Rock Room - Forum fanów muzyki gitarowej
Rock Room - Forum fanów muzyki rockowej

Kino - filmowe kupy

semako - 2009-02-27, 16:35
Temat postu: filmowe kupy
jejeje chodzi mi tutaj o gówniane filmy, nudne sceny, nielubianych przez was aktorów...

jeśli o mnie chodzi to w życiu nie dam rady w całości obejrzeć Titanica, po tym jak raz już to zrobiłem - to jest najnudniejszy film wszech czasów... nie ma żadnych scen które zapadają w pamięć, wszystko jest tam oczywiste i płytkie - motywacje bohaterów, ich miłości, walka klas... i tragedia. nuda, banał, sztampa... żadnych niejednoznacznych charakterów... po jednorazowym obejrzeniu każda scena się dłuży i nudzi!! koniec tyle!! hollywoodzki plastik!! tfu!!

pearl harbour - jedno wielkie wyidealizowane, wysmarowane lukrem i efektami specjalnymi, wypełnione patetycznym patriotyzmem, głębokimi emocjami, słodkimi do szpiku kości bohaterami w zagmatwanych sytuacjach osadzonymi, posypane negatywnym obrazem wojny, przekładane wychwalaniem demokracji, wolności, i Stanów Zjednoczonych... gówno. omijam szerokim łukiem... znów Ameryka znów holyłód, znów efekty, znów plastik. pięknie zapakowany cukierek wewnątrz wypełniony gnijącym nawozem...

Karharoth - 2009-02-27, 16:57

Di Caprio jest kojarzony własnie z lalusiem z tego filmu.A w tym momencie jest jednym z najlepszych aktorów i moim ulubionym.Dobrze, że zaangażowano Go w role w takich filmach jak "Krwawy Diament" czy "Infiltracja".Filmy te pokazały, że pan Di Caprio ma potencjał i umiejętności.


Napisąłem to tylko dlatego, żeby komuś nie przyszło do głowy aby jeździć po Nim...




No a Titanic to...jak dla mnie średni film.

edgeofthorns - 2009-02-27, 17:01

tak... titanic... raczej kaprawy, ale stroje mieli naprawde dobre i wykonanie wnętrz. Muzyka byla calkiem przystepna, jak dla mnie.
Ale film typowo hollywoodzki, choc jednak bez kapitalnego happy-endu...

Jojek - 2009-02-27, 21:52

Dead Meat - jeden z gorszych horrorów jakie w życiu widziałem
Disaster Movie - już przed nim przestrzegałem innym temacie

The Kaco - 2009-02-27, 22:33

Jojek napisał/a:
Disaster Movie - już przed nim przestrzegałem innym temacie

Pooglądałem, zawiodłem się ba(a w okresie)rdzo. Chciałem, wyłączyć w połowie, ale się zmusiłem. Jakich ja filmów nie lubię?
Transporter 3 - możliwe, że zmęczył mnie lektor... Ivony, ale i tak mi się film nie podobał.

rzeznia22 - 2009-02-27, 22:44

Katyń który nie dawno się tak reklamował...(no może juz dawno..)
Aż poszedłem na to do kina, zawiodłem się strasznie.
Tego się dosłownie oglądać nie dało...

Co do Titanica, oglądałem go w 97, krótko po premierze, jeszcze na VHS ;]
Miałem wtedy 7 latek, więc i film mi się bardzo spodobał, teraz gdy obejrzałem go po latach już nie był taki fajny, ale nie powiem, że kompletne dno - oglądać się da :)

pp3088 - 2009-02-27, 23:08

Dzień Świra - wyjątkowo prymitywny, uwielbiany przez osoby pseudo inteligentne za wszelką cenę robiące z tego dramat i postulujące jakoby w każdym z nas była cząstka głównego bohatera. Zdecydowanie zaprzeczam tej tezie, nie mam z nim nic wspólnego. Czy każdy polski film musi zawierać multum bezpodstawnych wulgaryzmów?

W sumie byłby szereg filmów ostatnich lat, produkują takie gnioty, że nie idzie zapamiętać co było gorsze...

edgeofthorns - 2009-02-27, 23:15

pp3088 napisał/a:
Dzień Świra - wyjątkowo prymitywny, uwielbiany przez osoby pseudo inteligentne za wszelką cenę robiące z tego dramat i postulujące jakoby w każdym z nas była cząstka głównego bohatera. Zdecydowanie zaprzeczam tej tezie, nie mam z nim nic wspólnego.


Czy wszystkie filmy musza byc pisane wierszem i oplecione wstążką?
Najwyrazniej nie zrozumiales glownego watku filmu. Jestem pewien, ze masz cos glownego bohatera. (chociazby to co juz napisales, swoistego rodzaju narzekanie). Gdybys podszedl moze z wiekszym dystansem, przy tym nie sluchajac opinii innych osob film odebralbys inaczej. Dla samego przykladu - zwroc uwage na wojne o miejsca siedzace w autobusie i czy dzien osoby majacej 45 lat, w Polsce - rozni sie czyms od siebie?


pp3088 napisał/a:
Czy każdy polski film musi zawierać multum bezpodstawnych wulgaryzmów?

A na codzien to niby wszyscy sobie mowia 'prosze, przepraszam, dziekuje, dzien dobry i dowidzenia' i ludzie sa zawsze tacy mili, myslacy o sasiadach, etc, etc.
Nie mozna tego filmu porownac do innych... bo ten nie jest filmem akcji, a u nas, swego czasu robilo sie tylko denne filmy akcji.

semako - 2009-02-27, 23:16

w sumie to polskie kino rzeczywiście sucks!! ale dzień świra... hm dla mnie ten film był tragiczny - nie w sensie że biedny - w sensie że uderzający. wgryzłem się trochę w niego... wulgaryzmy nie były tutaj bezpodstawne - wszystko do siebie pasowało, była tam masa odwołań do rzeczywistości, do naszych realiów, i to nie takich dosłownych nawiązań... ja cenię ten film :)

co do gniotów to stanowczo pierwsze miejsce wśród znienawidzonych przeze mnie filmów zajmuje "szkoła uczuć" sztampowe gówno pełne wzruszeń, o tym jak zły koleś zakochuje się w lasce i staje się miłym i uczynnym pizdusiem!!! nie chcę już nigdy w życiu widzieć tego filmu!!!

edgeofthorns - 2009-02-27, 23:18

Dzien swira... to taki sequel "misia'' przed wydaniem 'rysia'... Pomysl zblizony, ale poruszajacy nieco inna sprawe.
Jojek - 2009-02-27, 23:25

Nie no, pp, toś pojechał. Dla mnie Dzień Świra jest jednym z lepszych polskich filmów. Świetne przedstawienie naszej rzeczywistości, nietypowe ujęcie, kultowe teksty.
pp3088 - 2009-02-27, 23:28

Ten film nie może do mnie jakoś dotrzeć żadnym sposobem :/ Np: "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" uważam za o wiele lepszy.

Wulgaryzmy powinny być, ale nie za dużo moim zdaniem(Tu była głownie dygresja odnośnie polskich komedii typu Lejdis i innego badziewia).

semako - 2009-02-27, 23:34

no zgadzam się do tego że są gówniane takie komedie... opierają się na jakichś tekstach - byle by śmieszyły, natomiast powinny tam być choć trochę dopracowane postaci... Adaś Miałczyński jest tutaj jak Mount Everest przy górce na której mieszkam w porównaniu z postaciami z 90% polskich komedii - jest dopracowany, przedstawiony nie banalnie... ja płakałem na tym filmie prawie - wiecie "gdyby tylko pojawiła się Elżbieta - moja pierwsza miłość - wszystko mogłoby być inne" kurde no obraz człowieka obranego z pozytywu, z wszelkiej nadziei, marzącego o tym żeby wszystko było inaczej niż jest, i nic niemogącego z tym zrobić... eh piękne coś. albo ta jego Matka i jej zachowanie...

(mogłem pomylić imię pierwszej miłości Adasia)

edgeofthorns - 2009-02-27, 23:35

ale 'Wszyscy jestesmy Chytrusami' to zupelnie inny film, porusza inna kwestie. Tematu alkoholizmu w Dniu Świra nie uswiadczysz... A w WJC to glowny watek przeto.


Tak, jest w polskich filmach od diabla wulgaryzmow, ale sa przypadki, gdzie jest on uzasadniony (nie wiele ich).
Najgorsze jest to ze ludzie podchodza do filmu jakos... duzo osob nastawilo sie na Dzien Swira jak na komedie, a inni jak na dramat.
A film nie jest w pelni ani jednym, ani drugim...

rzeznia22 - 2009-02-27, 23:36

Polskie kino wcale nie sucks Panowie.

Co prawda, dzisiaj tak.. ale jeszcze niedawno powstawały naprawdę świetne, polskie komedie. Uwierzcie, że żadne komedie mnie bardziej nie bawiły niż naszej, krajowej produkcji. Job, Chłopaki nie płacza, poranek kojota, bądź juz nie komedia ale np: PSY.
Akcje i teksty leca w tych filmach po prostu nieziemskie...
Co do Dnia Świra, hm... był nawet dobry, ale troche drętwy.

Jojek - 2009-02-27, 23:39

No i właśnie - wielopłaszczyznowość Dnia Świra, również czyni go świetnym filmem i nie widzę nic pseudointelektualnego w tym że ktoś odbiera go jako dramat, a nie komedię. Gorzej jeśli śmiał się na seansie, a później opowiada jak to został dogłębnie wzruszony tą historią...
semako - 2009-02-27, 23:40

mhm taki ktoś to nie jest tru kinomaniak
Jojek - 2009-02-27, 23:45

To tr00 konformista :lol:
edgeofthorns - 2009-02-27, 23:52

a ja mysle, ze jest n00bem :P

Joju, a nie brzechtales nigdy na DŚ? sa miejsca gdzie mozna grubo pobrechtac ;)

Jojek - 2009-02-28, 00:01

No proste że tak, ja tam się nie dopatruję niczego głębszego niż podkładka pod piwo ;p Jakoś nie było okazji by inaczej podejść do tego akurat filmu.
edgeofthorns - 2009-02-28, 00:03

napewno nie w trakcie. ale pozniej... da sie latwo dostrzec analogie...
Jojek - 2009-02-28, 00:11

No nie ma chuja we wsi żeby nie dostrzec
hans - 2009-02-28, 11:26

Karharoth napisał/a:
Di Caprio jest kojarzony własnie z lalusiem z tego filmu.A w tym momencie jest jednym z najlepszych aktorów i moim ulubionym.Dobrze, że zaangażowano Go w role w takich filmach jak "Krwawy Diament" czy "Infiltracja".Filmy te pokazały, że pan Di Caprio ma potencjał i umiejętności.


Napisąłem to tylko dlatego, żeby komuś nie przyszło do głowy aby jeździć po Nim...




No a Titanic to...jak dla mnie średni film.


+ ostatni ridley scott z jego udzialem ("w sieci klamstw") baaaardzo polecam.


tez dawnij podchodzilem do niego sceptycznie traktujac go raczej w kategoriach sezonowego lalusia.. i sie mile zdziwilem bo leoś to w tym momencie imho absolutna czolowka amerykanskich aktorow 30-40 letnich =]

Dymitr - 2009-03-02, 01:23

pp3088 napisał/a:
Dzień Świra - wyjątkowo prymitywny, uwielbiany przez osoby pseudo inteligentne
..No i wydało się...lubię ten film ;P
pp3088 - 2009-03-02, 17:39

Dymitr napisał/a:
pp3088 napisał/a:
Dzień Świra - wyjątkowo prymitywny, uwielbiany przez osoby pseudo inteligentne
..No i wydało się...lubię ten film ;P


Uwielbiamy przez osoby takiego pokroju, a nie ze każda osoba uwielbiająca ten film jest pseudo inteligentna.

semako - 2009-03-22, 18:40

wszystkie filmy oparte na schemacie - on - zły, ona - dobra... on się zakochuje, zaczyna się starać, ona początkowo strzela mu piły, później zauważa że jemu na prawdę zalerzy... on się zmienia i staje się pizdusiowatym pizdusiem, zaczyna nosić swetry, przestaje przeklinać, nie spotyka kolegów - ona jest dla niego całym światem. poza tym on wykazuje się poczuciem humoru... no po drodze może jeszcze stać się coś co zachwieje jego obrazem w jej oczach... kończy się piękną miłością - spełnioną bądź też niespełnioną... jedno wielkie, przewidywalne gówno... niczym nie zaskakuje... nic nie wprowadza, nic nic nic. buduje w kobiecym mózgu fałszywy obraz faceta - po obejrzeniu w czysto kobiecym gronie, przez miesiąc słyszałem "nigdy nie będziesz taki jak Landon" ha ha

widziałem
"szkoła uczuć"
"step up"
coś tam o łyżwiarzach

no i chyba jeszcze coś... do dupy... wszystko takie samo :)

Fnord - 2009-03-22, 21:24

Jak ktoś chce obejrzeć coś naprawdę złego niech obejrzy "Baise-moi" czy jakoś tak (angielski tytuł "Rape me"). To najgorszy film jaki widziałem. Opowiada o dwóch kobietach z totalnego marginesu społecznego, które wyruszają w świat mordować facetów po tym jak jedna z nich zostaje zgwałcona. Dla miłośników bezsensownej przemocy i niskiej klasy aktorek porno w "filmie fabularnym". Tak, seks pokazany jest w pełnej krasie i nie, nie jest symulowany.
DarkMoonlight - 2009-03-22, 23:38

Oglądałem;) Tragedia;/ tytuł polski to GWAŁT, bo niby wszytsko się zaczyna jak one zsotają zgwałcone, płytkie kino, nic nie wnoszące, a nawet gorszace, mnie bardzo zniesmaczyło.
edgeofthorns - 2009-03-28, 17:12

33 sceny z życia... kaszana, tragedia. Temat oklepany, nic nowego... Wykonanie pozostawia napraaaawde wiele do życzenia. W dodatku film wykonany od dupy strony, tzn. film zostal nakrecony w angielskim jezyku, do którego został nałożony język polski, oprócz tego, że wygląda to tragicznie, to i brzmi. Masteryzacja dźwięku chyba w ogóle się nie odbyła...
Takie coś przypomina mi jakoś audio-wideo naszych, rodzimych filmów z lat osiemdziesiątych. W dodatku... czasem nawet kwestie się niezgrywały z ustami. Czasem praktycznie nic nie było słychać, czasem tak głośno, że ciśnienie podnosiło.

Film jest nudny i tendencyjny, bez odkrywczego zakonczenia. W dodatku ma takie cholernie irytujace... nie wiem jak nazwać to... takie przerywniki czarnego obrazu i dziwnej, ciężkostrawnej muzyki (raz budowała jakieś emocje).

Szkoda tracić czas na ten film. Kolejny polski niewypał.

DarkMoonlight - 2009-03-29, 00:25

Oj nie mogę się z Tobą zgodzić;) Mi 33 Sceny podobały sie bardzo, ale to bardzo;) Jedyny minus to tak jak mówisz ten dżwięk:) ale tak to ui fabuła i wykonanie i wszytko mi się podobało:) Nie bez przyczyny został okrzykniety najlepszym filmem;)
edgeofthorns - 2009-03-29, 01:15

byc moze inne mialbym zdanie, gdybym wyraznie slyszal wszystkie kwestie, wszystkie dzwieki, szumy, drapania, etc. Ten dzwiek odkuwał od fabuły, bo więcej uwagi traciło się na wsłuchanie się i pogłaśnianie/ściszanie...
Na 90% nie oglądne tego filmu drugi raz, nawet jeśli ktoś zajmie się remasteringiem...
Temat mnie nie ruszył na tyle, na ile mógł. Nie jest dla mnie obcy, a tym bardziej dziwny. Jest dużo filmów poruszających ogólnie podobny temat. Oczywiście, nie polskich realiach, ale wątek główny pojawiał się swego czasu na pęczki.
I wątpię również, aby (gdybym w jakiś sposób oglądnął go drugi raz - po remasteryzacji) uwiódł mnie, czy też zachwycił. Nie jest to film, którego mogę polecić.

Jestem straszliwie na nie.

Therion - 2009-05-08, 23:43

hans napisał/a:
+ ostatni ridley scott z jego udzialem ("w sieci klamstw") baaaardzo polecam.


tez dawnij podchodzilem do niego sceptycznie traktujac go raczej w kategoriach sezonowego lalusia.. i sie mile zdziwilem bo leoś to w tym momencie imho absolutna czolowka amerykanskich aktorow 30-40 letnich =]


W sieci kłamstw to bardzo przeciętny film, pomijając rewelacyjna gre Di Caprio.
Lecz jedno mnie zastanawia.. jak można traktować aktroa kalsy DiCaprio jako sezonowego lalusia tylko dlatego że gral w "Romeo i Julia" czy też "Titanic" ? Przecież to była wielka dziecięca gwiazda, jeden z najlepiej zapowiadających się aktorów lat 90tych. Role w takich filmach jak "Co gryzie Gilberta Gape'a?" czy "Chłopięcy Świat" albo "Całkowite żaćmienie" pokazywały jego nieprzeciętny talent. Zawsze był w czołówce aktorów i nigdy nie zszedł poniżej poziomu jaki nakreślił sobie rolami za młodu. To że grał Romeo czy Jacka Dawsona nic mu nie ujmowało. A ta cała nagonka na niego wzięła się chyba tylko stąd że mu faceci zazdrościli ;> bo nie wiem o co może chodzić, by aż tak się przywalać do tak dobrego aktora.
tak w ogóle, to witam wszystkich ;> :D

DarkMoonlight - 2009-05-09, 01:20

Moim zdaniem nie ma większej chały niż Zapowiedź z Cagem, film przewidywalny, nudny i chciałem wyjśc z kina jak na nim byłem. Straciłem 12 złotych;/
semako - 2009-05-09, 01:29

Witam:D:D:D:D!!!!
co do Leonardo... to jego rola w "co gryzie Gilberta Grape'a" utkwiła mi w pamięci na dłuuugo - świetnie tam zagrał - pamiętam zwłaszcza scenę ze zbiornikiem wody na który się wspinał :D

jak już przy nim jesteśmy to muszę tutaj napisać o kupnym filmie w którym grał - tytuł mi się miesza - błękitna plaża / niebieska laguna / cośtam cośtam... każdy chyba wie o co chodzi... JEŚLI KTOŚ NIE OGLĄDAŁ TO NIECH NIE CZYTA DALEJ - fabuły co prawda nie zdradzę ale cośtam o filmie napiszę :)
dlaczego... otóż jak dla mnie ten film mógłby być super, gdyby ktoś go inaczej opowiedział... wiecie jeśli jakiś naćpany kolo rzuciłby mi jakąś mapą przed zabiciem się (to chyba tak tam było) to nie szukałbym miejsca z mapy... potem ten klimat... wyspa / raj / eden / narkotyki / handlarze / pokojowo-hipisowe plemie / zamknięta kultura / pomieszanie ról / dostawanie do głowy / bieganie po lesie / pływanie / rozzłoszczeni wymienieni wcześniej handlarze / niemiła atmosfera / ucieczka. klimaty przeplatają się... nie ma jednego określonego. jakby pozszywano film z kilku innych... albo reżyser miał kilka inspiracji po prostu...

hmmm można obejrzeć. ale po co skoro w tym czasie można równie dobrze trzasnąć po raz kolejny 3 - 4 odcinki Cowboy Bebop???:D:D:D:D

Dymitr - 2009-05-09, 13:29

jog napisał/a:
Witam:D:D:D:D!!!!
co do Leonardo... to jego rola w "co gryzie Gilberta Grape'a" utkwiła mi w pamięci na dłuuugo - świetnie tam zagrał - pamiętam zwłaszcza scenę ze zbiornikiem wody na który się wspinał :D

jak już przy nim jesteśmy to muszę tutaj napisać o kupnym filmie w którym grał - tytuł mi się miesza - błękitna plaża / niebieska laguna / cośtam cośtam... każdy chyba wie o co chodzi... JEŚLI KTOŚ NIE OGLĄDAŁ TO NIECH NIE CZYTA DALEJ


Niebiańska plaża..

..Nie lubię DiCaprio...pewnie przez jego urodę..

