Rock Room - Forum fanów muzyki gitarowej
Rock Room - Forum fanów muzyki rockowej

Rock - Nirvana

edgeofthorns - 2009-02-23, 15:18
Temat postu: Nirvana
kaco321 napisał/a:

Cóż, mogę powiedzieć o tym zespole hmm ? Pochodzenie chyba nie muszę przedstawiać, członków zespołu też.
Wiele żółtodziobów właśnie od tego zespołu zaczyna interesować się na poważnie muzyką, w tym i ja, poznaje mniej znane zespoły jak Wipers, Jesus Lizard lub te, które jak i Nirvana uzyskały większy sukces komercyjny jak Metallica, Red Hot, SOAD (wtedy powstaje masło maślane). Zespół głównie znany, z albumu Nevermind, który jest czczony w szeregach mrocznych **nastek oraz kinderpunków , natomiast albumy takie jak In Utero czy Bleach to chyba jakaś pomyłka (wg. Nich). Życie lidera, rozkładane jest na atomy a nawet mniejsze części, „fani” analizują każdy jego ruch uchwycony na zdjęciach czy na koncertach, bo może jest w nim jakieś specjalne przesłanie ^^ aha, no i nienawidzą tej su*i Courntey… w szeregach tróó (grandżowców i nie grandżowców) zespół nienawidzony, głównie za to że zarobił, za dużo pieniędzy. Często porównywany z Alice lub PJ, mimo, że muzycznie to nie mieli ze sobą za wiele wspólnego. Mimo, wszystko bardzo lubię ten zespół, przyznaję się, że go słucham (bo gdybym ten fakt ukrywał, można by było pomyśleć, że mam kompleksy :D ). W pewnym sensie, to ponieśli porażkę, chcieli być alternatywni (i tacy byli) ale wrzucono ich do worka o nazwie grunge. Muzyka zespołu, to kilka chwytów zagranych na krzyż, krzykliwy (albo skrzekliwy) głos Cobaina, mocne napieprzanie w perkusję Grohla i bas Krista. Z tego opisu można by pomyśleć, że to czysto punkowy band, ale tak nie jest! Wielu mówi, że to Heavy Rock z akcentami Punku, zgadzam się z Nimi, tyle, że tych akcentów Punkowych jest naprawdę sporo, czyli Punk z akcentami heavy, nevermind. Teraz wypadałoby przedstawić dyskografię, nie będę zaznaczał ulubionych albumów, każdy był inny i dobry.

(1985) Illiteracy Will Prevail – surprise! Zapewne nie wielu wie o tym demie wydanym nie pod szyldem Nirvana a Fecal Matter. Nagrany w innym składzie niż na Bleach! Kurt C. – wokal, Dale Crover – bas, Greg Hokanson – perkusja. Tak naprawdę to nie wiem ile było tam utworów. Ja mam tylko 9, do ulubionych zaliczają się Bambi Slaughter i Spank Thru reszta też dobra, znajduje się tam również pierwsza wersja utworu Downer.

(1989) Bleach – debiut Nirvany, trochę zachodu z jego wydaniem było. Muzyka szybka, głośna, brudna, punkowa a nawet momentami metalowa (Vegetarian Progressive Grindcore). Do moich perełek zaliczają się przede wszystkim Big Cheese, Sifting, Negative Creep i Floyd The Barber, reszta też świetna.

(1991) Nevermind – album, który wywrócił świat muzyki gitarowej o 180s. Skończyły się adidaski, obcisłe dżinsy przebierańcy w stylu KISS (o których teraz na religii rozmawiamy :p) no i z tych mniej rockowych klimatów szklane kule i kocie ruchy ;) Jest taka tendencja, wszyscy obrzucają błotem Nevermind, troszku to dziwne… album został nagrany jak każdy inny rockowy, Andy Wallace zrobił kawał dobrej roboty, problem, w tym że została sprasowana przez Butch Viga ;) Tak czy inaczej jest to dobry album, ma swoje perły jak Lounge Act, Territorial Pissings, powtarzam się, ale… reszta też dobra ;) najlepiej słuchać kawałków live.

(1992) Incesticide – jest to album, zawierający sesje nagraniowe, wersje Live i covery. Jest u mnie na 3 miejscu ulubionych albumów (zaraz po Bleachu). Lubię wszystkie kawałki z tej kompilacji, i te słodziutkie jak Molly's Lips, Son Of A Gun jak i te troszkę spieprzone (New Wave) Polly.