Fnord - 2009-05-09, 13:37

Hehe... W "Co gryzie Gilberta Grape'a" na pewno nie wyglądał jak filmowy amant :D
Dymitr - 2009-05-09, 13:48

Finn napisał/a:
Hehe... W "Co gryzie Gilberta Grape'a" na pewno nie wyglądał jak filmowy amant :D


No właśnie z tą uroda to nie chodziło mi o amanta, tylko raczej o urodę Arniego :P

Weronika - 2009-05-11, 20:05

Z mojej strony na pierwsze miejsce filmowych kup wysunął się na prowadzenie " Ocean strachu" Nudna fabuła, praktycznie zero akcji ( o sory, gejowi rekin noge odgryzł o boże co za emocje) ale zaraz zaraz, powoli dogania go " Nie kłam kochanie" typowa polska komedia z pseudo śmiesznymi żartami i grą aktorską straszniejszą niż z Mody na sukces. I co? REMIS REMIS REMIS !.
Najbardziej własnie rozwalają mnie i powodują odruchu wymiotne te romantyczne polskie komedie, z tymi prawie uzdolnionymi aktoreczkami. Obejrzałam ze dwie podczas wypraw klasowych do kina, bo myślałam że lepsze to niż sprawdzian z fizy. Myliłam się.

semako - 2009-05-11, 21:03

oj zgadzam się - i ja wolałbym sprawdziana z fizy trzasnąć niż Zakościelnego i innych w kinie oglądać - filmy są tak nędzne i przewidywalne - kiedyś byłem u koleżanki z kumplem na seansie filmowym i było tam duuużo lasek - i wszystkie jednym głosem "Tylko mnie kochaj!!" krzyknęły... po 10 minutach mówię do Miłosza - założę się że ta mała to córka tej gościary! a on na to - no i ona na 100% z Zakościelnym będzie... na to wszystkie laski - "jak już oglądaliście to nie psujcie nam zakończenia!!!!!" na to my kupa śmiechu... co za gówno!!!!!
Therion - 2009-05-12, 19:44

Zakościelny to koleś jednej miny, zero gry aktorskiej. A film "Nie Kłam Kochanie" rzeczywiście można spokojnie zaliczyć jako jeden z najgorszych filmów.
edgeofthorns - 2009-05-12, 20:32

Zakościelny to fanatyk kamery, ale nie jako aktor tylko 'gwiazda' i pozus, i lizus. Strasznie sztucznie wychodzi w wywiadach i ogolnie jest denny... i drazni ludzi.

Taki polski Tom Cruise... :P

Therion - 2009-05-12, 21:58

Ja bym bardziej powiedział że polski Nick Cage.. jesli chodzi o nieumiejetnosc gry mimika :> ;)
semako - 2009-05-12, 22:02

w swoim czasie nazywano go też takim polskim Bradem Pittem... taki BP dla ubogich...
edgeofthorns - 2009-05-12, 22:06

ale to Tom Cruise lubi szum kręcący się wokoło niego... ;)

N. Cage jest calkiem dobrym aktorem, oczywiscie z grona tych, ktorych mozna nazwac 'kamienna twarza' :P Stare filmy Eastwooda... no sorry... najbardziej znana mina świata! :DD

semako - 2009-05-12, 22:13

hahahah jak mnie bawi Steaven Seagal (pisownia nieznana więc dowolna :) w zasadzie koleś nawet swojego wyglądu nie zmienia do filmów - poza tym że się starzeje - tylko kultowi aktorzy tak mają - słynna szkoła :) hio hio
Therion - 2009-05-12, 22:17

Ale Eastwood swoja mina zabijal przeciwnikow.. a Cage jest taki jakis.. miałki, ciagle smutny.. aktorsko niby nie jest zly.. ale w sumei trudno okreslic, bo ciagle ma ta sama mine :>
edgeofthorns - 2009-05-12, 22:22

Therion napisał/a:
Ale Eastwood swoja mina zabijal przeciwnikow.. a Cage jest taki jakis.. miałki, ciagle smutny.. aktorsko niby nie jest zly.. ale w sumei trudno okreslic, bo ciagle ma ta sama mine :>


Nie zawsze!! tylko sobie tytuł muszę przypomnieć... uśmiecha się, mało kiedy w prawdzie... ale jednak. Osobiście uważam, że to lepiej dla niego... dziwny ma uśmiech :P

semako - 2009-05-12, 22:29

hmmm wiecie - ja lubię z nim ten film gdzie zapowiada pogodę a później strzela z łuku... weatherman?? nie pamiętam tytułu...
Therion - 2009-05-13, 00:55

jog napisał/a:
hmmm wiecie - ja lubię z nim ten film gdzie zapowiada pogodę a później strzela z łuku...


:allah: :allah: :allah:

Nie no, rozwaliłeś mnie kompletnie :lol: Ale fakt, taką treść ten film mniej więcej miał :>

semako - 2009-05-13, 01:08

Bo ja go daaawno widziałem - i to bez końcówki :/ ale co zrobię... muszę go jakoś zobaczyć... jak dokładnie brzmiał tytuł???

świetna była scena jak w czasie jakiejś uroczystości u jego żony Nick stoi sobie między drzewami z łukiem i mierzy do jednego kolesia... ła...

Therion - 2009-05-13, 02:01

The Weather Man

Ale ja sie nie smieje z tego ze zle napisales, wlasnie według mnie idealnie przedstawiles cala tresc tego filmu :D

semako - 2009-05-13, 02:07

:) :):) talent do streszczania :) :):) Titanic - dużo wody, dużo lodu, dużo żelaza, dużo efektów, dużo holyłudzkiej akcji, dużo zmarnowanego czasu... jak dla mnie największy gniot ever - wiecie - pewnie - są o wiele gorsze filmy - ale one nie dostają 11 oscarów i nie są tak kultowe - Tytanic jest jak Rubik - dużo kasy, dużo nagród... ale mimo to tak szczerze - szkoda gadać :)
Therion - 2009-05-13, 02:35

Nie zgodzę się z Tobą. Titanic to dobry film. ALe nie chce mi się teraz robić wywodu bo lecę spać :D
The Kaco - 2009-05-13, 14:13

Co do Eastwooda to:
http://www.youtube.com/watch?v=TrH-_aA2e7o

Możliwe, że już gdzieś to wstawiałem ale uwielbiam to :P Bronson i Eastwood miażdżą.

Therion - 2009-05-13, 19:47

Eastwood niezły, ale bronson kiepsko :P
Zresztąfilmik na którym Jim parodiuje kolesia z serialu CSI MIAMI jest dobry :>

semako - 2009-05-13, 21:45

jedna z lepszych min ever :) mój współlokator były świetnie parodiuje Horatio :) hio hio
Therion - 2009-05-13, 23:02

Ja tam nieźle parodiuje siebie, a to chyba też niezły plus :B
semako - 2009-05-13, 23:06

myślę że to bardzo duży plus - umieć samego siebie pojechać i sparodiować :) też się staram nie raz :)
Therion - 2009-05-13, 23:08

No ale wychodzi Ci czy nie ? :DD
semako - 2009-05-13, 23:33

chyba tak... bo wiem że mam strasznie nudne cechy... i taką moją nudność nawet lubię sparodiować - zazwyczaj zamęczam ludzi pragnąc rozmowy o jakiejś muzyce - wiesz jaieś tam ciekawostki rzucam coś tam coś tam... to jak chcę się sparodiować to wybieram np jakieś zagadnienie które mnie nie interesuje... albo jakieś wydarzenie historyczne i zaczynam jechać na ten temat :D :D:D:D oczywiście możliwie udziwniając sposób w jaki mówię i w ogóle - ludzi to strasznie denerwuje bo ich to potwornie nudzi jak im tak nawijam... ale mnie to strasznie bawi :)

ostatnio nawijałem mojej siostrze o Fraktalach - a że musiała się uczyć to była wściekła na maksa :D :D:D:D hio hio hio

edgeofthorns - 2009-05-22, 23:49

My Bloody Valentine!! Kiszka! W życiu gorszego gore nie widziałem... ;/ Jakieś nieporozumienie, sztuczne (flaki to oczywistosc, ale gra aktorow...), przewidywalne i nudne. A do tego ni grama dreszczu... zwykła sieka 3D... a ta panienka co tam nago biega to też jakas piekna nie jest (moze w 3D lepiej by wyglądała :P )...
jaha - 2009-05-23, 00:18

Filmowa kupa hmmm... może być niąąąąą....np. PIŁA, której fabułą jest brak fabuły !! bezsensowny film puszczą w obieg na świat a później dziwią się, że lata po nim tylu psycholi i debilów.. co taki facet (bo to najczęściej faceci są psycholami) po 40 ma we łbie po obejrzeniu tego typu filmu ?? hmmm... żeby to jakąś sensowną fabułę miało to jeszcze luz ale jak ni ma tak ni ma.. :O hmmmm.... w skali od 1 do 10... : 1/10 :P :P

Drugim filmem, który mnie zdeczka rozczarował tooooo... KRÓL LEW 3 !! !! śmieją się tam z części pierwszej i drugiej, które są kultowymi filmami !! !! a co gorsza... wyśmiewają... ŚMIERĆ MUFASY !! !! aaaaaaa.... rujnują mi tym dzieciństwo !! bo jak powszechnie wiadomo... w latach młodości nauczyłm się pierwszych dwóch części na pamięć.. :bigeyes: :DD
hmmmm... część 3 oceniam naaaaa... : 5/10.
:patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:

edgeofthorns - 2009-05-23, 00:29

Filmy, gry czy nawet książki mają tak znikomy wpływ na ilość psycholi chodzący po ziemi jak krakowskie gołębie na głód w afryce...

Nie przesadzaj. Fabuła jest w Pile, może nie jest to Kod Da Vinci, ale jest... zwłaszcza w pierwszej części, imho - najlepszej...

I te wszystkie bzdury, o tym, że filmy, gry i muzyka mogą mieć bardzo negatywny i ilościowo wielki wpływ na rozwój agresji... to poprostu FAKE! Nie było na świecie jeszcze takich badań (przynajmniej takich, które ktoś mógłby potwierdzić i były one oficjalne), więc snucie teorii spiskowych na bazie dwóch/trzech przypadków jest idiotyzmem...

Therion - 2009-05-23, 00:56

jaha napisał/a:
Filmowa kupa hmmm... może być niąąąąą....np. PIŁA, której fabułą jest brak fabuły


Nie jestem fanem tego filmu, ale ma on jednak fabułę :help:

The Kaco - 2009-05-23, 12:07

edgeofthorns napisał/a:
My Bloody Valentine!! Kiszka!

Kurrra już myślałem, że mówisz o zespole :P ale on też by Ci nie podszedł :P
Trochę głupio wyszło, myślałem że mówisz o zespole w dziale o filmie :P a to dlatego, że wróciłem z Warszawy wczoraj o północy a dzisiaj o 6.00 musiałem wstać na zawody :(

Dymitr - 2009-05-23, 12:13

kaco napisał/a:
edgeofthorns napisał/a:
My Bloody Valentine!! Kiszka!

Kurrra już myślałem, że mówisz o zespole :P
Trochę głupio wyszło, myślałem że mówisz o zespole w dziale o filmie :P (


się powtarza się powtarza :P

jaha - 2009-05-23, 13:24

Ja uważam, że Piła jest kupą i zdania nie zmienię. tak samo jak nie widzę w niej sensownej fabuły - widzę tylko obrzydzenie.
Moja teoria o agresji wcale nie jest idiotyzmem. Wielu ludzi (założę sie) nie mając pomysłów na przyszłe życie, będąc schizofrenikami i tego typu ludźmi z problemami psychicznymi, wspomagają swoją wyobraźnię filmami tego typu. nikt mi nie powie, że tak nie jest. Ludzie teraz nie mają już takiej wyobraźni więc większość antyspołecznych zachowań ściągają z filmów i chorych książek. zresztą co w głowach mają autorzy takowych "dzieł" ?? Boże aż ni chce mi sie myśleć... :[
:patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:

Therion - 2009-05-23, 15:00

jaha napisał/a:
tak samo jak nie widzę w niej sensownej fabuły - widzę tylko obrzydzenie.


To juz kwestia podejścia. nie lubisz flaków, brzydzi Cię to - ok. Ale nie mów że film nie ma treści :B

jaha - 2009-05-23, 15:11

jak dla mnie nie ma treści. Ja jestem super uparta więc zdania nie zmienię :DD
hiiiii :DD obrzydzenie budzą we mnie nie tyle te flaki co psychika ludzka, która takie coś tworzy !! heloł tej :DD aż się płakać chce, że człowiek wychodzi ze swojego człowieczeństwa i tworzy coś (w celu ogólnego relaksu i odstresowania ludzi to oglądających) co niszczy jego wewnętrzne piękno i resztę dobra o które powinien dbać - on dzieli się z ludkami swoimi chorymi pomysłami i wyobraźnią.. ja tak uważam - dla mnie jest to chore, że człowiek relaksuje się i odpoczywa oglądając coś, co zabija jego człowieczeństwo..
tyaaaa.. ;)
:patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:

edgeofthorns - 2009-05-23, 15:42

zalezy jak ktoś pojmuje człowieczeństwo.
Poza tym... uważam, że człowiek wcale nie jest piękny. Uważam, że człowieczeństwo to proces idealizacji. Tak naprawdę, jeśli nie mówisz o brzydocie świata, lejącej się krwi i wypadających flaków, nie jesz surowego mięsa ze świeżo upolowanej zwierzyny i mówisz proszę/przepraszam/dziękuję... nie tworzy Cię lepszego.
Człowiek to po prostu zwierzę z większym umysłem (nie zawsze lepiej go wykorzystuje).

Piła nie ma złej fabuły, ale nie jest też niczym wielkim. Co oznacza, że są merytorycznie lepsze i gorsze filmy. Może "źle go oglądasz". Film raczej przedstawia ludzki strach. Nikt nie chce rozszarpać sobie żył czy mięśni... czyli raczej prawdziwe oblicze.

jaha - 2009-05-23, 16:47

nie uważam całego społeczeństwa (jako ogół )za coś pięknego, ale każda jednostka posiada swoje wewnętrzne piękno. nie idealizuje też człowieczeństwa - istota jak każda inna.
tyle że człowiek potrafi zabić dla przyjemności a filmy tego typu wspaniale to pokazują- oglądając ten film napełnia mnie pełne obrzydzenie do ludzi takim a nie innym zachowaniem się fascynujących. takie filmy nie pokazują tylko strachu ale i bezsens działania sprawcy. Rozumiem o co Ci chodzi z tym zobrazowaniem strachu przed utratą własnego życia, ale nie tylko to jest tu pokazane. To bestialstwo, którego dopuszcza się ten człowiek w czarodziejskiej maseczce , patrząc i utwierdzając się w swoich chorych tezach mówiących o wytrzymałości ludzkiej psychiki itd napełnia mnie strachem.. Bo co stwarzane jest w umysłach ludzi ten film oglądających? hmmm.. Refleksje nad tym jak oni by się zachowali w tych sytuacjach ?? wielu ludzi oglądając takie filmy jest w szoku, że człowiek - jak każdy inny- jest w stanie dopuścić się czegoś takiego. Zresztą film daje wspaniałe pomysły ludziom lubujących się w agresji, zachowaniach aspołecznych. tak uważam. Psychika ludzka podlega wielu uwarunkowaniom. Niektóre zwykłe bodźce u poszczególnych ludzi stwarzają tak jakby obrócony obraz rzeczywistości (nie mówię tu już tylko o ludziach psychicznie chorych), powodują zachowania aspołeczne, dewiacyjne.. Później wielkie dziwota: DLACZEGO MAMY TYLU PSYCHOLI NA ŚWIECIE I DLACZEGO LUDZIE SĄ TAK POGRĄŻENI W AGRESJI I PRZEMOCY ?? "Czym się karmisz - tym się stajesz" :P tyaaaa... ale to już nie tylko o Piłę chodzi a o wszystko co propaguje takie a nie inne zachowania - sprzeczne z przyjętymi normami społecznymi. :DD
:patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:

edgeofthorns - 2009-05-23, 18:08

człowiek zabija dla przyjemności - owszem, ale jest to wtedy anomalia.

Ten człowieczek - btw nie w maseczce... ;P - Jigsaw nikogo nie zabija. Albo sami się zabijają, albo kogoś innego (dla wlasnych korzysci). Jakies 98% (nie pamiętam czy wszystkie) zagadek można rozwiązać bez utraty życia osób w nich 'startujących'.
Tyle tylko, że obrazowanie 'jak ludzki umysł sobie z tym radzi' nie miałby najmniejszego sensu...

Ludzie lubiący się w agresji posiadają patologię w swym czerepie. Nigdy nie wiesz czy w kimś drzemie zabójca... Poza tym, argumentowanie tego w ten sposób również jest kiepskawe. Agresorzy mają swoje zabawy, nie upodabniają się do kinowych/książkowych bohaterów (w filmach się to dosyć często pojawia).
Analogicznie - osoby b. wierzące po oglądnięciu Omena, Stygmatów czy innych podobnych filmów będą odprawiać egzorcyzmy? no way...


Cytat:

DLACZEGO MAMY TYLU PSYCHOLI NA ŚWIECIE I DLACZEGO LUDZIE SĄ TAK POGRĄŻENI W AGRESJI I PRZEMOCY


To jest odwieczny proces, który rozwija się wprost proporcjonalnie do rozwoju 'menkajndu'. Agresja była i będzie. Czym nowsza technika i luźniejsze "granice wyobraźni" tym bardziej pokręcone są zajawki ludzi. W tym też mordowanie, które sprowadza się do patologii.

Przysunę Ci taki przykład. W niczym nie związany z agresja czynna (bierną być może).
Otóż, kilka(naście) lat temu mój bro zbierał obrazki z 'turbówek' (gumy do życia). Były tam fotki samochodów i motocykli. Było też sporo prototypów, które były brzydkie (zwłaszcza dla sześciolatka), odważne i b. koncepcyjne, większość z nich pozostała w firmowym garażu. Natomiast nie wszystkie na całą wieczność. Wtedy wypuszczenie takich 'kanciaków' byłoby zdruzgotaniem dla firmy, jednak po kilku latach (czasem więcej niz 10 - dlatego śmiem wątpić, że to nie ze względu na 'dopieszczanie') wyjechały w wielu sztukach (a nie jednej - tej koncepcyjnej) poza granice firmy... sprzedały się.
Get my point?

Therion - 2009-05-23, 18:53

Jaka musisz zacząć organizować jakieś marsze typu "stop przemocy" bo się marnujesz :O
jaha - 2009-05-23, 19:51

Edguuuuu... przetłumacz mi to "Get my point" bo ja nie umiem angielskiego- Ich vestehe nicht :DD aleee domyślam się znaczenia ;)
hmmmm rozumiem Cię, ale ja zdania nie zmienię i co powiedziałam to powiedziałam i już :DD
uparctwo moje nie ma granic :DD :DD hmmm.. no ale w tym co powiedziałeś jest dużo racji - przyznaję :DD hmmm jednak ja swoje wiem i film Piła w jahowej randze filmów dostaje 1/10 ;) :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:

[ Dodano: 2009-05-23, 19:57 ]
Therion, rozumiem, że będziesz szedł w pierwszym rzędzie jako pierwszy członek mojego marszu, co nieeeee ?? :DD :DD hiiiiii :P
hmmm... no bo ja nie lubię przemocy - brałam nawet wiele razy udział jako tzw. trener pomocniczy lub młodzieżowy lider - jak komu pasuje, w zajęciach TZA ARTU (trening zastępowania agresji takową metodą) zorganizowane dla klas licealnych :DD hiiiii :DD
hmmm.... tyle, że sama jestem agresywna (w stosunku do Joga) hiiii :DD

:patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:

edgeofthorns - 2009-05-23, 20:01

jaha napisał/a:
"Get my point"

Najprościej - "kumasz?"

jaha napisał/a:

hmmm jednak ja swoje wiem i film Piła w jahowej randze filmów dostaje 1/10 ;) :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:



Może chociaż 2/10, bo muzyka nie jest taka zła... mam na mysli OST ;)

Therion - 2009-05-23, 21:46

Nie ma co walczyć, z brakiem obiektywizmu nie wygrasz :/
edgeofthorns - 2009-05-23, 22:10

Czyli Jaśkę mamy nazywać Wiatrak? :P same rlz :P
semako - 2009-05-23, 22:43

no no muzykę robił były członek NIN - chyba Charlie Clouser (albo Danny Lohner - myli mi się) z tego co pamiętam...
Therion - 2009-05-24, 00:40

Nazywaj jak chcesz ]:->
jaha - 2009-05-24, 19:24

Edgu dziękuję za przetłumaczenie :DD
hmmmm no dobra. dam 8/10 - za muzykę :DD :DD
:patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:


edit:
:DD

edgeofthorns - 2009-05-24, 20:07

czyli łącznie 3/10... za muzyke 2 + 1 za film... :DD "czy" jak byk! :DD
jaha - 2009-05-24, 20:35

HAHAHAHAHAHAHAH !! !! aleś się wycwanił no no no... :DD :DD :DD
pozostanę jednak przy mojej dwójeczce :DD
:patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:

Therion - 2009-05-25, 03:11

Jaha jakie masz TOP 5 filmów ?;> ??
jaha - 2009-05-26, 19:12

Mojeeeee ulubione filmiki:
1. KRÓL LEW.
2. Fight Club. (czy jak sie to pisze)
3. Życie jest piękne.
4. American History X.
5. Księżniczka Mononoke/ Spirited Away/ Ruchomy zamek Hauru(czy jak się to wszystko pisze)
nie mogę się ograniczyć tylko do 5 !! :DD
6. Szósty zmysł
7. Final Fantasy Advent children
8. Zróbmy sobie wnuka,
9. Chłopaki nie płaczą (teksty Pazury gniotą)
nooo... więcej już nie piszę ale od jedynki są najbardziej przeze mnie cenione i lubiane:DD
:patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:

[ Dodano: 2009-05-26, 20:16 ]
właśnie obejrzałam kawałek American History X i jestem zapłakana - jak zawsze - choć film znam prawie na pamięć... :)) babole mi ciekną, nie mam chusteczki i nie chce mi się iść :DD Jeśli ktoś nie oglądał American History X to koniecznie musicie nadrobić !! !! ;)
:patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:

edgeofthorns - 2009-05-26, 21:26

jaha napisał/a:
Mojeeeee ulubione filmiki:
1. KRÓL LEW.
2. Fight Club. (czy jak sie to pisze)
3. Życie jest piękne.
4. American History X.
5. Księżniczka Mononoke/ Spirited Away/ Ruchomy zamek Hauru(czy jak się to wszystko pisze)
nie mogę się ograniczyć tylko do 5 !! :DD
6. Szósty zmysł
7. Final Fantasy Advent children
8. Zróbmy sobie wnuka,
9. Chłopaki nie płaczą (teksty Pazury gniotą)
nooo... więcej już nie piszę ale od jedynki są najbardziej przeze mnie cenione i lubiane:DD
:patyk: :patyk: :patyk: :patyk: :patyk:


Trochę jakby nie ten wątek...

Final Fantasy ssie.

Do filmowych kup dodać muszę Wanted... dno jakich mało, ale zaraz, w innym dziale napiszę o alternatywie ;)

Therion - 2009-05-26, 21:55

Wanted i Jumper to 2 najgorsze kupy jakie widziałem w tamtym roku :bigeyes:
edgeofthorns - 2009-05-26, 22:01

Therion napisał/a:
Wanted i Jumper to 2 najgorsze kupy jakie widziałem w tamtym roku :bigeyes:


Jumper lepszy, fajny patent, ale tez 'fajnie' spaprany. Choc kilka (chyba 2) rzeczy mnie rozwalily - jedna pamietam, ten mowyt z autobusem na pustyni (czy coś takiego...).

arbukiwi - 2009-05-31, 00:18

Wanted ma fajną kończącą piosenkę.

A najgorszym filmem ever jest Zmierzch >_< wampiry latające na linkach, superszybkie poruszanie się tychże, i w ogóle skoki jakieś, podrygi i strasznie nielogiczne zachowanie kończyn. Wampirzych. I jeszcze jedną ze słabszych piosenek Muse do soundtracku wzięli, eh.

skoki skoki- to wampira kroki (no nie mogłam się powstrzymać, no! :P )

Therion - 2009-05-31, 17:02

arbukiwi napisał/a:
A najgorszym filmem ever jest Zmierzch >_< wampiry latające na linkach, superszybkie poruszanie się tychże, i w ogóle skoki jakieś, podrygi i strasznie nielogiczne zachowanie kończyn. Wampirzych.


Oj tak.. może nie ever.. ale jest to totalna kupa, która nie mam pojećia dlaczego odniosła dość spory sukces. Strasznie się to oglądało i wywoływało salwy śmiechu i zażenowania. :bigeyes:

Dymitr - 2009-05-31, 17:52

Therion napisał/a:
arbukiwi napisał/a:
A najgorszym filmem ever jest Zmierzch >_< wampiry latające na linkach, superszybkie poruszanie się tychże, i w ogóle skoki jakieś, podrygi i strasznie nielogiczne zachowanie kończyn. Wampirzych.


Oj tak.. może nie ever.. ale jest to totalna kupa, która nie mam pojećia dlaczego odniosła dość spory sukces. Strasznie się to oglądało i wywoływało salwy śmiechu i zażenowania. :bigeyes:



ufff..a już miałem iść, bo dobre noty łapało !

arbukiwi - 2009-05-31, 18:26

Dzięki nam zaoszczędziłeś.

Teraz musisz postawić za to flaszkę.

Therion - 2009-05-31, 21:22

arbukiwi napisał/a:
Teraz musisz postawić za to flaszkę.


O, dobry pomysł !! :>

edgeofthorns - 2009-05-31, 22:14

oglądałem fotki z tego filmu na 'łebie" i 80% to 'sceny podchodzące pod stricte miłosne". Nosz... wiem, że wampiryzm to taki 'epicki romantyzm', no ale bez jajec... ;/
arbukiwi - 2009-05-31, 22:24

Noo bo tam się zakochuje wampir w kobiecie zwykłej, tak? Sceny miłosne muszą być:P
Fnord - 2009-05-31, 22:28

Zmierzch to obelga dla pozostałych powieści z wampirami. Wampiry które błyszczą się w słońcu i grają w baseball to... to... abominacja.
arbukiwi - 2009-05-31, 22:34

Finn napisał/a:
Wampiry które błyszczą się w słońcu

Kurde, on tak (ten główny bohater) coś tam jej powiedział, że na słońcu coś się z nim dzieje, i że on jej pokaże... To sobie myślę 'aaaaa zjara się, ale git!' i tu się okazuje, że zamiast drastycznych efektów specjalnych posypali go brokatem xD No koniec już wtedy miałam.

edgeofthorns - 2009-05-31, 22:35

kurde, tak samo jak cały Blade jest szmirą. Zarówno w temacie wampirów jak samego kina.

Sceny miłosne muszą być, owszem, ale nie aż tyle żeby z tego romansidło wyszło... ;/

arbukiwi - 2009-05-31, 22:42

Ale to było romansidło! Żaden inny gatunek nie pasuje do tego filmu.
edgeofthorns - 2009-05-31, 22:43

arbukiwi napisał/a:
Ale to było romansidło! Żaden inny gatunek nie pasuje do tego filmu.


No właśnie w tym cała pointa tego shitu ;P

arbukiwi - 2009-05-31, 22:45

I fanatycy wampirzy w tym momencie załamali się już całkiem :P po za Finn'em są tu jeszcze jacyś?
edgeofthorns - 2009-05-31, 22:49

arbukiwi napisał/a:
po za Finn'em są tu jeszcze jacyś?


Kiedyś się tym interesowałem. Wampiryzmem i likantropią. Nie tylko pod kątem kina ;)

Therion - 2009-05-31, 23:00

Tylko WYwiad z Wampirem to dobry film o wampirach ;) :oczy:
arbukiwi - 2009-05-31, 23:03

Interesować się wampiryzmem pod kątem kina chyba trudno?.. Chyba, że ma się 17 lat, jak moja siostra, i spaczony gust. >____<
edgeofthorns - 2009-05-31, 23:06

Therion napisał/a:
Tylko WYwiad z Wampirem to dobry film o wampirach ;) :oczy:


Ooo nieee! A Drakula z 1992 roku z Oldmanem i Hopkinsem? Nosferatu - Symfonia Grozy (1922), b dobry film (zwlaszcza jak spojrzysz na niego z punktu widzenia lat '20 i '30 i tamtej kinowej technologii).

Underworld nie wypadł tak kiczowato jak pozostałe, nowofalowe wampirze opowiastki. Nie był tak wzniosły... ale jednak.

Królowa Potępionych została spaprana nieco, ale jednak ostatecznie nie wypadła tak strasznie. Całkiem znośnie.


arbukiwi napisał/a:
Interesować się wampiryzmem pod kątem kina chyba trudno?.. Chyba, że ma się 17 lat, jak moja siostra, i spaczony gust. >____<


wiesz... chodziło mi o coś w stylu 'preferowanego kina' (a nawet też nie...) I swoja wiedzę czerpać z kina... (też nie - czyli nie wiem o co mi chodziło :P ).

Therion - 2009-05-31, 23:08

Underworld jest cieniutki.. a Królowa Potępionych to dla mnie szczyt niezrozumienia. Nie mam pojęcia jak ta kupka może się tak podobać - chyba tylko ze względu na ścieżkę dzwiękową.. która w sumie mnie nie powala. A co do Draculi masz racje - zapomnialem :B
edgeofthorns - 2009-05-31, 23:14

Ale wiesz jak kino działa - max uproszczenia, zwłaszcza jeśli chodzi o ekranizacje książki. Jak Wywiad z Wampirem udał się doskonale, tak jego trzecia część (nie wiem czemu pominięto drugą część "kronik wampirów"... nawet jeśli były nawiązania do książki "Wampir Lestat" w dwóch ekranizacjach).

Nie ma co się zdecydowanie zachwycać Underworldem i K. Potępionych, ale zdecydowanie lepiej wypada niż Blade czy Zmierzch. Od zmierzchu do świtu w ogóle się nie liczy w tym temacie... Tarantino mówi za siebie :P imho strasznie pojechany film. Lałem jak opętany na tym... :DD

Fnord - 2009-05-31, 23:19

Jest jeszcze dość mało znany film pod tytułem "Near Dark". Polecam. Dla miłośników wampirów w sensownym wydaniu - bomba. No i jest jeszcze "30 days of night" - ale mimo obecności wampirów, sam film bardziej przypomina produkcję o zombie.

No i "Lost boys". Jak mogłem zapomnieć :D

Therion - 2009-05-31, 23:20

Blade jest takim pociesznym filmem - trzeba go traktować jako typ filmu H&S :)
Fnord - 2009-05-31, 23:27

W sumie jeszcze "Hunger" i "Let the right one in" można polecić...

Mój wampirzy top 10:
1. Wywiad z wampirem;
2. Dracula Coppoli
3. Lost boys
4. Near dark
5. Nosferatu
6. Let the right one in
7. Hunger
8. 30 days of night
9. Underworld (ale tylko 1, Evolution to taka kupa, że aż magiczna)
10. Little Vampire i Nieustraszeni pogromcy wampirów (a co!) :D

Natta - 2009-06-01, 10:58

Finn napisał/a:
Nieustraszeni pogromcy wampirów (a co!) :D


O taaaaak! Uwielbiam ten film :D Polański chciał to zrobić na poważnie i strasznie, wyszła z tego komedia, ale to w niczym nie zaszkodziło. Śmieszne są te ciapy - pogromcy -sieroty - nieudacznicy. Fajna jest Sara z gąbką sugerująca parę rzeczy, fajny jest wampir - pedał Herbert : D I świetny jest musical zrobiony na podstawie tego filmu.

A wracając do "Zmierzchu" - jak film, który powstał na podstawie beznadziejnej książki, ma być dobry? Czytałam ten badziew... Pomysły ma autorka dobre, ale beznadziejny styl, wkurzająca bohaterka główna, za dużo wątków miłosnych i roztrząsania się nad psychiką bohaterów (a raczej ich nadmiar, rozwlekłość i flaki z olejem) wszystko zepsuło...

arbukiwi - 2009-06-01, 11:49

Natta napisał/a:
Pomysły ma autorka dobre,
czy ja wiem? Wampir zakochujący się w kobiecie zwykłej? Na wampirach za bardzo nie znam się, ale to nawet imo przeczy wszystkim zasadom logiki:P
Therion - 2009-06-01, 13:39

ten motyw też jest w tym serialu "True Blood". Nawet się go fajnie ogląda.. ale główny wątek staje się głównym dopiero w ostatnim odcinku :lol:
semako - 2009-06-08, 22:13

powiem Wam że ostatnio oglądałem Kinomaniaka Artura Pietrasa. i Kinomaniak Artur Pietras powiedział że Terminator: Salvation to kupa. tzn dał bodajże 5. I narzekał na sztuczność tego filmu... on holender zawsze ma rację jak o filmy chodzi... zna się kozak nie ma wątpliwości... ale Terminatora i tak planuję obejrzeć.

daję w kupy z powodu olbrzymich nadziei w nim pokładanych... chociaż możliwe że napiszę o nim w "filmach które warto polecić"!!! i mam taką nadzieję!!!

edgeofthorns - 2009-06-08, 22:34

a nie mówił przypadkiem o "trójce" w ten sposób?
Therion - 2009-06-09, 02:39

jog napisał/a:
powiem Wam że ostatnio oglądałem Kinomaniaka Artura Pietrasa. i Kinomaniak Artur Pietras powiedział że Terminator: Salvation to kupa. tzn dał bodajże 5.

Dzisiaj byłem w kinie (a raczej wczoraj bo juz po 2giej w nocy) na nowym Terminatorze.. i bardzo mnie zawiódł. Jestem fanem starej daty więc podchodzę do tego filmu bardzo sentymentalnie (a jak!!) i ogólnie oceniam go przeciętnie. Zaczyna sie bardzo obiecująco.. klimat fallout'owski - post nuklearny = jest dobrze. Ale z minuty na minute treść zaczyna budzić kontrowersję i śmiech na ustach widza. Oczywiście pod względem wizualnym jest to światowa liga - rewelacyjne efekty specjalne i dźwięk. Także plusem jest ścieżka dźwiękowa (aczkolwiek stawiam werdykt tylko na podstawie tego co słyszałem w trakcie filmu). Tak czy inaczej za same efekty wizualno dźwiękowe film dostaje u mnie na wejściu 5pkt na 10. Lecz słaby kasting i drewniana gra Bale'a + niedoskonały scenariusz daje łączną ocenę 7.

edgeofthorns - 2009-06-10, 22:27

jak 7 to nie powinien, na moje oko, byc w kupach...
Therion - 2009-06-10, 22:33

Dostał 5 za efekty :) no więc w sumie nie wiem za co dałem te 2.. aaa.. za początek. Wiesz nie mogę ocenić w skali punktowej bardzo nisko, bo się postarali jeśli chodzi o efekciarstwo. Ale nie zmienia to faktu iż film jest cieniutki.
edgeofthorns - 2009-06-10, 23:24

a lepszy niz 'trójka"? :P
Therion - 2009-06-11, 01:23

kurde,, to pytanie jest trudne Edżu. Ale myślę że jednak lepszy. Podoba mi sie ten falloutowski klimat z początku filmu.. i to przemawia na plus. Nieźle zapętlają sie wątki z poprzednich części i dla "fanów" pewnie jest to dodatkowy plus. Chociaż dla mnie są zbyt "naciągane".. tak jakby scenarzysta stwierdził (po skończonym swoim dziele) że jednak wyjaśni jeszcze to i owo.. i wpieprzył to bez ładu i składu. Ale oczywiście obejrzyj sam i się przekonasz :)
pawelszawelpawel - 2009-06-22, 16:33

"1612" film Nikity Michałkowa, obraz zdecydowanie antypolski ale pokoleji - jedyna rzecz dla której warto objerzeć ten film to profesjonalnie zrobiona Husaria (vide wysoki budżet ), nie to co parę koni i na prętce posklejane pióra u Hoffmana. Poza tym film to typowa rosyjka propagandówka, z niewadomych nikomu przyczyn przeplatana motywami fantasy czarodziejskim jednorożcem, i duchem zabitego najemnego żołnierza hiszpanskiego, którzy pomgają głownemu bohaterowi w najtrudniejszych momentach, np. Hiszpan uczy przyszłego cara sztuki fechtunku we śnie, normalnie z dupy wysrany pomysł. I skąd tam do cholery wziął się ten jednorożec, no ja pierdole albo rybki albo akwarium. Kolejnym genialnym pomysłem, jest ukzanaie uciemierząnego rosyjskiego chłopa wyzyskiwanego przez złego polskiego pana, nie mówie że tak nie było ale rosyjscy bojarzy wykazywali się w tym względzie zdecydowanie większą finezją i pomysłowością. Rosja zaczęła się dopiero w miarę cywilozować od Piotra Wielkiego.Zwyczajna feudalna europa ot co. Każdy polak w tym filmie to pijak i hazardista (bo rosjanie nie piją :lol: :lol: :lol: ) a przyszły car, założciel 300letniej dynastii Romanowów, miał z nią tyle wspólnego co choinka ze świetami Wielkiej Nocy...WIELKA KUPA I ŚMIERDZI NACJONALIZMEM patyk im w oko :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk:
Fnord - 2009-08-27, 18:56

A ja powiem przewrotnie, że jestem Rosjanom za 1612 wdzięczny. Potrzeba było naszych wschodnich sąsiadów, żeby w końcu nakręcić film, w którym ktoś nas się boi i w którym kopiemy komuś tyłek, a nie tylko heroicznie umieramy i przegrywamy.
Dominik - 2009-08-27, 19:31

Jeśli chodzi o filmowe Kupska to dla mnie:

Wzgórza mają oczy - koszmarny film.... coś co wg mnie nie powinno mieć prawa istnieć... filmy (bo było chyba ze dwie części) nudne, nie trzymające w napięciu, tylko flaki, cięcie, krew, bezmyślna szatkownica. Ani ten film nie przeraża, ani nie ciekawi, ani nic... zero emocji a jak jakieś są to chyba tylko bezsilność na myśl o reżyserze tego gówna.

Krzyk 3 - Łolaboga!! Niby horror a jednak komedia bez sensu... głupi, denny i koszmarny to chyba jedyne słowa jakie przychodzą mi do głowy.

Zły skręt (Wrong Turn) - (Patrz Wzgórza...)

Piątek 13 i seria o Jasonie - to już jest szczyt.... chyba z 15 filmów, Jason w kosmosie, Jason na Brooklynie, Jason u dentysty, Jason w piaskownicy, kurde Jason w dupie.... poza pierwszą częścią reszta to totalna SZMIRA!

Piła - oprócz jedynki która była naprawdę dobrym kinem reszta nudzi i jest tak powtarzalna i przewidywalna że szok!

komedie w stylu American Pie - jak jeszcze AP było fajne i śmieszne wg mnie, tak reszta tych filmów wzorowanych na tym obrazie to żenada i podłość w stosunku do kinomanów.

Polskie komedie romantyczne które szturmują kina i telewizory naszego kraju .... podłość ludzka nie zna granic! :DD

WIEDŹMIN - Żenada tylko tyle mi przychodzi do głowy :DD

Dymitr - 2009-08-27, 19:37

+1
Therion - 2009-08-27, 19:45

dominik napisał/a:
Piątek 13 i seria o Jasonie - to już jest szczyt.... chyba z 15 filmów, Jason w kosmosie, Jason na Brooklynie, Jason u dentysty, Jason w piaskownicy, kurde Jason w dupie.... poza pierwszą częścią reszta to totalna SZMIRA!

Małe sprostowanie.. Było tego 10 części.. bo nie wliczam tego najnowszego filmu.. bo to jest remake, a także filmu Jason VS Freddy bo to takie tam.. gówno. Filmy są zabawne i można przy piwku sobie obejrzeć.. tak jak to swego czasu z kumplem robiłem co czwartek (były "filmy czwartkowe"). Jedynie Pierwsza cześć zasługiwała na jakąś uwagę.. reszta to niezłe betony, hehehe

Dominik - 2009-08-27, 19:55

Therion napisał/a:
Małe sprostowanie.. Było tego 10 części..


No możliwe, w sumie to strzelałem z tym :DD

Fnord - 2009-08-27, 19:56

Czuję się w obowiązku stanąć w obronie "Wzgórza mają oczy" i sprzeciwiam się postawieniu tego filmu obok takich gówien jak Krzyk 3, czy produkcje z serii "Piątek 13", które pojawiły się po jedynce (bo TAK, jedynka była świetna).