(1993) In Utero – nie chce, mi się pisać o tym albumie więc skopiuję wypowiedź z innego tematu i troszkę ją zremasteruję. Dlaczego lubię najbardziej ten album? Pewnie dla tego, że płyta ma różnorodne kawałki... Są na niej utwory akustyczne Dumb, punkowo-noisowe Milk it, schizy Radio Friendly... a także hiciory Heart-Shaped Box a na dodatek nie jest sprasowana jak Nevermind. Oprócz tego, wybrałem ją, gdyż pracował nad nią Steve Albini. Jest to album, który miał naprawić błąd po Nevermind, mimo to media to kupiły i Nirvana stała się jeszcze większą gwiazdą.

(1994) MTV Unplugged In New Yourk – koncert akustyczny Nirvany, doczekał się również wydania na DVD, tylko okrojonego. Mój ulubiony koncert akustyczny, bardzo ładny wystrój… Zagrano na nim wiele coverów, m.in. The Man Who Sold The World (Boviego), Where Did You Sleep Last Night (Leadbelliego) a nawet zaproszono gościnnie Crisa i Curta Kirkwoodów z Meat Puppets, z którymi zagraon repertuar MP – Lake of Fire, Oh Me, Plateau . No i Cobain mógł w końcu odejść do krainy wiecznych łowów.

(1996) From the Muddy Banks of the Wishkah – najlepsze wersje koncertowe szybkich i głośnych kawałków Nirvany wydane po śmieci lidera, aby można było jeszcze trochę kasy wyciągnąć od fanów. Znajduje się na nim świetna wersja utworu Aneurysm.

(2002) Nirvana– okropna składanka, jej pomysłodawczynią była bodajże Courtney. Znajduje się na niej wcześniej nie opublikowany utwór You Know You’re Right (mój ulubiony) o który toczyły się procesy, bo Krist chciał go wsadzić do składanki niżej.

(2004) With the Lights Out – dema, live, wersje domowe, wystąpienia radiowe itp. 3CD + DVD.

(2005) Sliver: The Best Of The Box – nawet najstarsi górale nie wiedzą po co wydano tą kompilację. Jednym słowem to samo co kompilacja powyżej.

Moim zdaniem, najlepsze utwory znajdowały się na luźnych składankach, oraz kompilacjach (Sappy, Even In His Youth, You Know You’re Right).

Fin.



Roman napisał/a:
co do fecal matter to jak sie ktos interesuje to wie :D że coś takiego miało kiedys miało miejsce co prawda nigdy sie do tego nie mogłem zabrać :/ ale wiedziałem o istnieniu tego i postarm sie nadrobic straty



Dymitr napisał/a:
Bleach jest ciekawą płytą... jest to dość ciekawy metal (tak metal !! - przynajmniej w dużej części)

Pozostała cześć Nirwany, jest jak Scooby Doo...za młodu fascynuje, potem się wyrasta i już się nie da oglądać ( w tym wypadku słuchać)

Niemniej bardzo lubiłem kiedyś ten band, i bez wątpienia jest wyjątkowy, ale teraz już do niego raczej nie wracam...

(Marcin, teraz Twoja kolej...prosimy o parę zdań :P )



jog napisał/a:
ja nie słucham nirvany i nie znam w ogóle jej dorobku jako takiego, ale kocham Dumb - uwielbiam tę piosenkę!! i kocham jea!! tyle

Therion - 2009-07-03, 01:42

Miałem kiedyś taki pomysł na zrobienie Kombajnów o nazwie "Kurt"..
Taki jest mój komentarz do tej kapeli.. która uważana jest za najważniejszą ze sceny muzycznej Seattle.. heh. Pearl Jam bije ich o 1000 lat świetlnych.. no ale że kurcik postanowił sie odstrzelić to urósł w legendę :...:

Dominik - 2009-07-03, 01:53

Wg mnie Nirvana jest/była dobrym zespołem... także uważam że Pearl Jam ich bije na głowę, ba Alice in Chains także, tylko że oni mieli w sobie ten bunt, proste piosenki, niechlujne, dwie nuty na krzyż i jazda ale to dawało efekt w postaci hymnów dla fanów...ja także lubię ten zespół... "Nevermind", "In Utero", "Bleech" czasami ich słucham i ciągle mi się podobają...ciągle cos w tej muzyce jest. To ze Kurt się zabił...to już inna sprawa, zrobił co chciał... poza tym legendą ten zespół już był za czasów gdy istniał... pod koniec kariery już taki tytuł im nadano...taki wniosek wysnułem z niedawnej dyskusji o tym zespole, gdzieś indziej.... :DD
semako - 2010-02-09, 19:59

właśnie jest u mnie pewien Człek! Człek co na forum zjawi się! (jako nowy forumowicz) i Człek ten (póki co pozostający w mgle tajemnicy i zagadkowości) pokazał mi o to:

http://www.youtube.com/watch?v=TsS811o21-k

Janis - 2010-02-09, 20:07

semako napisał/a:
właśnie jest u mnie pewien Człek! Człek co na forum zjawi się! (jako nowy forumowicz) i Człek ten (póki co pozostający w mgle tajemnicy i zagadkowości) pokazał mi o to:

http://www.youtube.com/watch?v=TsS811o21-k


Słyszałem to już kiedyś, genialne!!

Therion - 2010-02-15, 01:33

Dowód że Nirvana prezentuje sobą równy poziom, co 3kg parapetu.

http://www.youtube.com/watch?v=O34BLIDgXDI

Janis - 2010-02-15, 01:38

Therion napisał/a:
Dowód że Nirvana prezentuje sobą równy poziom, co 3kg parapetu.

http://www.youtube.com/watch?v=O34BLIDgXDI


Ale bzdura :P

Therion - 2010-02-15, 02:34

Janis napisał/a:
Ale bzdura :P

o bzdurą jest to że największy szlagier nirvany trafia w bicik lejdi gagi ;)

Pepuś - 2010-02-15, 11:02

Cudowne porównanie.
semako - 2010-02-15, 11:10

właśnie odkryłem że pisząc słowo ŻÓŁĆ wciskamy klawisz alt i trzymamy go przez cały czas pisania słowa! WOOO nie miałem pojęcia do tej pory o tym! tak rzadko piszę to słowo!
Śniegu - 2010-02-15, 14:08

A mi tam się ten remiks podoba, dobry jest :lol:
jaha - 2010-02-15, 17:31

o Boże.... połączenie Lejdi gagi - byłej zakonnicy z Nirvaną.... no pliiiisssss tejj !! !! żal dupe ściska jak sie tego słucha !! !! aaaaaaaaaaaaaaaaa !! !! !! :DD :DD :DD :DD :DD :DD
:chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk:
cóż za żenada !! !! :DD :DD :DD :DD hiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk:

The Kaco - 2010-02-15, 18:59

Therion napisał/a:
o bzdurą jest to że największy szlagier nirvany trafia w bicik lejdi gagi

Mam przypomnieć Kupicha feat Zagrobelny wykonują Pearl Jam :P ?

Natta - 2010-02-15, 19:07

Zagrobelny zniżył się do takiego dna że umazał się cały Kupą? No to ja już do niego resztkę szacunku straciłam. Ten czlowiek powinien mieć zakaz wstępu do renomowanych teatrów muzycznych, bo jeszcze je całe uwala w Kupie.
The Kaco - 2010-02-15, 19:10

Tzn. nie wiem o którego Zagrobelnego Ci chodzi ale mi nie chodzi o tego co śpiewał z tą rudą (a o niego pewnie Ci chodzi :DD ) tylko o... no właśnie, jest ich dwóch. Aaaaaaaaaaaaaaaa... nie Zagrobelny... a Zakościelny :rotfl:
Therion - 2010-02-15, 19:43

kaco napisał/a:
Mam przypomnieć Kupicha feat Zagrobelny wykonują Pearl Jam :P ?

Coverowac to sobie oni mogą co chcą. W Tym mixie gagi i nirvany chodzi o to że pisenka nirvany jest całkowicie zjebana i trafia w bit jeszcze gorszej piosenki popowej.

Jojek - 2010-10-14, 19:09



:DD

The Kaco - 2010-10-14, 19:27

:DD
Btw. temu małemu chyba ucięło kutasika :DD

Jojek - 2010-10-14, 20:32

kaco napisał/a:
:DD
Btw. temu małemu chyba ucięło kutasika :DD

O rzeczywiście !

Btw. Gdzie ty patrzysz ?! Pedo alert !!!