"Wzgórza" pod wieloma względami bardzo pozytywnie wybijają się ponad schemat zwykłego slashera i wiele na tym zyskują. Po pierwsze, zwróćcie uwagę, że ten film opowiada o konflikcie dwóch światów - stereotypowej amerykańskiej rodziny z rodziną mniej stereotypową, ale za to bardziej patologiczną. Z jednej strony kultura, cywilizacja i wartości takie jak człowieczeństwo, intelektualny dystans (mówię o tym młodym inteligenciku), z drugiej dzikość i styl życia podobny ludziom pierwotnym.

Kiedy finalnie dochodzi do starcia, okazuje się, że przeciwnicy naszej cywilizowanej rodzinki nie są klasycznymi zbirami z tego typu filmów - nie są nieśmiertelnymi archetypami psychopatów, a raczej ludźmi, którzy krwawią i kochają podobnie jak my. Mają tylko odmienne warunki żywieniowe wymuszone warunkami w których żyją i znacznie lepszy kontakt ze zwierzęciem, które drzemie w każdym z nas pod fasadą kultury i dobrych manier.

A że kultura i dobre maniery to tylko fasada, wychodzi na jaw dość szybko - kiedy padają pierwsze trupy, ucywilizowana rodzina nie tylko nie wpada w panikę jak typowe slasherowe nastolatki i nie robi maksymalnych głupot, ale podejmuje wyrównaną walkę z mutantami. Najpierw starają się po prostu bronić i sensownie tę obronę organizują, a później sami przejmują rolę łowcy w myśl założenia "zapierdolić wrednych skurwysynów".

Zwróćcie uwagę na scenę, w której wspomniany wcześniej inteligencik szlachtuje toporem jednego z "tych złych" - na jego twarzy wyraźnie maluje się zadowolenie wynikające z rozczłonkowywania podłego bydlaka, który zagroził jego rodzinie. W czasie wojny przestają obowiązywać dotychczasowe reguły gry, zastąpione krwiożerczym atawizmem. Koniec końców okazuje się, że bohaterowie wcale nie różnią się aż tak bardzo od rodziny zdeprawowanych kanibali - wszystko zależy od warunków.

Podsumujmy... Fakt, "Wzgórza mają oczy" to film niezbyt wysublimowany, serwujący swe przesłanie w dość bezkompromisowy i sieczkowaty sposób. Ale proszę Was, tylko dlatego że jest właśnie taki, nie odmawiajcie mu choćby odrobiny wartości artystycznej.

Swoją drogą motyw bestii ukrytej pod płaszczykiem cywilizacji pojawiał się często we wczesnych produkcjach Wesa Cravena ("Wzgórza" pierwotnie nakręcił Craven właśnie), co widać choćby po jego pierwszym filmie "Ostatni dom po lewej". Swoją drogą, niedawno do kin wszedł remake. Będę musiał zobaczyć.

A jak już plujemy na horrory, to dorzucę od siebie takie dzieła jak "Hostel" i "Turistas".

Dominik - 2009-08-27, 20:24

Sorry Finn ale ja tam nie widzę tej artystycznej strony tego filmu. Nie potrafię doszukiwać się w takich obrazach czegoś tak głębokiego.
Fnord - 2009-08-27, 20:29

A nie zastanowiło Cię to, że w przeciwieństwie do wszystkich tego typu filmów, we "Wzgórzach" zwyciężają w końcu bohaterowie, a złe ludzie giną?

Może motywy o których pisałem są mniej wyeksponowanie w nowej wersji w reżyserii Aji. Może dlatego je dostrzegam, że widziałem oryginalny film Cravena z lat 70. Może.

Dominik - 2009-08-28, 18:32

Finn napisał/a:
A nie zastanowiło Cię to, że w przeciwieństwie do wszystkich tego typu filmów, we "Wzgórzach" zwyciężają w końcu bohaterowie, a złe ludzie giną?


Wiesz Finn ale dla mnie to nie jest jakiś wielki plus tego filmu, ba ciężko mi jest jakiekolwiek plusy z niego wyciągnąć... oglądając go cały czas spoglądałem na zegarek kiedy to się kurde skończy, film był nudny i oglądałem go bez żadnych emocji, bez zaciekawienia. To wszystko plus wg mnie głupawa i nieoryginalna fabuła pozwalają mi ocenić ten film na 1 w 10 stopniowej skali :D

Fnord - 2009-08-28, 18:44

Ależ ja nie twierdzę, że to jest jakiś plus tego obrazu! Uważam tylko, że zakończenie może stanowić pewien impuls do spostrzeżenia, że jednak "Wzgórza" różnią się drastycznie od typowych slasherów.
Dominik - 2009-08-28, 18:55

Finn napisał/a:
Ależ ja nie twierdzę, że to jest jakiś plus tego obrazu! Uważam tylko, że zakończenie może stanowić pewien impuls do spostrzeżenia, że jednak "Wzgórza" różnią się drastycznie od typowych slasherów.


Oczywiście różnią się... niechaj, ale to nie zmienia faktu że film wypadł koszmarnie :DD

edgeofthorns - 2009-12-23, 23:59

2012 - najbardziej denny, przewidywalny, naiwny film ostatniej dekady jaki ogladalem. Nie dosc tego, ze film bym emocjonalnie, nie tyle co niedorozwinięty, co nierozwinięty, to efekty "specjalne" były zrobione chyba w paincie i myszką kulkową. Bez kulki.
Kaplica, kaszana, kaszalot, bzdeta, etc.
Całe szczęście, że nie wydałem kasy na kino.
Normalnie... Pojutrze "gniecie" ten film :/

Ja pierniczę...

Dymitr - 2009-12-24, 00:10

Przecież od początku to powtarzałem, to psy na mnie powiesiliście !!
Therion - 2009-12-24, 00:23

Cytat:
Przecież od początku to powtarzałem, to psy na mnie powiesiliście

Na Tobie to tak profilaktycznie :) :B

edgeofthorns - 2009-12-24, 06:42

Dymitr napisał/a:
Przecież od początku to powtarzałem, to psy na mnie powiesiliście !!


Ja nic nie mówiłem... a sam mówiłeś "że się dobrze zapowiada".

Dymitr - 2009-12-24, 12:24

edgeofthorns napisał/a:


a sam mówiłeś "że się dobrze zapowiada".


ja ?? quote or it`s a lie !

edgeofthorns - 2009-12-24, 12:34

no, ojezu, no. Gdzies napisaleś, mordko, że ktoś Ci go polecał czy coś i powiedziałeś coś jak "może być dobry/niezły". Zanim go obejrzałeś, rzecz jasna.
Weronika - 2010-01-14, 17:23

Parnassus. Jedna wielka sieczka, chaos. Totalnie pokręcony film , ale bynajmniej nie w sensie pozytywnym. Od początku do końca nie wiadomo o co chodzi, co film chce przekazać. Ogromne rozczarowanie rolą Deepa ( króciutko zagrał! może z 15 minut !) , a koniec pozostawia tylko niedosyt i pytanie "To tyle!?". Ani to wzruszające, ani nie dostarcza jakiejś szczególnej rozrywki. Marnie marnie.
Therion - 2010-01-14, 19:21

Tak tez słyszałem.. prawie identyczny opis. Więc jednak nie idę do kina :> Wolę drugi raz na Avatara pójść albo na Sherlocka Holmesa :DD
Weronika - 2010-01-14, 20:34

Mój następny kinowy cel to Alicja z krainy czarów, trailer jest niezły ;)
semako - 2010-01-14, 20:45

to jest Burton i to będzie coś. też weń celuję. zobaczymy. mam nadzieję że się nie zawiodę i że to będzie coś. czekam czekam czekam ;)
Weronika - 2010-01-14, 20:48

no exactly, Burton jako reżyser a w roli głównej Deep, ohoho! jeśli to będzie shitem to już nigdy n i g d y więcej nie pójde do kina. po prostu nie może sie nie udać !!
Dymitr - 2010-01-14, 20:52

A mi się natomiast wydaje,ze Burton ostatnio mocno spuścił z tonu, że tak powiem...
edgeofthorns - 2010-01-14, 22:33

Dymitr napisał/a:
A mi się natomiast wydaje,ze Burton ostatnio mocno spuścił z tonu, że tak powiem...


Ostatnio? Tzn. masz na mysli to wielkie "nieszczesne" Sweeney Todd? Czy Fabrykę Czekolady?
Oba tytuły mają mocno zryty klimat. Wystarczająco.
Nie wiem o co Ci chodzi.

Pepuś - 2010-01-14, 23:48

Weronika napisał/a:
Ogromne rozczarowanie rolą Deepa ( króciutko zagrał! może z 15 minut !)


Do podziwiania aktorów polecam Zmierzch. Pewnie się spodoba, hah.

Weronika - 2010-01-14, 23:50

Hah, aleś ty dowciapny. Nie mam na myśli że nie zagrał dobrze, ino spodziewałam się jego większego udziału w produkcji.
Pepuś - 2010-01-14, 23:55

Piłem do podziwiania aparycji.
Weronika - 2010-01-14, 23:56

tak więc powiedz, gdzie wspomniałam o wyglądzie Deepa?
Pepuś - 2010-01-15, 00:01

Domniemałem. Widocznie źle. Ale pasuje do tematu. Ze kupa.
Weronika - 2010-01-15, 00:04

Cóż, kupą on dla mnie nie jest ani ze względu na wygląd a już szczególnie na aktorstwo. Teraz możesz sobie dorobić tezę że podziwiam jego aparycję.
Pepuś - 2010-01-15, 00:06

<
Pepuś napisał/a:
Zmierzch
>

Weronika napisał/a:
Cóż, kupą on dla mnie nie jest ani ze względu na wygląd a już szczególnie na aktorstwo. Teraz możesz sobie dorobić tezę że podziwiam jego aparycję.


</
Pepuś napisał/a:
Zmierzch
>
Natta - 2010-01-15, 00:41

yy a ocebe ze zmierzchem? nie widzę zwiazku pomiedzy deepem, wera a zmierzchem..
semako - 2010-01-15, 00:44

wiesz ja tam związek zobaczyłem. :DD :O :O :O :O :O
edgeofthorns - 2010-01-15, 12:42

Cóż, Depp pewnie ma "większe branie", dlatego Pepek go nie lubi. A to, że jest dobrym aktorem to tylko pogarsza sprawę.
Pepuś - 2010-01-15, 13:09

edgeofthorns napisał/a:
Cóż, Depp pewnie ma "większe branie", dlatego Pepek go nie lubi. A to, że jest dobrym aktorem to tylko pogarsza sprawę.


Captain obvious strikes back?

Not.

Po prostu każda się rajcuje Deppem, myślałem, że tak jest i w tym wypadku. A aktorem jest dobrym, ale nie genialnym. Zresztą nigdzie nie napisałem, że go nie lubię : )

edgeofthorns - 2010-01-15, 14:30

Pepuś napisał/a:
Zresztą nigdzie nie napisałem, że go nie lubię : )


Owszem, ale musiałem coś takiego założyć, żeby moja wypowiedź miała sens ;)

Genialnym nie jest, niemniej jednak jest w czołówce, imho.

semako - 2010-01-15, 18:00

mhm ja podobnie jak Pepe zauważyłem że płeć piękna zachwyca się Deepem jak mało co. i powiem Wam że miejscami jest to zniechęcające i w ogóle... denerwujące. nikt nigdy nie wpadł w zachwyt nade mną i już nigdy chyba nikt nie wpadnie (no może Mama się zachwyciła jak mnie urodziła), więc czemu Deep ma mieć lepiej :D :D :D :D
edgeofthorns - 2010-01-15, 18:08

semako napisał/a:
więc czemu Deep ma mieć lepiej :D :D :D :D


Był 3 razy piratem :P
I miał swoją fabrykę czekolady! :rotfl:

semako - 2010-01-15, 18:11

fakt. ja byłem 2 razy ulotkarzem :DD fakt - jeszcze muszę popracować.
Angie - 2010-01-15, 19:21

Każda rajcuje się Deppem, bo jest czym się rajcować ;)
Therion - 2010-01-15, 20:17

Johnny ma zarost nastolatka.. taki wiecie.. pierwszy zarost - co jest mega obleśne i śmieszne. Ale zauważyłem że nawet jakby miał wielkiego garba i złote zęby to i tak by dziewczyny piszczały.


Dymitr - 2010-01-15, 20:22

Therion napisał/a:

Obrazek


Ściąga usta - w Ani guście :P

Therion - 2010-01-15, 20:25

Dymitr napisał/a:
Ściąga usta


pewnie ma wrzody na polikach w jamie ustnej i jak je przytrzymuje zebami to sprawia mu ulge.. :lol:

Weronika - 2010-01-15, 20:28

o matko :bigeyes: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :DD
Sithena - 2010-01-15, 23:08

Tu mi się podobał:


Na prawdę!!!! :))

Angie - 2010-01-16, 01:19

Haha, a podobno to baby są bardziej zazdrosne.
semako - 2010-01-16, 11:10

Deep jest dobry a jak się zestarzeje i będzie miał na koncie dziesiątki dobrych ról to wtedy powiemy że jest boskim aktorem. z pewnością tak będzie. poczekajmy póki co z boskością aktorską - choć zrobił dużo i bardzo go cenię muszę przyznać. ale mam ochotę na jakiś stary western z lat 50tych! o rany!
Therion - 2010-01-16, 16:24

Angie napisał/a:
Haha, a podobno to baby są bardziej zazdrosne.

A wytłumaczysz mi jak można być zazdrosnym o aktora ?;)

Angie - 2010-01-16, 22:35

Chodziło mi o takie śmieszne teksty typu że nawet jak będzie miał garba to laski będą za nim szaleć :P
Gracek_Drake - 2010-01-16, 23:17

Nigdy nie zrozumiem fenomenu Deppa. Co jest wyznacznikiem dobrego aktora to jak widać zależy od osoby. Dla mnie naprawdę fenomenalnymi aktorami są:
- Jack Nicholson (Czy naprawdę muszę wyjaśniać? Powiem krótko rola Jacka Torrenca)
- Robert De Niro (Potrafi zagrać każdą postać i wychodzi mu to fenomenalnie)
- Marlon Brando (Tu chyba nie muszę wyjaśniać)
- Tom Sizemore (IMO najlepszy aktor drugoplanowy)
- Jean Reno (Leon i Hubert;p )
- Al Pacino (całokształt)
- Morgan Freeman (praktycznie w każdym filmie prezentuje wysoki poziom)
- Tom Hanks (również za całokształt)
- John Travolta (każda jego rola mi pasowała)
- Samuel L. Jackson ( genialny aktor podobnie jak Freeman praktycznie zawsze gra świetnie)

Naprawdę mógłbym tu wymienić wielu fenomenalnych aktorów ale mija się to z celem. Chodzi mi o to, że nigdy nie zrozumiem dlaczego Deep jest nazywany genialnym aktorem. Jest dobrym, ba nawet bardzo dobrym aktorem. Ale nazywanie go geniuszem? Bez przesady, w zestawieniu z niektórymi aktorami wypada naprawdę blado. Chodź pewnie to tylko moje głupie herezje.

Co do filmowych kup, ostatnia jaką widziałem to "Krwawe walentynki 3d". Ujmę to tak: Główny zły, po solidnym ciosie, postrzale który przeszył go na wylot i potężnym wybuchu, przeżył. Mało tego, był na tyle silny, że zabił gościa z jednostki ratowniczej, przebrał się za niego i bez trudu odszedł z miejsca zdarzenia.

Dominik - 2010-01-25, 13:12

Kurde wiecie oglądałem ostatnio taki film jak "Jennefer's Body" z Megan Fox :|:): w roli głównej i muszę przyznać z przykrością ze kupa to niewyobrażalna... niby się ogląda to fajnie, bez żadnych uniesień, bez fascynacji, czy tez wielkiego zaciekawienia i to w sumie jest plus (o drugim wspomnę później), bo czasami trzeba takiego odmulacza sobie strzelić. Ale już po filmie jak się pomyśli co to był za obraz to aż żal bierze i człowieka nachodzą myśli co by zrobił w tym czasie (1 godz. 30 minut) poświęconym na ten film, może coś bardziej ciekawego. Co do tego drugiego plusa to powiem że jest pewna scena gdzie ... jest fajnie... znaczy mnie się podobało :P Kto ciekawy niech obejrzy film lub sie domyśli :D
Angie - 2010-01-25, 13:17

Dominik napisał/a:
Co do tego drugiego plusa to powiem że jest pewna scena gdzie ... jest fajnie... znaczy mnie się podobało :P Kto ciekawy niech obejrzy film lub sie domyśli :D


Pewnie coś zboczonego :P

Dominik - 2010-01-25, 13:23

Angie napisał/a:
Pewnie coś zboczonego :P


Oj dlaczego od razu myślisz że coś zboczonego....? Hem? choć w sumie masz rację :rotfl: :rotfl:

Angie - 2010-01-25, 13:50

Skoro Ci się podobało to co mam myśleć? :rotfl:
Dominik - 2010-01-25, 13:55

Angie napisał/a:
Skoro Ci się podobało to co mam myśleć? :rotfl:


No nie ... hehe nie tylko takie rzeczy mi się podobają ... a z tego co wiem to Tobie też by się to spodobało, więc co się cieszysz? :)):

Angie - 2010-01-25, 14:02

To co takiego było w tej scenie? Jakieś lesbijskie akcje? :DD
Dominik - 2010-01-25, 14:04

Angie napisał/a:
To co takiego było w tej scenie? Jakieś lesbijskie akcje? :DD


Skoro wiesz to po co pytasz? :P hahahaha

Angie - 2010-01-25, 14:06

Nie wiem, nie oglądałam tego filmu :P To pierwsze co mi przyszło do głowy po tym jak napisałeś że z tego co wiesz, mnie też by się spodobało :rotfl:
Dominik - 2010-01-25, 14:07

Angie napisał/a:
Nie wiem, nie oglądałam tego filmu :P To pierwsze co mi przyszło do głowy po tym jak napisałeś że z tego co wiesz, mnie też by się spodobało :rotfl:


No czyli wszystko jasne :D LUBISZ TO!! :D hahaha

Therion - 2010-01-25, 20:09

One wszystkie to Lubią, tylko się okłamują :|
Dominik - 2010-01-25, 20:48

Cytat:
One wszystkie to Lubią, tylko się okłamują :|


Wiesz znam trzy dziewczyny które wcale się nie okłamują hehehehe

semako - 2010-02-27, 11:24

miałem o tym napisać już dawno temu. ale mi się odwlekało. w sumie to nie wiedziałem czy wkleić to tu czy w film do polecenia... nie wiem nadal - ale piszę tutaj. a co mi tam.

Awatar. jeśli chodzi o efekty to ciężko tu narzekać - było bardzo ładnie, i może nie było dla mnie szokująco, ale fakt że cały film był w 3D trza docenić - jeśli szło się po to żeby zobaczyć fajerwerki i 3D to jak najbardziej film polecam. Pod tym względem nie ma co narzekać! na prawdę.
ale teraz druga strona medalu - film jest zwyczajnie nudny! zwłaszcza pierwsza połowa - Majki siedział obok mnie i cierpiał z powodu mojego "odruchu perkusisty" który włącza mi się zawsze jak się nudzę - a nudziłem się niemożebnie. zdjąłem okulary bo nie chciało mi się patrzeć na te wszystkie rzeczy. rozmowy, knowania, układy, romanse - ale ta planeta była piękna więc wkładałem je zaraz z powrotem ;) ogólnie strasznie nudził mnie motyw że koleś jechał na dwa fronty - badania / miłość / wojsko - nie to trzy fronty są! od początku wiedziałem jak się to skończy. poza tym Michelle Rodriguez, którą w warunkach naturalnych uwielbiam, tutaj była nieznośnie sztuczna... jak sobie pomalowała śmigłowiec w barwach tych tubylców to myślałem że pizgnę. ale jej wszystko wybaczę ;)

cóż jeszcze. nuda nuda nuda... piękna przyroda. no i później wojna - i znacznie ciekawiej. no ale mimo wszystko trzeba było na nią czekać dwie długie godziny... a sama w sobie też nie jest mega ciekawa. ogólnie filmowi dałbym 4/10 może nawet 3/10... ale jeśli podliczymy efekty to wyjdzie 6. a jak się szło dla efektów to cholera normalnie 9 ;) hah.
ale nie jestem zawiedziony avatarem. mimo wszystko. wstawiam jako kupę tylko dla tego, że najdroższy film ever mógł być znacznie ciekawszym filmem... a wyszła sztampowa, oczywista opowieść, która zmieściłaby się spokojnie w niecałych 2 godzinach - i wtedy byłoby pięknie... a tak wlecze się 3 godzinnie - pokazane są wszystkie te rytuały, całe to środowisko itd, które może i jest piękne, ale dla fabuły wszystkie te rzeczy są totalnie nie ważne, i można je było znacznie skrócić i pokazać przy okazji jakichś ważnych wydarzeń. ach. za to wszystko trafia to do kup. to taki Tytanic2 i tegom się obawiał. ale też spodziewał. więc zawodu wielkiego nie ma. ;)

można równie dobrze wstawić w film do polecenia. bo pandora i całe środowisko były fascynujące!

edit

no dobra - nie wybaczę wszystkiego Michelle Rodriguez - nie wybaczę jej tego że zawsze gra taką twardzielkę z groźną miną. normalnie zawsze. i zawsze jest dobra pod spodem. człowiek ma nadzieję że to taka prawdziwa zimna suka a tu takie rozczarowanie!

Pepuś - 2010-02-27, 12:25

Ta, róbmy 10 minutowe filmy, bo powyżej godziny są za długie.
semako - 2010-02-27, 12:41

ja nie mówiłem o 10minutowych ani o godzinnych filmach - tylko o 3godzinnych wypełnionych niepotrzebnymi treściami, które można by zredukować tak żeby całość się kleiła i w ogóle. to wina reżysera - Cameron już w Titanicu przydłużył tak że spałem przez cały czas. koleś ma jakąś manię dokładnego przedstawiania zupełnie nieciekawych rzeczy - tak że ponad połowa filmu to jakieś sytuacje między jakimiś nieważnymi postaciami, które i tak nic nie znaczą, i możnaby przedstawić je za pomocą jakichś teł w innych scenach... i film nie straciłby na treści natomiast zamiast trwać 3 godziny trwałby 2...
Pepuś - 2010-02-27, 12:51

Lepiej dłuższy niż krótszy. Mało to to filmów co trwaja 80 minut? I manujesz kase by iść do kina na coś co jest trochę dłuższe niż reklamy.
semako - 2010-02-27, 13:02

aj Stary - ale jeśli już ma być długi to niech treść będzie równomiernie rozłożona - na prawdę wolę 80 minut najebanych treścią, niż wlokący się 240 minutowy Avatar w którym akcja dzieje się pod koniec dopiero a cała pierwsza część to przewidywalna i oczywista nudna papka.

i to nie mówię o napchaniu akcją wybuchami itd itp... zobacz np Ruchomy Zamek Hauru albo Spirited Away - są pejzażowe, są spokojne, są momenty zastoju, ale klimat, cała atmosfera i sama treść są rozłożone tutaj równomiernie na całej długości filmu. Są momenty w których nic się nie dzieje... w których akcja jest zatrzymana... ale mimo wszystko nie są to momenty puste i pozbawione treści - wręcz przeciwnie - są one przesycone wręcz całym nastrojem i klimatem danego filmu - i je wspominam najlepiej - pociąg i chatka na bagnach w spirited away, albo magiczne drzwi w hauru, albo podróż przez las w Mononoke... wiem że to anime, ale to nie ma żadnego znaczenia - po prostu inna technika... i filmy te są o niebo lepiej wyreżyserowane niż cały awatar. na prawdę - tutaj jest masa momentów gdzie jedyną treścią jest obrazowanie tej wspaniałej przyrody... jeśli ktoś przyszedł po to do kina to świetnie, ale jeśli ktoś chce klimatu i mocnej dobrej treści... lub w ogóle treści jakiejkolwiek... to może być na prawdę zawiedziony takim pustostanem! ;)

Pepuś - 2010-02-27, 13:10

Wiesz, to jest do zwykłego odbiorcy, ludzie lubią takie telenowelowe przedłużanie.
semako - 2010-02-27, 13:15

nie wiem właśnie. wiesz - ja nie jestem jakimś tam kinomanem co to szuka głębi w kinie i w ogóle zna się na tym i w ogóle... ogólnie mało filmów oglądam. ale mimo wszystko jestem takimi zabiegami zawiedziony... na prawdę.

idę nosić ulotki. ach.

Therion - 2010-02-27, 13:30

Titanic to bardzo dobry film, rewelacyjne katastroficzne kino. Nie lubisz takiego kina ? Ok, nie musisz - ale nie mów że jest zły. Tak samo Avatar - nie interesują Cię inne światy, rozbudzanie wyobraźni - nie musisz na takie filmy chodzić :)

Swoją drogą.. najbardziej wkurwiający w kinie są ludzie którzy muszą wszystkim pokazywać jak bardzo się nudzą. Lepiej już mogłeś opuścić salę Jogu. Kiedyś typa prawie zlinczowałem za to że non stop gadał. A taki tik perkusyjny ? było by morderstwo.

Earanil - 2010-02-27, 15:37

Byłem na Avatarze w kinie z Jogim właśnie i mam zupełnie odwrotne odczucia - dla mnie dopiero na wojnie zaczęło wiac nudą... Reszta filmu była taka, no nie wiem - eteryczna, magiczna. Zaznaczę tu że od kilku lat mam straszny przesyt efektami specjalnymi więc nie zwracam na nie zupełnie uwagi, nie chwalę, chyba że są kompletnie zjebane. A lepsze 3D było na "U2:3D" i "Harry Potter i Zakon Feniksa":) 100 razy lepsze! A fabuła - nigdy nie widziałem Pocahontas, więc nie mam tego porównania:) ale mnie ta historia i ten świat urzekły. Porównałbym nawet do Księżniczki Mononoke - in plus dla Avatara:) Teraz mnie Jogi obrzuci tępym spojrzeniem...
Weronika - 2010-02-27, 15:55

To ja znajduje się w sytuacji dalszej jeszcze o krok. Nie nudziłam się ani chwili :D
Therion - 2010-02-27, 17:17

Earanil napisał/a:
A lepsze 3D było na "U2:3D" i "Harry Potter i Zakon Feniksa":)

Chyba mylisz efekty pozaekranowe od głebi cyfrowej obrazu. Zauważ że Avatar jest zrobiony kamerami ze specjalnymi filtrami, co sprawia wrażenie głębi obrazu. W tych produkcjach co wymieniłeś to efekty 3d były dodawane po nagraniu materiału (obróbka taśm). Więc nie ma w ogóle co porównywać, bo obraz 3D w Avatarze jest jak na razie na szczycie piramidy a reszta duuuuuuuuuuużo dużo niżej.

semako - 2010-02-27, 17:52

aj Thery - nie podobał mi się więc go tu dałem. przecież nie będę wstawiał każdego filmu który ktoś lubi w filmy polecane i pisał "co prawda nie lubię, ale trzeba docenić to dzieło bo to świetny film" - nie lubię, nie podoba mi się więc to piszę. jeśli mam pisać gdzieś indziej to napisz gdzie :P o każdym zespole trzeba by pisać w superlatywach jeśli dalej kierować się tą zasadą... nie możnaby oceniać np hip hopu jako głupią muzykę tylko dla tego że się nam nie podoba...

a no i z odruchem perkusyjnym to tylko nogi mi chodziły - i to bezgłośnie - nie jestem z tych co w kinie krzyczą "dawaj ją tam!" :P myślę że nie miałbyś mnie za co zabijać, bo byś nic nie zauważył :P

Therion - 2010-02-27, 18:18

Cytat:
aj Thery - nie podobał mi się więc go tu dałem.

Ok, ale dałeś go w filmowych kupach.. czyli filmach słabych i kiepsko wykonanych, a On do takowych nie należy. Sam dałeś mu wysoką ocenę, ponieważ ma rewelacyjne efekty :) Więc o co chodzi ?;P Jogu, spokój !!

Cytat:
myślę że nie miałbyś mnie za co zabijać, bo byś nic nie zauważył


To ty bys nie zauważył mojego ataku śmiertelnego :rotfl:

jaha - 2010-02-27, 18:45

hmm.. tez oglądałam Avatara w 3D.. i stwierdzam, że szału nie było.. myślałam, że będzie lepiej.. myślę, że mam podobne odczucia jak jogi...
film bardzo przewidywalny i ta gra na kilka frontów - wojsko - nauka.... hmmm.... zajeżdżało to taką oczywistością i nie było większego zaskoczenia - czegos nowego co by mnie totalnie zadziwiło i zgasiło. Ale to są raczej jedyne minusy... Dostrzegam więcej plusów: piękny świat, zajebiste istoty, efekty... faaajnie...
w jaśkowej liście Avatar maaaa...... 7/10 :DD :DD :DD :DD
:chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk:

semako - 2010-02-27, 18:45

i zostałbym duchem nawiedzającym kinowe sale. oczywiście nie wiedziałbym że nie żyję. a fakt że mieszkam w kinie nie wydawałby mi się dziwny :D no dobra. może kupa to nie była, ale na pewno już więcej nie obejrzę bo dobre to to też nie było :P
jaha - 2010-02-27, 18:48

aha i co jeszcze !! !! ta aktorka, której fote zapodał Jogi... film ma plus 1 za jej obecność !! !! uważam ją za jedna z najbardziej sexownych kobiet !! !! gdybym była facetem to bym ją wydupczyła a tak to plyndz.... :/
ahhhh ta jej uroda, ZŁE spojrzenie.... !! !! ahh.... aż miło się na nią patrzy :DD :DD :DD
:chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk:

Therion - 2010-02-28, 02:24

No fajnie że wam sie podoba jedna z nielicznych aktorek która ma aparycję faceta.. Brawo :P
Natta - 2010-02-28, 13:06

Kurde, czy dla Was efekty 3D to muszą by wystające z ekranu łapy czy lecące na Was twarze, kłody drewna czy co tam jeszcze? LOL :D W Avatarze najbardziej mi się podobała nienachalność efektów 3D. To nie była pokazówa "patrzcie, umiemy 3D, bójcie się bo będą Wam leciały na twarze rózne rzeczy". W Avatarze efekty 3D służą tylko i wyłącznie urealnieniu świata Pandory. Dodają mu głębi, są bardzo realistyczne. Nie są tanią popisówą, ale majstersztykiem.

Była tylko jedna scena, gdzie coś leciało na twarz. Jakiś tam granat w scenie walki. Ale spoko, to naprawdę było fajne :)

Therion - 2010-02-28, 14:19

Natta przeczytaj co napisałem wyżej. Oni mylą efekty 3d od aaa nie ważne :B
Earanil - 2010-02-28, 14:45

Therion napisał/a:
W tych produkcjach co wymieniłeś to efekty 3d były dodawane po nagraniu materiału (obróbka taśm)....


Tery - najpierw coś sprawdzaj a później gadaj, tak się składa że bardzo lubię/iłem U2 i na wieśc o U2:3D z niecierpliwością śledziłem wszelkie info, tu przytoczę najprostszy przykład:
http://u23d.pl/ (zakładka - o czym jest 3D?)

A chociaż „Harry…” faktycznie był robiony w tej technice co mówisz, to i tak bardziej mi się podobał niż Avatar:)

Therion napisał/a:
Oni mylą efekty 3d od aaa nie ważne :B


Jak dla mnie to właśnie w Avatarze jest „prawie” 3D! Pomyślcie: jak byłem na U2:3D i Bono wyciąga do mnie łapę przed nos to – huj wam w dupę;) - mnie to rajcowało jak mało co, chociaż nie znoszę efekciarstwa w kinie. Idąc dalej tym tropem: jego ręka była bardzo wyraźna, a jak patrzyłem na twarz Bono czy coś tam za nim, była zamazana (tak jak KURWA w realu). A w Avatarze? Ta wasza niby głębia sprowadza się tylko do tego (innych różnic absolutnie moje wnikliwe oko nie zanotowało) że te elementy które są blisko Ciebie są zawsze zamazane – czy patrzysz na coś za nimi, czy wprost na nie, co dla mnie było strasznie sztuczne i po jakiejś godzinie zapomniałem że jestem na filmie 3D i że mam na sobie kolorowe okulary:) Czy w ogóle byliście na jakimś filmie innym 3D (nie mówię o pół godzinnych dokumentach IMAXA)?

semako - 2010-02-28, 15:18

no tak w Avatarze to reżyser zadecydował na co patrzymy wyostrzając to. też mnie to nieco denerwowało, bo chciałem popatrzeć na te latające nasionka i się jarałem że będzie pięknie, ale nie było, bo i tak wyraźnym pozostawał nadal np dalszy plan a nie nasionka które chciałem widzieć. itd itp. mimo że świat i wszystko było w 3D to nie dało się tam zajrzeć w dosłowny sposób - samemu decydować na co zwraca się uwagę. Reżyser postanowił co będziemy widzieć - patrzymy jego oczami dosłownie :DD ale dla mnie to nie minus w sumie ;) było efektownie i o to chodziło ;)
Therion - 2010-02-28, 21:28

Nie chce mi się prowadzić tej dyskusji. Nienawidzicie tego filmu z calkowicie abstrakcyjnych powodów, zarzucając mu że ma słabe efekty 3d, nie rozumiejąc przełomu w kinie.. :brawo:
W przypadku U2 się pomyliłem bo nie widziałem tego, a wątpiłem by był kręcony w technologi nowszej - wybacz (co nie zmienia faktu iż 99% filmów 3d do tej pory było kręconych tak, jak wspominałem wcześniej).

Fnord - 2010-02-28, 21:42

Therion napisał/a:
Nienawidzicie tego filmu z calkowicie abstrakcyjnych powodów, zarzucając mu że ma słabe efekty 3d, nie rozumiejąc przełomu w kinie.. :brawo:

A Ty brzmisz jak urażony fanboy :D

Therion - 2010-02-28, 21:59

Cytat:
A Ty brzmisz jak urażony fanboy :D

Rzeczywiście, hehe
Nie jestem w sumie wielkim fanem tego filmu.. ale nauczyłem sie doceniać kino.

Earanil - 2010-02-28, 23:51

Tej, ja nigdzie nie pisałem że nienawidzę Avatara - napisałem że mi się bardzo podobał:) Jedynie 3D było dla mnie słabsze niż na tych dwóch filmach, ale i tak było bardzo fajne! Mało tego - mam ochotę pójśc do kina jeszcze raz, tym razem do IMAXA, żeby porównac (najpierw byłem w Multikinie). Tylko na "Drużynie Pierścienia" i "Dark Knight'cie" byłem dwa razy, więc coś to znaczy;)
semako - 2010-03-01, 00:40

właśnie Therry - ja napisałem tylko dlaczego mi się nie podoba, do czego miałem prawo, a Ty tutaj z tekstami:

Cytat:
Nie chce mi się prowadzić tej dyskusji. Nienawidzicie tego filmu z calkowicie abstrakcyjnych powodów

Cytat:
Natta przeczytaj co napisałem wyżej. Oni mylą efekty 3d od aaa nie ważne


no aż mi się łezki zrobiły w oczach. nie lubię więc to napisałem - nic więcej :P
ale i tak Cię kocham i przyjadę do Was do Szczecina ;)

Jojek - 2010-03-01, 01:29

Pepuś napisał/a:
Lepiej dłuższy niż krótszy. Mało to to filmów co trwaja 80 minut? I manujesz kase by iść do kina na coś co jest trochę dłuższe niż reklamy.


Polecam bolywood :D A serio, jeśli film jest dobry to mógłby trwać i 5 godzin a ja bym się nie znudził. Oglądając chociażby Władcę Pierścieni, miałem niedosyt, mógłby być dłuższy ;)

Earanil napisał/a:
Byłem na Avatarze w kinie z Jogim właśnie i mam zupełnie odwrotne odczucia - dla mnie dopiero na wojnie zaczęło wiac nudą... Reszta filmu była taka, no nie wiem - eteryczna, magiczna.


Identyczne odczucia miałem.


A co do "słabych" efektów 3d Awatara: reżyser postawił na realizm, tzn rozstaw obiektywów kamer był zbliżony do rozstawu oczu człowieka. Na takim "U2 3D" chociażby, kamery są w większej odległości od siebie co pogłębia głębię ;) Mi bardziej pasuje naturalność 3D a nie Bono latający przed nosem.

semako - 2010-03-01, 01:36

aj! jak już mówimy o długości filmów to polecam BEAT THE DEVIL z m.in. Garym Oldmanem, Jamesem Brownem czy Marilynem Mansonem :DD Film trwa 8 minut. I jest bardziej intensywny niż połowa filmów którą w życiu widziałem. mógłbym iść na niego do kina, zapłacić tych 12 zł i po 8 minutach wyjść i bym nie narzekał! o! taki jest zajebisty. dam go też w polecanych filmach - tutaj piszę tylko dla tego że gadaliśmy m.in. o długości filmu. ;)
Therion - 2010-03-01, 01:49

semako napisał/a:
właśnie Therry - ja napisałem tylko dlaczego mi się nie podoba, do czego miałem prawo, a Ty tutaj z tekstami:

Earanil napisał/a:
Tej, ja nigdzie nie pisałem że nienawidzę Avatara


Ok, ale ten film jest w "filmowych kupach"... więc o co kaman ?
Ale ok, zostawmy już ten temat :)

semako - 2010-03-01, 02:01

racja! zostawmy - wstawiłem tu bo mi się nie podobał, i to ok. no ale faktycznie rozmowa o Avatarze tutaj nie pasuje ;) bo film z 4ką wcale kupą nie jest ;)
Jojek - 2010-03-01, 02:57

semako napisał/a:
polecam BEAT THE DEVIL z m.in. Garym Oldmanem, Jamesem Brownem czy Marilynem Mansonem


Czaaaad ! Ale popełniłeś zbrodnię nie wymieniając Clive-a Owena i Dannyego Trejo - mojego idola, tylko spójrzcie na niego, czyż nie jest słodki ?


Generalnie jest cała seria z Clivem Owenem reklamująca BMW, polecam ;)

o tu:
http://www.youtube.com/watch?v=PKYUtUw-8ig
http://www.youtube.com/watch?v=EKWVFAEiV6Y (z Madonną :D )
http://www.youtube.com/watch?v=RqumMZMn1-g
http://www.youtube.com/watch?v=Dcmn32s6ZSQ
http://www.youtube.com/watch?v=VnojLyUc7ns
http://www.youtube.com/watch?v=uT9YlZrEXbU
http://www.youtube.com/watch?v=zBdOaIiz60I

Earanil - 2010-03-01, 03:24

"The Hire". Najlepszy jest odcinek Guy'a Ritchiego jak sponiewiera Madonnę :D
Dominik - 2010-03-04, 14:14

Nie wiedziałem gdzie to dać, ale chyba tu bedzie idealnie. Nie jest to w sumie info o filmie, choć moze trochę po części. Oto lista muzyków i zespołów które zagrają na ścieżce dźwiękowej do filmu "Almost Alice" czyli najnowszego filmu Burtona o Alicji w Krainie Czarów...