The Kaco - 2010-10-14, 20:34

Nie no :DD Wiesz jak widzi się jakąś okładkę wiele razy i coś z niej zniknie to od razu się zauważa :DD Noo. White power! White power! White power!
semako - 2011-05-01, 12:55

mam na sobie wspaniały artefakt - KOSZULKĘ NIRVANY!

działa ona w ten sposób że człowiekowi robi się ochota na słuchanie Nirvany. (i trochę ochota na kupę, ale zaraz się z tym uporam!)

Rob - 2011-05-01, 12:58

kaco napisał/a:
:DD
Btw. temu małemu chyba ucięło kutasika :DD


Nie, on po prostu ma lustrzycę :rotfl:

The Kaco - 2011-05-01, 13:20

Jea. Swoją drogą ostatnio zauważyłem, że Atari Teenage Riot użyło sampla z Tourett's Nirvany w Too Dead For Me.
semako - 2011-05-01, 13:29

no proszę! nie zwróciłem uwagi :O
jaha - 2011-05-01, 13:43

NIRVANA !! !! !! Lubię dwie piosenki !! (tak najbardziej) i to będzie tak:
1. piosenka: :oops: nie umiem tekstu
2. piosenka: ta taka znana - też nie umiem tekstu.
Tytyrtyrtyrty - ale za to umiem się przy nich bujać !! <buja się, hasa i zaciesza>
:DD :DD :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk: :chrust:i:pätyk:

Angie - 2011-05-01, 13:58

Zdjęcie wyżej to jakiś fake. Na moim Nevermind jest kutasik i to całkiem spory.
edgeofthorns - 2011-05-01, 14:51

Późniejsze Nevermindy nie miały dzyndzla. Chyba chodziło o tematy etyczne i blablablabla...
semako - 2011-05-10, 14:35

nigdy nie słuchałem Neverminda :O
znam tylko In Utero. i ją lubię. więc pewnie i Neverminda kiedyś posłucham.

koniecznie takiego z FIFOLEM! (damn! co za zajebiste słowo ten FIFOL! ostatnio z Łatą i Albertem uznaliśmy że chcielibyśmy mieć na 3cie imię FIFOL - Paweł Piotr Fifol M. jea!)

The Kaco - 2011-05-10, 19:28

Przesłuchaj kiedyś! Wierzę, że kolesie z Weezera się na tym wychowali :))
semako - 2011-05-20, 11:00

ostatnio się dowiedziałem że Nevermind został wyprodukowany przez Butcha Viga - jednego z członków Garbage :D zachęca mnie to jeszcze bardziej, ale teraz muszę słuchać Meat Loafa! :DD
The Kaco - 2011-05-20, 18:22

Na tym albumie Vig nie rozpieścił Grohla (seriously) trochę spłaszczył jego perkę.
edgeofthorns - 2011-05-21, 08:01

Fakt, na innych płytach gary brzmi(ą) lepiej.
semako - 2011-05-21, 10:45

ej! właśnie wymyśliłem dobry dowcip!

- Ulubione zdanie Butcha Viga?
- GARY MUWAŁT!

semako - 2012-12-13, 12:32

Niedawno stwierdziłem że Dave Grohl jest jak kobieta - fajnie jak śpiewa i przeżywa jakieś tam przygody, ale i tak jego miejsce jest przy garach.

No i za gary wrócił. Wczoraj w nocy z okazji jakiegoś koncertu dla poszkodowanych w kolejnym z huraganów Nirvana pojawiła się na scenie i pograła sobie podobno niemało - zaprezentowała także zupełnie nowy kawałek - Cut me some Slack - całkiem miły akcent. Jeszcze milszy okazuje się fakt że zamiast Kombajna (który z wiadomych przyczyn już nie zaśpiewa), na scenie pojawił się Paul McCartney! Whoa! co za dziwne połączenie. Niestety z powodu awarii wtyczek jeszcze tego nie widziałem, ale proszę - tutaj jest jakaś relacja i podobno wideo. Proszę bardzo, smacznego.

http://grungereport.net/?p=19204

The Kaco - 2012-12-13, 14:26

Wow, Grohl się trzyma. Teraz dopiero to do mnie dotarło. Smear jak meksykański sprzedawca pomidorów, Novosellic... łysinka :D
Therion - 2012-12-13, 17:16

No nie, tylko nie nirvana :<
edgeofthorns - 2012-12-15, 16:29

W sumie... nic specjalnego. Oprócz tego, że Grohl się trzyma zajebiście. :P

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group