1. "Alice" Avril Lavigne 3:37
2. "The Poison" The All-American Rejects 3:54
3. "The Technicolor Phase" Owl City 4:27
4. "Her Name Is Alice" Shinedown 3:40
5. "Painting Flowers" All Time Low 3:26
6. "Where's My Angel" Metro Station 3:30
7. "Strange" Tokio Hotel and Kerli 3:52
8. "Follow Me Down" 3OH!3 and Neon Hitch 3:24
9. "Very Good Advice" Robert Smith 3:00
10. "In Transit" Mark Hoppus and Pete Wentz 4:02
11. "Welcome to Mystery" Plain White T's 4:27
12. "Tea Party" Kerli 3:29
13. "The Lobster Quadrille" Franz Ferdinand 2:09
14. "Running Out of Time" Motion City Soundtrack 3:01
15. "Fell Down a Hole" Wolfmother 5:04
16. "White Rabbit" Grace Potter and the Nocturnals 2:42

I teraz powiedzcie mi co robi w towarzystwie takich muzyków jak Robert Smith oraz zespołów jak Wolfmother, Franz Ferdinand, Shinedown takie gówno jakim jest Tokio Hotel czy Metro Station? Ciekawe czym się twórcy kierowali zatrudnieniem tych dość żenujących "zespołów".... no i jeszcze jedno ... Kerli ma u mnie minusa jak stąd do Szczecin :P za kolaborację z Niemcami :DD

Therion - 2010-03-04, 14:27

A kim jest Kerli ?
Dominik - 2010-03-04, 14:42

Therion napisał/a:
A kim jest Kerli ?


http://rockroom.jun.pl/vi...highlight=kerli


Do tego można dorzucić jeszcze koszmarne utwory Owl City (jakieś disco/techno gówno), 3OH!3 & Neon Hitch (jakieś disco techno gówno jeszcze raz) ehhh i kilka jeszcze gównianych utworów ... za to zajebistym i pasującym do filmu utworem popisali się Franz Ferdinand The Lobster Quadrille oraz Grace Potter & The Nocturnals White Rabbit .


utwór, utworem, utwora goni utworem haha

DarkMoonlight - 2010-03-04, 21:10

Domin ale ścieżka dźwiękowa to wyselekcjonowane utwory, które w miarę stylistycznie pasuję do siebie lub napisany specjalnie utwór na tą okazję, więc nie rozumiem, co się tak oburzasz, mogłaby tam być Doda i Scorpions, bo przecież to ktoś dokonuje selekcji, a nie:P
Dominik - 2010-03-04, 21:47

DarkMoonlight napisał/a:
Domin ale ścieżka dźwiękowa to wyselekcjonowane utwory, które w miarę stylistycznie pasuję do siebie lub napisany specjalnie utwór na tą okazję, więc nie rozumiem, co się tak oburzasz, mogłaby tam być Doda i Scorpions, bo przecież to ktoś dokonuje selekcji, a nie:P


Tyle że czasami i wręcz bardzo często fragmenty tych oto utworów trafiają w film ... masę razy już tak było i pewnie i tym razem coś stąd dadzą, a jak jedną Tokio Hotel czy też Metro Station w którymś fragmencie filmu to chuj będzie a nie przyjemność z oglądania... dlatego sie oburzam ... poza tym żeby promować film takim chłamem trzeba mieć zjebaną psychikę :D

DarkMoonlight - 2010-03-05, 00:14

No wiesz promują tym co jest na topie;) co ludzie lubią więc do nich pretensje;) hehe... Nie denerwuj się tak:D
Dominik - 2010-03-05, 00:23

DarkMoonlight napisał/a:
No wiesz promują tym co jest na topie;) co ludzie lubią więc do nich pretensje;) hehe... Nie denerwuj się tak:D


Nie denerwuje się, ale gdyby Burton i reszta byłaby na poziomie to nie ulegali by tym głupim modom. Wiem, że wytwórnia też działa na to, ale oni chyba mają jakieś słowo w tej sprawie... żal trochę.

Therion - 2010-03-05, 01:27

Z tego co widzę w trailerze w tv.. to ten film może byc kaszaną.
Dominik - 2010-03-14, 18:58

Właśnie obejrzałem Twilight: New Moon.... i czuje się wykorzystany, czuje się tak marnie jak tylko można się czuć po obejrzeniu tragedii i nie chodzi mi tu o gatunek literacki. Jak pierwszą część dało się wytrzymać i czasami nawet poczuć małą dozę przyjemności tu nie ma mowy o takich wrażeniach. Film jest nudny, brak w nim jakiegokolwiek napięcia, brak w nim czegoś co może zaciekawić odbiorcę. Najgorsze są dialogi i dwóch głównych bohaterów płci męskiej. Rozmowy bohaterów są ckliwe, nudne, tak poklecone że nie wiadomo o co chodzi a to nie jest dobre bo ciężko jest obejrzeć ten film drugi raz by wszystko zrozumieć, wszystko jest tu tak melodramatyczne że się rzygać chce. Główna bohaterka cierpi jak bohater "Cierpienia młodego Wertera" Goethego tylko że w tak banalny sposób że się odechciewa. Wspomniałem też o dwóch kolesiach, głównych bohaterach, tak więc Edward wygląda jak pedał, zachowuje się jak pedał i jest bardziej pedalski od bohaterów "Brokeback Mountain". Drugi kolo to Jake... czyli ten wilkołak ... chadza z gołą klatą przez cały film aż się niedobrze robi, nawet pada określenie że jest on "piękny"...kurwa co to ma być? :O KOSZMAR!! Jedyne co mi się podobało w tym filmie to wilki. Graficy spisali sie na medal, wilki wyglądają wyjebanie, ale poza tym ... no nic nie przykuwa uwagi, stracone 2 godziny życia... ocena 0,5/10 za te wilki hehe
Dymitr - 2010-03-14, 22:27

Chciałem bronić....ale w sumie, to masz rację :)
Angie - 2010-03-14, 22:39

Nie oglądałam tego filmu, ale tak to wszystko fajnie opisałeś że mnie do tego zachęciłeś :rotfl:
Dominik - 2010-03-14, 22:46

Angie napisał/a:
Nie oglądałam tego filmu, ale tak to wszystko fajnie opisałeś że mnie do tego zachęciłeś :rotfl:


No nie.... zachęta była moim głównym celem :P

Angie - 2010-03-14, 22:53

Chcę po prostu sprawdzić, czy może istnieć bardziej chujowy film niż hmm... dajmy na to "Wojna polsko ruska".
Dymitr - 2010-03-14, 23:00

Angie napisał/a:
Chcę po prostu sprawdzić, czy może istnieć bardziej chujowy film niż hmm... dajmy na to "Wojna polsko ruska".


Ja nie widziałem...Klan czasem bije WPR..ale to serial..

ooo.... najnowszy American Pie..podobny level

Weronika - 2010-03-14, 23:17

a ja przegrałam zakład i będę musiała obejrzeć ten nowy Zmierzch.
Największe gówno jakie ostatnio oglądałam to najnowszy film Polańskyego "Autor widmo". nudny, usypiający. szkoda kasy i czasu. choć trzeba przyznać że koniec zaskakujący... ale to chyba jedyny plus.po za tym film strasznie mnie zmęczył.

DarkMoonlight - 2010-03-15, 00:01

Auyor widmo to bardzo dobry film:) w ogóle się nie nudziłem na nim:) hehe... ale widać, że co luudź to odczucie;) American Pie - The book of love, to jakieś żarty. Wojna Polsko ruska to w ogóle dla mnie niemożliwie głupi film, i ten jebany Szyc, jak ja go nie znoszę;)
Therion - 2010-03-15, 00:41

DarkMoonlight napisał/a:
i ten jebany Szyc, jak ja go nie znoszę;)

Też go nie lubię zbytnio.. ale trzeba przyznać że w tym filmie zagrał perfekcyjnie. :|

Angie - 2010-03-15, 00:56

Tak, perfekcyjnie zagrał zjeba.
Therion - 2010-03-15, 01:11

Hmm.. a to cos złego ? zagrał pewnie siebie samego :DD
Angie - 2010-03-15, 02:22

Pewnie dlatego był taki przekonywujący :D A ta scena z colą i kurwą babilońską... Kurde, aż mi było żal tej dziewczyny tam, bo wiem jak ona mogła się czuć :P
Dominik - 2010-03-15, 02:25

Angie napisał/a:
Kurde, aż mi było żal tej dziewczyny tam, bo wiem jak ona mogła się czuć :P


Współczucie dla ludzi po fachu :DD Mniej więcej :DD

Angie - 2010-03-15, 02:28

Dokładnie :DD Brothers in arms :DD
Therion - 2010-03-15, 02:52

Brothers In Arms :rotfl: :rotfl: :DD :DD
Fnord - 2010-03-15, 10:20

Weronika napisał/a:
choć trzeba przyznać że koniec zaskakujący... ale to chyba jedyny plus

A jeśli o mnie chodzi, to końcówka to jedyny naprawdę duży minus tego filmu :D
DarkMoonlight napisał/a:
Auyor widmo to bardzo dobry film:) w ogóle się nie nudziłem na nim:)

+1

jaha - 2010-03-15, 12:31

Będąc wcoraj na kompie ogladałam okazyjnie "Mumię" w telewizji.
trzeba przyznac, że to gówno !! !! :DD :DD aaaa i to była chyba nawet dwójka !! !! tez gówno !! !! :DD :DD
:chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk:

Dominik - 2010-04-04, 11:32

Własnie jestem po końcówce (czyt. 10 ostatnich minutach) tego filmu ( Klik ) i czuje że pozbawiono mnie życia, pozbawiono mnie czegoś co chciało wierzyć że takie filmy da się oglądać bez bólu rozdzierającego żołądek co prowadzi do odruchów wymiotnych, zostałem obdarty z poczucia godności i wiary w ten świat. W skrócie: Lindsay Lohan jako kierowca żyjącego garbusa wygrywa wyścig NASCAR.... jakby to powiedziała Janice Litman-Goralnic "Oooooouuuuuuu Myyyyyyyyyyy Goddddddddddd"
DarkMoonlight - 2010-04-04, 11:35

Oj Domin, ale to film familijny, czego się spodziewałeś?:D Oscara to Ona raczej za niego nie dostanie, tzn nie dostała bo to stary film:) Hehe;)
Dominik - 2010-04-04, 11:36

Ale Darku wiesz jak to bolało? Cieszę sie w duchu że całego nie oglądałem... jeszcze bym umarł :O :DD
DarkMoonlight - 2010-04-04, 11:38

Hehe i co Angie zrobiłaby bez Ciebie...? Nie no film takie jak te wszystkie familijne, słodkie, z happy - endem:D Hehe... Ważne, że żyjesz!!!
Dominik - 2010-04-04, 11:45

Ehhhh Darku Darku :DD
edgeofthorns - 2010-04-04, 12:13

Ej ten garbus był zajebisty. Tzn zajebiscie zrobiony. No i śmiało trzeba stwierdzić, że Linzi jest o niebo ładniejsza niz Hiltonka! :DD
Dominik - 2010-04-04, 12:15

edgeofthorns napisał/a:
Ej ten garbus był zajebisty. Tzn zajebiscie zrobiony.


Wiesz jakoś nie zwracałem na to uwagi, bardziej bałem się o zdrowie :DD

edgeofthorns - 2010-04-04, 12:22

Garbacze mają to coś w sobie!
To jest jak z kobiecym biustem - niby żaden szał, nic specjalnego ("nic wielkiego" nie zawsze pasuje :P ), ale jak cieszy i raduje! :rotfl:

Dominik - 2010-04-04, 12:24

Jako samochody to tak ale dla mnie porównanie z biustem kobiety jest nie bardzo bo wolę stare modele garbusa... a biust wiadomo hahahahaha
edgeofthorns - 2010-04-04, 12:30

Dominik napisał/a:
wolę stare modele garbusa...


No, ale ja mowie o starych garbaczach. Od 1961 roku zwłaszcza, te pierwsze, z wielkimi przednimi światłami ;)

Dymitr - 2010-04-04, 13:39

edgeofthorns napisał/a:
No i śmiało trzeba stwierdzić, że Linzi jest o niebo ładniejsza niz Hiltonka! :DD


Ale równie głupia... a od Hiltonki, to nawet moje lędźwie jest ładniejsze...

Jojek - 2010-04-19, 14:55

"Salo, czyli 120 dni Sodomy" - filmowa kupa i to w znaczeniu dosłownym ! Przez większość filmu autor skupia się na przedstawianiu ekskrementów z każdej możliwej strony. Film miał ponoć nieść jakiś przekaz - jakoś słabo on wyeksponowany. Gdzieś przeczytałem że film dobry, dlatego go obejrzałem. Owszem, jak na rok 75 jest szokujący, przesunął pewnie wtedy jakieś granice w kinie ale teraz nie da się tego po prostu oglądać.
Pepuś - 2010-04-19, 15:09

Jojek napisał/a:
"Salo, czyli 120 dni Sodomy" - filmowa kupa i to w znaczeniu dosłownym ! Przez większość filmu autor skupia się na przedstawianiu ekskrementów z każdej możliwej strony. Film miał ponoć nieść jakiś przekaz - jakoś słabo on wyeksponowany. Gdzieś przeczytałem że film dobry, dlatego go obejrzałem. Owszem, jak na rok 75 jest szokujący, przesunął pewnie wtedy jakieś granice w kinie ale teraz nie da się tego po prostu oglądać.


Zgadzam się. Kał i wymiociny.

Dominik - 2010-05-20, 22:47

Dziś, a dokładniej przed chwilą obejrzałem "Święci z Bostonu 2" i mogę powiedzieć tyle... KURWAAAA ALE NUUDDDAAA!! Ja pierdole. W pierwszej części tego filmu był jakiś taki autentyzm tego obrazu jakby to nie zabrzmiało z mych (?) ust. Tu niestety wszystko jest dziwne, nie składa się ze sobą, dowcipy są że tak powiem dość nieudolne... raz tylko prawie się udławiłem herbatą (herbatka musi być do seansu :D :D :D ), ale to był tylko jeden, jedyny raz, co chwila spoglądałem na licznik ile to jeszcze będzie trwało? ! :O A trwało 1:50 godz. tak więc lekka lipa. No trudno ... dla mnie film nieudany. Szkoda bo jedynka była zajebista :D

Teraz w kolejce jeszcze są nowy Holmes (trochę mi się rzygać chce jak go przejrzałem ale co zrobić), The Book of Eli i Stepfather... coś mi mówi że ten ostatni to bedzie kicha :D

Dominik - 2010-05-21, 15:13

Czy ktoś się zdziwił że film Stepfather wylądował tu? Chyba nie. Otóż remake filmu z 1987 roku wyszedł o dziwno dość interesująco ale zepsuło go to amerykańskie horrorostwo którego jak na lekarstwo wszędzie w kinach. Oczywiście składnikiem takowego kina jest wrzucenie młodych pięknych ludzi, tzw amerykańskich nastolatków, czyli młodych, wysportowanych, smukłych, lalkowatych wręcz... i tak też jest tu. W połowie filmu swe wdzięki w bikini prezentuje nam Amber Heard która gra dziewczynę Michaela granego przez Penna Badgleya który znowu zadowoli damską część publiki zgromadzonej na tym filmie. A to kamera najeżdża na tyłek owej kobietki a to na klatę owego pedzia. I aby nie skłamać, bo mimo iż powiedziałem że połowę filmu zajmują takie sceny trochę się zagalopowałem, powiem że ok 35% filmu wypełniają owe sceny i wcale nie wpływają na klimat tego bezkrwawego horroru (?). No i czy to aby na pewno horror? To raczej thriller... trup ściele się ... rzadko. Ot mamy tylko dwie ofiary, no trzy. Zabite w dość pospolity sposób. I to w sumie jest zaskoczeniem na plus bo jak sie patrzy na dzisiejsze horrory z ameryki to się śmiać chce że twórcy chcą ludzie przestraszyć flaczkami, fekaliami i tego typu badziewiem które wygląda na keczup i gumowe zwłoki. Tak więc czy jest to kupa? Tak ale taka mniej śmierdząca... ot wytwarzające lekki odorek, ale nie wykręci nosa :D
Dominik - 2010-05-21, 20:55

Obejrzałem kolejny film. Powiem tyle, James McTeigue powinien być przykładnie wychłostany na środku jakiegoś tłumnego placu w Hollywood za to co zrobił z filmem "Ninja Assassin". Szczerze powiem to brak mi słów, nie wiem co mam napisać o tak bezsensownym, tak głupim i tak chałowym filmie jakim on jest. Oczywiście bohater to japoński one man army który w pojedynkę siecze i robi stos poobcinanych rąk, nóg, głów czy palców z podobnych do siebie czyli ninja. Jest to oczywiście renegat z zakonu w którym szkoli sie takich maniaków ludzkich organów fruwających jak latawce na wietrze. Umie się kolo leczyć, a jakże przecież to zwykła umiejętność Japończyka uczona już w podstawówce, nie ważne że jest to rana brzucha która ma ok 3 cm szerokości i ciągnie się przez cały korpus... co tam to dla niego. Dalej, kolo umie także znikać... pewnie z tego zdaje się egzamin gimnazjalny, kolo ponadto umie słyszeć człowieka który mówi do niego gdy on śpi... to też bardzo potrzebna sprawność.... i tak mógłbym wymieniać i wymieniać te niestworzone rzeczy jeszcze przez parę stron. Krew leje się strumieniami jak woda z węża ogrodowego, człowiek z 150 ranami ciętymi na swoim ciele to człowiek tylko lekko ranny... no kurwa paranoja. Nie wiem dla kogo są takie filmy kręcone, nie wiem komu to może się podobać, nie wiem po co takie rzeczy ludziom pokazywać, chyba tylko po to by kazdy mógł stwierdzić że na świecie są gorsi reżyserzy niż Uwe Boll... widać są. TRAGEDIA.
edgeofthorns - 2010-05-21, 22:04

Holmes wyszedł imho całkiem w porządku, a Book of Eli zgniotło mnie trochę. Klimat mi się strasznie spodobał.

Ale nie to chciałem. Święci nie byli aż tak chujowym filmem. Ja się nie nudziłem, do tego laska fajna. Spoczko klimat. Mnie film wciągnął. Nie aż tak jak pierwsza część, ale mimo wszystko uważam, że film był w porządku.

semako - 2010-05-21, 22:08

Cytat:
a Book of Eli zgniotło mnie trochę. Klimat mi się strasznie spodobał.


Twoje klimaty no nie? fallout i te sprawy :)

edgeofthorns - 2010-05-21, 22:27

semako napisał/a:

Twoje klimaty no nie? fallout i te sprawy :)


No właśnie! Najbardziej Fallout, a nie jakieś Stalkery czy Metra.

Angie - 2010-09-25, 01:23

No dobra, wiem że na pewno napiszecie że jestem zacofana i sto lat za murzynami jeśli chodzi o filmy (ja to zresztą wiem), ale dopiero wczoraj obejrzałam wszem i wobec chwalony Requiem for a dream. I powiem tak: ni chuja nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. Wynudziłam się na nim niemiłosiernie. Przez cały czas jego trwania miałam ochotę pójść do kuchni i zrobić sobie herbatę, ale oglądałam go mimo wszystko i czekałam (na próżno) aż zacznie się coś dziać. Film jest do bólu przewidywalny, już mniej więcej w połowie domyśliłam się że matka głównego bohatera najpewniej zeświruje a jego laska zacznie się puszczać dla kasy. Nawet amputację ręki tego typa dało się wcześniej przewidzieć. A wierzcie mi, nie czytałam żadnych opisów z tym filmem związanych ani nikt ze znajomych nie zdradzał mi zakończenia. Słyszałam o nim tylko tyle że jest zajebisty, porusząjący do głębi itp. itd. Chyba nawet tutaj ktoś się nad nim spuszczał. Taa.. Mnie w tym filmie właściwie nic nie poruszyło. Uzależnienie od prochów to dość wyświechtany temat, ale ok - takie filmy powinno się kręcić jak już chcemy ludzi moralizować. Myślę jednak że można było to podać w dużo lepszy i ciekawszy sposób. Poza tym nie mogłam przez cały czas oprzeć sie wrażeniu, że twórcy tego filmu chcieli na siłę zrobić coś ambitnego, wzruszającego, coś na co nikt jeszcze nie wpadł a wszystko okazało się takie ...tanie. Nie wpomnę już o tym że jest proste w odbiorze i nie rozwija w zaden sposób myślenia.
I tym sposobem w moim prywatnym rankingu Requiem for a dream trafił na listę najbardziej przereklamowanych filmów ever.

Therion - 2010-09-25, 01:41

Angie napisał/a:
tym sposobem w moim prywatnym rankingu Requiem for a dream trafił na listę najbardziej przereklamowanych filmów ever.

Amen :)

Jojek - 2010-09-25, 01:44

Ale wiesz, ten film ma już 10 lat, wtedy kiedy był kręcony narkomania nie była jeszcze wyświechtanym tematem ;p
Therion - 2010-09-25, 01:48

Jojek napisał/a:
Ale wiesz, ten film ma już 10 lat, wtedy kiedy był kręcony narkomania nie była jeszcze wyświechtanym tematem ;p

No tak.. nie wiem w jakim świecie żyjesz.. ale narkomania od właśnie ponad 10 lat jest tematem upadającym.

semako - 2010-09-25, 02:26

ja też średnio requiem dla snu lubię. tzn film jest ok, ale daleko mi do zachwytów nad nim. bardzo daleko ;] w sumie nie wiem czy jeszcze kiedyś obejrzę. chyba nie.
The Kaco - 2010-09-25, 08:38

Hahahah Angie ja zawsze idę zrobić herbatę podczas filmu :DD
edgeofthorns - 2010-09-25, 09:53

Ale Requiem ma dosyć dobrą ścieżkę dźwiękową. Przynajmniej ten jeden numer :D
No i film jest za mało grunge'owy :rotfl:

Natta - 2010-09-25, 10:14

ścieżka dźwiękowa jest dobra, klimatyczna.. w końcu to clint mansell... fajnie też zostały ukazane te "cykle" ćpania.. - przypalanie, wciąganie, branie tabletki, rozszerzone źrenice itp. Rewelacji jakiejś nie ma, ale mi się film podobał. Oglądałam go jakieś trzy lata temu więc może po prostu był dla mnie jako 16-latki bardziej odkrywczy :DD
semako - 2010-09-25, 11:52

mhm montaż i zdjęcia były bardzo fajne. nienawidzę w tym filmie Jareda Letho czy jak mu tam. rzygać mi się chce od niego ;]
Angie - 2010-09-25, 23:52

Własnie, ten ładny chłopaczek Jared Leto dodatkowo mnie wkurwia! Na stos z nim! :P
Pepuś - 2010-09-26, 00:47

Przyzwoity film. Nie jest to jednak poziom Lyncha.

Angie napisał/a:
Własnie, ten ładny chłopaczek Jared Leto dodatkowo mnie wkurwia! Na stos z nim! :P


Lepsze to niż pokazanie typowego grungowca. Tak pokazują, że nawet pizdeczka z wyglądu może się nieźle zaćpać i wciągnąć.

Therion napisał/a:
No tak.. nie wiem w jakim świecie żyjesz.. ale narkomania od właśnie ponad 10 lat jest tematem upadającym.


No tak, każdy się już przystosował. nikogo nie szokuje.

Angie napisał/a:
Film jest do bólu przewidywalny, już mniej więcej w połowie domyśliłam się że matka głównego bohatera najpewniej zeświruje a jego laska zacznie się puszczać dla kasy.


No sorry, ale film o narkotykach jaki może byc? Z dobrym moralem? Moze smoki miały być?

Jojek - 2010-09-26, 02:41

Cytat:
No tak.. nie wiem w jakim świecie żyjesz.. ale narkomania od właśnie ponad 10 lat jest tematem upadającym.


Polska, mieszkam w Polsce, mieszkam tu tu tu tuuuuuuuu.

Angie - 2010-09-26, 23:18

No dobrze Pepe, w takim razie niech nikt nie pierdoli ze końcówka była zaskakująca i szokująca skoro nie była. A takie opinie głównie słyszałam.
Pepuś - 2010-09-26, 23:45

Angie napisał/a:
No dobrze Pepe, w takim razie niech nikt nie pierdoli ze końcówka była zaskakująca i szokująca skoro nie była. A takie opinie głównie słyszałam.


Szokująca może i owszem, ale zaskakująca? To tak jakby scenariusz porno był zaskakujący dla kogos albo ktoś ma zbyt dużo optymizmu.

Gracek_Drake - 2010-12-30, 11:19

Ok więc jedziemy z tym koksem tragedii filmowych:

1. Resident Evil: Extinction
Oto świetny przykład jak z dobrze zaczynającej się sagi (pierwsza część) zrobić totalny crap. Co tu dużo mówić, fabuła głupia i przewidywalna, Alice zamieniła się w robota który byłby w stanie wybić całą armię, a pozostali bohaterowie to w sumie banda idiotów. Poza tym zombie mutany? (Wtf) no dajcie sobie spokój. O następnej części (Afterlife) nawet nie wspominam bo aż mi się chcę walić głową w ściane.

2. Typowe slashery
Wspaniałe filmy o wspaniałej amerykańskiej młodzieży która urządza wspaniałą imprezę i zostaje wspaniale wyrznięta przez wspaniałego morderce. Dużo tych wspaniałości. Jednym z takich filmów który najbardziej pamiętam to "Basen". Fabuła? Grupka studentów włamuje się na basen i urządza sobie imprezę, a potem są mordowani przez wariata w kostiumie (czego się spodziewaliście?). Film ten jest synonimem głupoty i braku realizmu na czele z takim scenami jak:
- wbicie maczety w rury systemu wentylacyjnego, dodam tylko, że ten mieczyk wchodził w to jak w masełko.
- rozbicie pancernej szyby gaśnicą
- Główny zły który przeżywa podpalenie, utopienie, kilkunastokrotne dźgnięcie rozbitą butelką i postrzał. Jasne...
- Główna bohaterka która nie umie pływać a w ostatniej scenie wskakuje do wody, powala w niej głównego złego i o zgrozo, świetnie pływa.
- Druga z bohaterek która przedostaje się system kanalizacyjnym na zewnątrz. Kiedy była w pełni zdrowa z trudem przepłynęła taki dystans, a potem była w stanie wrócić tą samą drogą z raną nogi i brzucha?

Niestety takie schematy debilizmu powtarzają się w prawie wszystkich filmach tego typu a ludzie na to chodzą. Zgroza.

3. "Forest of the Damned"
Ostatni film jaki obejrzałem bez uprzedniego sprawdzenia recenzji. Niby wszystko fajnie, film o seksownych wampirzycach które żyją sobie w lesie i uwodzą podróżnych. Niby wszystko fajnie no ale, wyszła marność nad marnościami.
Marna realizacja
Marna gra aktorów
Marna fabuła
Marne zakończenie
A kobiety? No wprawdzie latały nago po lesie, ale jeżeli chodzi o bycie seksownymi hmm...powiem tylko jedno, marnie!

4. Nieśmiertelny II.
Film który nosi szlachetne miano - Najgorszego sequela wszech czasów. Zresztą trudno się dziwić. Jak Boga kocham nigdy nie widziałem tak spapranej na całej linii roboty. Jak po prostu jak? No nie mieści mi się w głowie jak tak można było spieprzyć fajny pomysł z jedynki? Musiałem się powstrzymać od łez kiedy to oglądałem łez rozpaczy, że wspaniała część pierwsza otrzymała takiego gniota. A mogła to być wspaniała seria.

5. Filmy Uwe Bolla
Imię tego reżysera kojarzy się z tragedią. Gość natrzaskał tone filmów z czego tylko 2 zdobyły w miarę przyzwoite oceny (na poziomie 6/10), reszta to crap totalny. "House of the Dead", "Alone in the Dark", "Bloodrayne" co tu dużo mówić? Wystarczy podać średnią ocen w necie czyli niesamowite 1,5 na 10.

6. Praktycznie wszystkie filmy oparte na marvelowskich komiksach:
Spider-Man, Hulk, X-man, Punisher. No cóż, fajny pomysł, zrobić film na podstawie komiksu żeby zbić kokosy. W sumie fajnie, szkoda tylko, że w parze z pomysłem nie szło też dobre wykonanie. Większość tych filmów to przeciętna gra aktorów, marna fabuła i średnie wykonanie, z czego największą tragedią był nowy "Hulk" który okazał się być jednym z najgorszych filmów ever. Szczerze? Tylko filmy o "Iron Manie" kojarzą mi się dobrze.

7. Doom
Kolejny crap na podstawie gry. Najgorsze jest to, że został zrobiony przez Bartkowiaka. W sumie wydaje mi się, że chciał on zrobić coś w stylu "Predatora" czyli banda napakowanych mięśniaków z wielkimi spluwami walczy z czymś na czym wielkie spluwy nie robią wrażenia. Generalnie fabuła jest przewidywalna, postacie papierowe, sceny śmierci co niektórych to synonim głupoty (poszedł na tron i go zjadło), a Dwayne Johnson(mimo, że go uwielbiam) to nie Arnie. Ten film ma bodajże jedną dobrą rzecz czyli sceny z widoku pierwszej osoby.

8. Wiedźmin:
Polska wersja "Jak spieprzyć ekranizacje książki". Żebrowski jako Geralt jest tak drewniany, że aż szlag mnie trafia, efekty specjalne jak z lat 50, a tylko nieliczni aktorzy zagrali naprawdę dobrze. Cały klimat prozy Sapkowskiego generalnie szlag trafił a reszta? A dajcie spokój nie warto nawet wspominać. Później zrobiono serial który...trzymał poziom filmu czyli tragedia i bodajże najgorszy wybór aktorki jeżeli chodzi o małą Ciri. Miała tyle wspólnego z dziewczynką z prozy Sapkowskiego co koń z koniakiem. Po takich popisach wątpię, żeby jeszcze kiedyś doszło do ekranizacji.

9. Piła 90210
O ile pierwsza i druga część były fajne, to potem już zaczęła się równia pochyła. W każdej kolejnej części bohaterowie byli coraz głupsi, a film nie oferował żadnych urozmaiceń jeżeli chodzi o sceny śmierci. A od momentu w którym zginał Jigsaw to ta seria nie ma już nic ciekawego do zaoferowania. Swoją drogą zastanawiam się jak długo oni zamierzają to jeszcze ciągnąć.

10. "Koszmar z ulicy wiązów - remake"
Miałem okazje obejrzeć ten kilka dni temu i przez całą projekcie nasuwało mi się pytanie "Gdzie do jasnej cholery jest Freddy". Robert Englund wiele lat temu stworzył postać kultową. Strasznego potwora który jednak miał takie cechy charakteru (mam na myśli tutaj poczucie humoru, strzelane przez niego miny itd.), że nie dało się go nie lubić. Nowy Freddy został tego pozbawiony. No i jednak ci bohaterowie co grali w tej części nie przebiją np. Johny'ego Deppa jako Glena. No i brak sceny z wciągnięciem do łóżka, szkoda.

jaha - 2010-12-30, 15:10

Freddy Krueger badziew w cholere. Okazało się niestety, że byłam na tym filmie w kinie i to aż dwukrotnie !! !! !! (drugi raz przez przypadek rzecz jasna ale cóż.. :DD :DD )
:chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk:

edgeofthorns - 2010-12-30, 17:00

Slashery mają plusów kilka. Przeważnie są fajne dupy i dużo cycków. :D
Gracek_Drake - 2010-12-30, 17:01

Jak chcę fajne dupy i dużo cycków to albo puszczam sobie pornola albo idę na miasto xD
edgeofthorns - 2010-12-30, 17:03

lol, ale slashery możesz oglądać w obecności starych :rotfl:
Gracek_Drake - 2010-12-30, 17:11

Nie bardzo, moi rodzice mają awersje do filmów o zajebistych nastolatkach zajebiście zarzynanych przez zajebistego morderce. xD
edgeofthorns - 2010-12-30, 17:45

Wolą pornole? :D
Gracek_Drake - 2010-12-30, 18:52

Nie, mają przecież siebie i nie potrzebują pornoli xD
Earanil - 2011-01-09, 03:12

Gracek_Drake napisał/a:
X-man

niet

jaha - 2011-01-09, 20:30

Kto tu nie lubi X mana ?? !! !! !! Uwielbiam ten film !! !! !!
ahhhh.... :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk:

Gracek_Drake - 2011-01-10, 14:31

Sorry ale w porównaniu z uniwersum komiksów Marvela, filmowy X-man to kompletny crap. A biorąc pod uwagę jak spieprzono niektóre postacie to aż płakać się chcę (chociażby Iceman, Pyro, NightCrawler to tragedia w filmie). Ale to już typowe dla filmów na podstawie komiksów marvela, że postacie są spłycane i wyglądają jak cienie własnych siebie. A liderem w tej kwestii jest StarScream z "Transfoersów" który ze swoim komiksowym odpowiednikiem ma wspólne dwie rzeczy: Imię i fakt, że zmienia się w myśliwiec. Podobnie jest w X-Manach filmowe odpowiedniki niektórych postaci mają tyle wspólnego z oryginałami co koń z koniakiem.
Earanil - 2011-01-10, 17:08

Gracek_Drake napisał/a:
"Transfoersów"


To jest właśnie jedna z największych KOOP ostatnich lat, do tego nie wiadomo czemu tak uwielbiana przez rzeszę widzów :P Szczególnie mnie rozpierdala scena jak ten laluś (nienawidzę Leboufa, dlaczego dostał rolę Robina, DLACZEGO?!?!?!) szuka tych okularów w pokoju, a Transformensy się chowają po ogrodzie, nosz kurwa, miałem ochotę se jebnąc klawiaturą w łeb, żenada jakich mało.

Gracek_Drake - 2011-01-10, 20:45

Nie mają nic wspólnego z komiksami i to mnie boli. Jak patrzyłem na Optimusa, StarScreama itd. to mi się płakać chciało, naprawdę. Jak można było to tak skopać?

Co do X-menów to pamiętam ich szczególnie za jedno z najgorszych tłumaczeń evah. Pominę już Wolverine - Rosomak etc.

Ale najbardziej skopane to było nazwanie celebro "mózgiem" dzięki czemu wyszły min. takie kwiatki

http://www.joemonster.org...blemy_z_mozgiem

Therion - 2011-01-10, 21:16

Panowie.. Transformersy są zabawne, jest dużo akcji i można dobrze spędzić 90 minut jak ma się ochotę na papkę komiksową. Kto by się przejmował tym że postacie odchodzą od komiksowych pierwowzorów ?? hehe, chyba Tylko Wy ;] Zauwazcie że Twórcy filmowi zaczęli od 2001 roku robić filmy "komiksowe" tak, by były jak najbardziej "możliwe". By nie było to stekiem bzdur dla dzieciaków, tylko tez by zainteresować odbiorców nie koneicznie znających tenże komiks. Dlatego potrzebne są zmiany charakterologiczne, bo w większości przypadków postacie komiksowe są tragicznie zrobione i mają bardzo naiwne historie. Tyle
Pepuś - 2011-01-10, 23:21

Z gówna bicza nie ukręcisz.
mochu - 2011-01-11, 01:21

Gracek_Drake napisał/a:
Ok więc jedziemy z tym koksem tragedii filmowych:

1. Resident Evil: Extinction
Oto świetny przykład jak z dobrze zaczynającej się sagi (pierwsza część) zrobić totalny crap. Co tu dużo mówić, fabuła głupia i przewidywalna, Alice zamieniła się w robota który byłby w stanie wybić całą armię, a pozostali bohaterowie to w sumie banda idiotów. Poza tym zombie mutany? (Wtf) no dajcie sobie spokój. O następnej części (Afterlife) nawet nie wspominam bo aż mi się chcę walić głową w ściane.

2. Typowe slashery
Wspaniałe filmy o wspaniałej amerykańskiej młodzieży która urządza wspaniałą imprezę i zostaje wspaniale wyrznięta przez wspaniałego morderce. Dużo tych wspaniałości. Jednym z takich filmów który najbardziej pamiętam to "Basen". Fabuła? Grupka studentów włamuje się na basen i urządza sobie imprezę, a potem są mordowani przez wariata w kostiumie (czego się spodziewaliście?). Film ten jest synonimem głupoty i braku realizmu na czele z takim scenami jak:
- wbicie maczety w rury systemu wentylacyjnego, dodam tylko, że ten mieczyk wchodził w to jak w masełko.
- rozbicie pancernej szyby gaśnicą
- Główny zły który przeżywa podpalenie, utopienie, kilkunastokrotne dźgnięcie rozbitą butelką i postrzał. Jasne...
- Główna bohaterka która nie umie pływać a w ostatniej scenie wskakuje do wody, powala w niej głównego złego i o zgrozo, świetnie pływa.
- Druga z bohaterek która przedostaje się system kanalizacyjnym na zewnątrz. Kiedy była w pełni zdrowa z trudem przepłynęła taki dystans, a potem była w stanie wrócić tą samą drogą z raną nogi i brzucha?

Niestety takie schematy debilizmu powtarzają się w prawie wszystkich filmach tego typu a ludzie na to chodzą. Zgroza.

3. "Forest of the Damned"
Ostatni film jaki obejrzałem bez uprzedniego sprawdzenia recenzji. Niby wszystko fajnie, film o seksownych wampirzycach które żyją sobie w lesie i uwodzą podróżnych. Niby wszystko fajnie no ale, wyszła marność nad marnościami.
Marna realizacja
Marna gra aktorów
Marna fabuła
Marne zakończenie
A kobiety? No wprawdzie latały nago po lesie, ale jeżeli chodzi o bycie seksownymi hmm...powiem tylko jedno, marnie!

4. Nieśmiertelny II.
Film który nosi szlachetne miano - Najgorszego sequela wszech czasów. Zresztą trudno się dziwić. Jak Boga kocham nigdy nie widziałem tak spapranej na całej linii roboty. Jak po prostu jak? No nie mieści mi się w głowie jak tak można było spieprzyć fajny pomysł z jedynki? Musiałem się powstrzymać od łez kiedy to oglądałem łez rozpaczy, że wspaniała część pierwsza otrzymała takiego gniota. A mogła to być wspaniała seria.

5. Filmy Uwe Bolla
Imię tego reżysera kojarzy się z tragedią. Gość natrzaskał tone filmów z czego tylko 2 zdobyły w miarę przyzwoite oceny (na poziomie 6/10), reszta to crap totalny. "House of the Dead", "Alone in the Dark", "Bloodrayne" co tu dużo mówić? Wystarczy podać średnią ocen w necie czyli niesamowite 1,5 na 10.

6. Praktycznie wszystkie filmy oparte na marvelowskich komiksach:
Spider-Man, Hulk, X-man, Punisher. No cóż, fajny pomysł, zrobić film na podstawie komiksu żeby zbić kokosy. W sumie fajnie, szkoda tylko, że w parze z pomysłem nie szło też dobre wykonanie. Większość tych filmów to przeciętna gra aktorów, marna fabuła i średnie wykonanie, z czego największą tragedią był nowy "Hulk" który okazał się być jednym z najgorszych filmów ever. Szczerze? Tylko filmy o "Iron Manie" kojarzą mi się dobrze.

7. Doom
Kolejny crap na podstawie gry. Najgorsze jest to, że został zrobiony przez Bartkowiaka. W sumie wydaje mi się, że chciał on zrobić coś w stylu "Predatora" czyli banda napakowanych mięśniaków z wielkimi spluwami walczy z czymś na czym wielkie spluwy nie robią wrażenia. Generalnie fabuła jest przewidywalna, postacie papierowe, sceny śmierci co niektórych to synonim głupoty (poszedł na tron i go zjadło), a Dwayne Johnson(mimo, że go uwielbiam) to nie Arnie. Ten film ma bodajże jedną dobrą rzecz czyli sceny z widoku pierwszej osoby.

8. Wiedźmin:
Polska wersja "Jak spieprzyć ekranizacje książki". Żebrowski jako Geralt jest tak drewniany, że aż szlag mnie trafia, efekty specjalne jak z lat 50, a tylko nieliczni aktorzy zagrali naprawdę dobrze. Cały klimat prozy Sapkowskiego generalnie szlag trafił a reszta? A dajcie spokój nie warto nawet wspominać. Później zrobiono serial który...trzymał poziom filmu czyli tragedia i bodajże najgorszy wybór aktorki jeżeli chodzi o małą Ciri. Miała tyle wspólnego z dziewczynką z prozy Sapkowskiego co koń z koniakiem. Po takich popisach wątpię, żeby jeszcze kiedyś doszło do ekranizacji.

9. Piła 90210
O ile pierwsza i druga część były fajne, to potem już zaczęła się równia pochyła. W każdej kolejnej części bohaterowie byli coraz głupsi, a film nie oferował żadnych urozmaiceń jeżeli chodzi o sceny śmierci. A od momentu w którym zginał Jigsaw to ta seria nie ma już nic ciekawego do zaoferowania. Swoją drogą zastanawiam się jak długo oni zamierzają to jeszcze ciągnąć.

10. "Koszmar z ulicy wiązów - remake"
Miałem okazje obejrzeć ten kilka dni temu i przez całą projekcie nasuwało mi się pytanie "Gdzie do jasnej cholery jest Freddy". Robert Englund wiele lat temu stworzył postać kultową. Strasznego potwora który jednak miał takie cechy charakteru (mam na myśli tutaj poczucie humoru, strzelane przez niego miny itd.), że nie dało się go nie lubić. Nowy Freddy został tego pozbawiony. No i jednak ci bohaterowie co grali w tej części nie przebiją np. Johny'ego Deppa jako Glena. No i brak sceny z wciągnięciem do łóżka, szkoda.



Cytat:
Tylko filmy o "Iron Manie" kojarzą mi się dobrze.


No bo Iron Man jest zajebisty!!! Najlepsze co do tej pory Marvel wypuścił:)

Gracek_Drake - 2011-01-11, 19:04

No Therion mylisz się, akurat Marvel może poszczycić się wieloma ciekawymi postaciami podobnie DC Komiks ( Batman, Sinestro który jest jednym z najlepszych villainów jakich znam). Oczywiście zgadzam się, że w wielu wypadach postacie komiksowe są kiepskie, ale podobny problem można znaleźć praktycznie w każdej dziedzinie rozrywki związanej z istnieniem bohaterów, od TV, przez utwory literackie aż po gry komputerowe. A jak już mówiłem wcześniej uniwersum MArvela i DC może poszczycić się wieloma genialnymi postaciami i mi osobiście jest żal kiedy patrzę na...zamienianie naprawdę fajnych charakterów w papierowe i jednowymiarowe g... To samo odczuwałem kiedy patrzyłem na filmową Claire Redfield (Resident Evil), amerykańska wersja "Pozwól mi wejść" (film na podstawie bestselleru "Wpuść mnie. Gdzie Ellie i Oskar zostali zastąpieni...nawet nie wiem jak to określić) aż po nasze rodzime podwórko i wiedźmina (srsly tak skopać Ciri i Geralta to naprawdę trzeba się postarać).
Zauważ Therion też, że jeżeli ma się chęci to można stworzyć naprawdę dobry film na podstawie książki tudzież komiksu i przy tym bez zbytniego niszczenia fabuły czy postaci (dobrym przykładami będzie tutaj z pewnością pierwsza część Batmana, "Smętarz Zwierząt" czy wspomniany wcześniej "Iron Man").
Ja po prostu jak idę na film na podstawie książki czy komiksu liczę na to, że będzie miał coś wspólnego z książka. Niestety imiona postaci i ich wygląd (Transformers) to za mało, żebym uważał to za coś godnego uwagi.

A i jeszcze jedna uwaga. Każdy fan danego komiksu będzie się przejmował kiedy na potrzeby filmu spłycą jego ulubione postaci i zamienią je w cienie własnych siebie. Podobnie ma się sprawa z fanami książek czy gier komputerowych (reakcja fanów Residenta na Jill z filmu). Swoją drogą spytaj semako cy by zrobił gdyby ktoś sprofanował Snake'a, Meryl, Otacona, Gray Foxa, Wolf. To działa na tej samej zasadzie.

Earanil - 2011-01-12, 06:26

Therion napisał/a:
Kto by się przejmował tym że postacie odchodzą od komiksowych pierwowzorów ?? hehe, chyba Tylko Wy ;]


Już wiem żeby nigdy nie brac Twoich postów na poważnie, bo chyta ze zrozumieniem nie umiesz czytac :P Gdzie ja pisałem że jestem fanem komiskowych Transformersów? A film tak czy siak słaby i tyle. Jedyne plusy - Megan Fox (to jak się prezentuje ofkoz :DD ) i muzyka ("Hus gona drajw juł hołm?" Dobry klimat!)

Therion - 2011-01-12, 13:21

Cytat:
Już wiem żeby nigdy nie brac Twoich postów na poważnie, bo chyta ze zrozumieniem nie umiesz czytac

Nie odnosiło się tylko do Transformersów ale tez do innych postaci komiksowych. Sam nie umiesz czytać i chuj !

jaha - 2011-01-12, 13:24

i chuj !! !! !! :DD :DD :DD :DD :DD :DD :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk:
edgeofthorns - 2011-01-12, 17:56

Earanil napisał/a:
("Hus gona drajw juł hołm?" Dobry klimat!)


http://www.youtube.com/watch?v=LGVFK8VNGss ? Kinda gay, but cool :D

Nie mogę tego momentu jakoś wychwycić. Mogło nie być cycków...

semako - 2011-01-12, 21:33

Cytat:
Swoją drogą spytaj semako cy by zrobił gdyby ktoś sprofanował Snake'a, Meryl, Otacona, Gray Foxa, Wolf. To działa na tej samej zasadzie.


wiesz podobno w ekranizacji Cowboy Bebop Spikea ma grać Keany Reeves - którego totalnie nie lubię!

Earanil - 2011-01-12, 22:16

Therion napisał/a:
Nie odnosiło się tylko do Transformersów ale tez do innych postaci komiksowych. Sam nie umiesz czytać i chuj !

Ech nigdy, ale to nigdy nie potrafisz się przyznac do błędu? :P zawsze musisz miec jakąś kontrę, bo tak i chuj! ? ;)

Earanil napisał/a:
Gracek_Drake napisał/a:
"Transfoersów"

To jest właśnie jedna z największych KOOP ostatnich lat, do tego nie wiadomo czemu tak uwielbiana przez rzeszę widzów :P Szczególnie mnie rozpierdala scena jak ten laluś (nienawidzę Leboufa, dlaczego dostał rolę Robina, DLACZEGO?!?!?!) szuka tych okularów w pokoju, a Transformensy się chowają po ogrodzie, nosz kurwa, miałem ochotę se jebnąc klawiaturą w łeb, żenada jakich mało.


Jak widzisz ja pisałem tylko o Transformersach, o innych adaptacjach komiksowych nie pisałem.

Therion napisał/a:
Panowie.. Transformersy są zabawne, jest dużo akcji i można dobrze spędzić 90 minut jak ma się ochotę na papkę komiksową. Kto by się przejmował tym że postacie odchodzą od komiksowych pierwowzorów ?? hehe, chyba Tylko Wy ;]


Jakieś pytania? :P

Therion - 2011-01-12, 22:45

Earanil napisał/a:
Ech nigdy, ale to nigdy nie potrafisz się przyznac do błędu? :P zawsze musisz miec jakąś kontrę, bo tak i chuj! ? ;)

Jakiego błędu ? To że nie używam Zbyt dużo akapitów w wypowiedziach przez to się zlewają i myślisz że jest inaczej niż jest ? Ok, przepraszam. Mój błąd.
Earanil napisał/a:
Jakieś pytania? :P


Powinno to wyglądać tak :

Panowie.. Transformersy są zabawne, jest dużo akcji i można dobrze spędzić 90 minut jak ma się ochotę na papkę komiksową.

Kto by się przejmował tym że postacie odchodzą od komiksowych pierwowzorów ?? hehe, chyba Tylko Wy ;]

Gdzie "Tylko Wy" oznacza też Kaco, i innych. Bo najwięcej pieprzycie o komiksach, japonskich gówienkach i innych betonach :)

Więc jeśli tak strasznie Cię ubodło że mierzę Cię ich miarą - wybacz.

Earanil - 2011-01-13, 07:06

Ok, akapit wyprowadził mnie z błędnej interpretacji ;)

Therion napisał/a:
Więc jeśli tak strasznie Cię ubodło że mierzę Cię ich miarą - wybacz.


O! Odzyskałem jaja i półmetrowego członka. Uff :DD

The Kaco - 2011-01-13, 09:58

Therion napisał/a:
Gdzie "Tylko Wy" oznacza też Kaco, i innych. Bo najwięcej pieprzycie o komiksach, japonskich gówienkach i innych betonach

<oburzenie> aaa aaa a... Avatar jest gupi gupi gupi i tyle!

:DD

Earanil - 2011-01-13, 10:49

kaco napisał/a:
Earanil napisał/a:
Gdzie "Tylko Wy" oznacza też Kaco, i innych. Bo najwięcej pieprzycie o komiksach, japonskich gówienkach i innych betonach


Coś Ci się cytujący pomylił :P

kaco napisał/a:
a... Avatar jest gupi gupi gupi i tyle!

Chyba Twój ;)

The Kaco - 2011-01-13, 11:15

Jusz!

Dobra, wczoraj oglądałem jakiś film na Ale Kino (ok 20) i było o takiej dziewoi, która była córką hippisa i jakieś babki, ta dziołcha uciekła do NY City i wiodła tam takie ćpunowskie życie i była bardzo @rtHystyczna. Kurwa ale ja nienawidzę takich filmów (i takich dziewoja), biczyz, nie pooglądałem do końca ale mam nadzieję, że się zaćpała, miała czyraki i kleszcze. Fu już.

Pepuś - 2011-01-13, 16:46

kaco napisał/a:
Kurwa ale ja nienawidzę takich filmów (i takich dziewoja), biczyz



Popieram w całej rozciągłości : )

Earanil - 2011-01-14, 07:13

kaco napisał/a:
Dobra, wczoraj oglądałem jakiś film na Ale Kino (ok 20) i było o takiej dziewoi, która była córką hippisa i jakieś babki, ta dziołcha uciekła do NY City i wiodła tam takie ćpunowskie życie i była bardzo @rtHystyczna. Kurwa ale ja nienawidzę takich filmów (i takich dziewoja), biczyz, nie pooglądałem do końca ale mam nadzieję, że się zaćpała, miała czyraki i kleszcze. Fu już.


Tytuł?

The Kaco - 2011-01-14, 09:32

Nie znam :DD Czekałem na jakiś inny film, więc skakałem po kanałach i trafiłem na Ale Kino, trochę pooglądałem i przełączyłem.
edgeofthorns - 2011-01-14, 09:55

Kłamiesz, bo wczoraj szedł na Ale Kino! ok 20 "Truman Show" :P :D
The Kaco - 2011-01-14, 10:22

Ale ja oglądałem to przedwczoraj :oczy: Czekałem na wyliczankę Śmierci (TVN).

Już mam OBY DO WIOSNY tak się nazywa.

Earanil - 2011-01-14, 11:05

kaco napisał/a:
OBY DO WIOSNY

Nie widziałem, ALE! Sprawdziłem na Filmwebie, gra w nim Ed Harris i... Zooey Deschanel, od jakiegoś czasu oficjalnie moja ulubiona aktorka :DD Polecam szczególnie "Flakes" i "500 dni miłości" (który to wbrew pozorom nie jest typowym filmem o miłości. W sumie to wcale nie jest o miłośi :P ). Do tego recenzent porównał film do "Powrót do Garden State" który z kolei uwielbiam, więc coś czuję że jak już obejrzę to nie zgodzę się z Twoją oceną :B

The Kaco - 2011-01-14, 11:29

Spox, nie oceniałem filmu (chyba) po prostu takich filmów nie cierpię :P
Dymitr - 2011-04-08, 15:34

Bitwa o Los Angeles....ależ chłaaam...
edgeofthorns - 2011-04-08, 16:09

No... domyślam się. Sam tytuł mówi za siebie :P
Dymitr - 2011-04-08, 17:00

edgeofthorns napisał/a:
No... domyślam się. Sam tytuł mówi za siebie :P

Ej płyta R.A.T.M. o tym tytule jest genialna :P

A czytałem dobrą reckę filmu i się skusiłem...a tu kupa straszna...bleee..

edgeofthorns - 2011-04-08, 17:42

Nie czytałem recki, tylko dotarły do mnie jakieś fragmentaryczne informacje, które w sumie powiedziały mi "aaalee kiicz"...
Therion - 2011-04-08, 19:37

Ale co.. ale co.. obronili się czy jak ?
Dymitr - 2011-04-08, 19:56

Therion napisał/a:
Ale co.. ale co.. obronili się czy jak ?

Taa...1 strzałem rakietą... mimo iż wcześniej nie mogli niczym..nawet RAKIETĄ
Poza tym te płomienne , patetyczne przemowy..aż normalnie może bym się wzruszył, jakby mi się w tym czasie szczać nie chciało...

Therion - 2011-04-08, 20:52

patetyzm, amerykańska flaga w tle.. w sumie tego się spodziewałem :D
Rob - 2011-04-09, 03:48

Idę się wysrać.
jaha - 2011-04-09, 10:02

Filmowa kupa: "Sąsiadka". Chyba w kinie był jakiś czas temu. Tak obrzydliwego i bezsensownego filmu nie widzialam dawno. Hmm.. Właściwie to nie byłam w stanie obejrzeć go do końca więc nie wiem - sens może jakiś wyszedł na koniec, choć szczerze w to wątpię. hmm... Film opowiada o pewnej psychopatce - tytułowej sąsiadce, która nie wiadomo jak znajduje się nagle w domach swoich ofiar ( :O ), jakąś tajemniczą mocą zaciąga swe ofiary w różne miejsca etc. No i się brutalnie znęca. Koleżance (która ma wonty do wszystkich facetów na świecie) bardzo się podobało, gdy jednemu kolesiowi przywiązanemu do krzesła wiertarką przewiercała palce u nóg, stopy, następnie udo.. Później bawiła się w denstystę i przewiercała kolesiowi twarz etc. nooo... głupi film. Nie polecam.
:chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk:

Pepuś - 2011-04-10, 02:49


Rob - 2011-04-27, 02:19



:bigeyes: :bigeyes: :bigeyes: :bigeyes:

Laz - 2011-06-10, 23:07

Ostatnią filmową kupą jaką widziałem były "Węże w samolocie", zauważyłem to przeglądając program, na początku myślałem że może jakiś pornos z niezłym tytułem, bo dosyć późno leciał, w obsadzie był Samuel L. Jackson, więc myślałem że film ma jakiś poziom... A takie gówno, że zmarnowałem tylko 120 minut z życia.
edgeofthorns - 2011-06-10, 23:35

Hahaha, jaki tytuł! :D
Choćby nie wiem co, broni cały film :D

Laz - 2011-06-10, 23:45

A był o tym że samolotem leciał jakiś świadek, a ten co go chciał zabić był tak świetnym assassinem, że wpuścił do samolotu kupę węży, które zabijały wszystkich po kolei (mrożące krew w żyłach), a Samuel El Dżekson ich bronił. I na końcu zakochał się w stewardessie, oczywiście.
Rob - 2011-06-10, 23:47

Ale to pewnie film klasy B i pod takim kontem powinno się go oceniać!
semako - 2011-06-10, 23:48

ej! chujowe filmy potrafią być zajebiste!
Laz! jakbyś wypił 3 piwa i oglądał ten film ze znajomymi jakimiś, to byłby to najśmieszniejszy film Twego życia :D

WĘŻE W SAMOLOCIE! już sam tytuł brzmi przeepicko! mam nadzieję że były to Wściekłe Węże! :DD :DD :DD

edgeofthorns - 2011-06-10, 23:48

Kojarzę.

No cóż, nie zawsze dobry aktor gra w świetnych produkcjach. Jakiś czas temu widziałem fragment dennego filmu, jak kalosz, z Hopkinsem. Taki jakby niskobudżetowy CSI :|

Rob - 2011-06-10, 23:49

edgeofthorns napisał/a:
Kojarzę.

No cóż, nie zawsze dobry aktor gra w świetnych produkcjach. Jakiś czas temu widziałem fragment dennego filmu, jak kalosz, z Hopkinsem. Taki jakby niskobudżetowy CSI :|


Albo chociażby Cage ostatnio, Polowanie na Czarownice itd. Drive Angry też ponoć nie wypada najlepiej ;)

Laz - 2011-06-10, 23:52

semako napisał/a:

Laz! jakbyś wypił 3 piwa


Przepraszam, 3 piwa nie zmieniają jeszcze mojej świadomości :(

semako - 2011-06-10, 23:54

moją zmieniają nawet dwa więc tak tylko gdybałem i pomyliłem się w obliczeniach :DD
edgeofthorns - 2011-06-10, 23:56

Rob napisał/a:

Albo chociażby Cage ostatnio, Polowanie na Czarownice itd. Drive Angry też ponoć nie wypada najlepiej ;)


Nie oglądałem jeszcze. Ale na plakacie Cage wyglądał już jakoś głupio...

Rob - 2011-06-10, 23:58

edgeofthorns napisał/a:
Rob napisał/a:

Albo chociażby Cage ostatnio, Polowanie na Czarownice itd. Drive Angry też ponoć nie wypada najlepiej ;)


Nie oglądałem jeszcze. Ale na plakacie Cage wyglądał już jakoś głupio...


Głupio mu że w tym filmie zagrał :DD :DD :DD

edgeofthorns - 2011-06-10, 23:59

Myślę, że jestem w stanie to jakoś zrozumieć... :P
Angie - 2011-07-02, 15:04

Obejrzałam w końcu "Prawdziwe Męstwo". Nie jest to może kupa, ale film trochę mnie rozczarował dlatego wrzucam go tu. Przez cały czas tylko gadają, gadają i gadają (w sumie to lubię czasem przegadane filmy, ale tym razem było to po prostu nudne), do tego główna bohaterka ma 14 lat, a jest mądrzejsza od przeciętnego polskiego studenta :D takie dzieci nie istnieją, strasznie nierealistycznie to wyszło i wkurwiało mnie przez cały film.
semako - 2011-07-02, 15:08

w końcu? ja do tej pory myślałem że ten film jeszcze nie wyszedł :DD a muszę przyznać że czekałem na niego nieco hahah
Angie - 2011-07-02, 15:17

Nawet nominowany do Oscara był :P
Pepuś - 2011-07-02, 15:17

Cytat:
bohaterka ma 14 lat, a jest mądrzejsza od przeciętnego polskiego studenta


To przecież nie jest jakieś niemożliwe :rotfl:

semako - 2011-07-02, 15:22

tak na chwilę odrywając się od tematu - przeciętny Polski student? 1/4 tegorocznych maturzystów nie zdała. Idzie pokolenie idiotów. Przeciętny polski student za 2 lata będzie worem z gównem. Wykarmionym i ogłupionym na Kwejku, demotywatorach i JoeMonsterze. (oczywiście nie mówię o wszystkich ;) )

Ania w kupy dałaś - a widziałem że na FW film dostał 6/10 - a to kupowa ocena nie jest :P :D

Angie - 2011-07-02, 15:23

Przecież napisałam już na wstępie, że nie jest tylko trochę mnie rozczarował :D
Natta - 2011-07-02, 16:36

Pepuś napisał/a:
Cytat:
bohaterka ma 14 lat, a jest mądrzejsza od przeciętnego polskiego studenta


To przecież nie jest jakieś niemożliwe :rotfl:


To nawet nie jest wcale wielkie osiągnięcie.

semako - 2011-07-02, 17:02

dużo dzieci jara się w tym wieku jakimiś tam rzeczami ja znałem na pamięć wszystkie planety razem z ich odległościami od słońca, długością doby i roku, masą, ilością księżyców (które też wymieniałem), ich wielkością i w ogóle wszystkim cokolwiek mogłem się dowiedzieć :D Tak samo miałem z Dinozaurami nieco wcześniej i z różnymi zwierzętami też nieco wcześniej.

a jak miałem 12 lat to dostałem Playstation. i się skończyło mędrkowanie :DD :DD :DD :DD :DD

Angie - 2011-07-02, 17:05

Dobra, porównanie chyba nie do końca trafne. W każdym razie bohaterka jest za mądra jak na 14-latkę, kto obejrzy też to przyzna :P
wisdom_tooth - 2011-07-02, 17:46

Angie, życie ją nauczyło tej mądrości, nie szkoła. Może trochę ja przerysowali. ale dzięki niej ten film nie jest nudna kichą. Pamiętaj, że jest starsza od Kevina, a widziałaś do czego on jest zdolny ;D
Mnie się film podobał.

Oralfabeta - 2011-07-02, 23:05

A propos maturzystów- 98% z rozszerzenia, język polski. Jeszcze nikomu nie mówiłem, nawet matce.
semako - 2011-07-02, 23:11

no to zajebiście! gratuluję man! jea!
Oralfabeta - 2011-07-02, 23:17

jej, ktoś mi odpowiedział na post <jea>
semako - 2011-07-02, 23:33

odpowiadam na drugi Twój post z rzędu! to taki prezent za zdanie matury :D jejejea! teraz jak masz już świadectwo dojrzałości, dziecko mode jest z lekka nieaktualne :O
Oralfabeta - 2011-07-02, 23:35

no jeszcze nie mam, nie poszedłem odebrać i chuj wie, kiedy znajdę na to czas. dzieki za odpowiedzi, wiem, ile Cie to kosztuje :)
semako - 2011-07-02, 23:36

ufff uffff <z trudem zamieszcza kolejną odpowiedź> :O
Oralfabeta - 2011-07-02, 23:46

na dzisiaj wystarczy

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group