Last.fm: Disorder1982
Numer buta: 41
Ulubiony muzyk: M. J. Keenan / Jon Crosby
Wiek: 41 Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 1159 Skąd: Z kręgu szóstego
Wysłany: 2009-03-02, 23:32 Dropkick Murphys
Nic o nich nie wiem poza tym, że trafili na ścieżkę dźwiękową do Infiltracji. Za to kawałek który się na niej znalazł jest świetny Miksują hardcore z folkiem
rotfl. niech ktos sie zlituje i przeniesie to do punku : |
duzo osob poznalo zespol po obejrzeniu infiltracji gdzie byla piosenka z przedostatniej plyty; "warriors code" ("shipping up to boston"). polecam wczesniejsze. wszystkie 4 (zwlaszcza "do or die" i "sing loud sing proud"). i nie ze polecam; polecam. POLECAM na absolutnej i pelnej kurwie.
jedna z najlepszych rzeczy jaka mogla pzrytrafic sie muzyce ever. co roku wystepuja podczas dnia swietego patryka w bostonie i chyba wlasnie najbardziej tam chcialbym ich zobaczyc live, chociaz nie pogardzil bym gdyby na setliscie jakiegos festiwalu europejskiego pojawili sie (rok temu grali min. na pukkelpopie).
z podobnych klimatow polecam real mckenzies (szkockie, pijackie, b dobre) i flogging molly (spokojniejsze troche, ale tez mocno folkowe i momentami knajpiane granie)
Last.fm: Disorder1982
Numer buta: 41
Ulubiony muzyk: M. J. Keenan / Jon Crosby
Wiek: 41 Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 1159 Skąd: Z kręgu szóstego
Wysłany: 2009-03-03, 18:51
No dobra, przyznaję, że ekspertem nie jestem. Jak dla mnie Dropkick Murphys są w takim samym stopniu punkiem jak hardcorem. Może więc pójdźmy na kompromis i nazwijmy ich hardcore punkiem
_________________ "Don't place faith in human beings, human beings are unreliable things"
Machines of Loving Grace - Butterfly Wings
hans [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-03, 20:15
ej nie chce sie klocic i wyjsc na napinacza eeej
ale to ma wspolnego tyle z hardcorem co che guevara z austryjackimi ekonomistami =d
toz to jest czystej wody streetpunk/oi punk z poteznym zapleczem standardow i brzmien folkowych + do tego twardzielskie wokale i knajpiane ballady.
tak tylko pro forma, elo z rapem bez napinki człowieku.
ale to ma wspolnego tyle z hardcorem co che guevara z austryjackimi ekonomistami =d
całe szczęście że nie z ekologami. ja po wysłuchaniu i tak nie wiem gdzie to umiejscowić, gdyż jak powszechnie wiadomo ni znam się... cóż ale bez względu na to co to jest... brzmi fajnie
hans [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-03, 20:49
jakby ktos chcial plytki jakeis to na pw/gg (chociaz z tego co wydaje mi sie to to jest tak popularny zespol ze smiga wszystko po sieci raczej, ale jak co mam kilka rarów np split z the business =])
Wiek: 38 Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2594 Skąd: Prosto z nieba !
Wysłany: 2009-06-20, 15:00
Dropkicks są genialni Ale rzeczywiście bardziej do punku pasują. Kawałek The State of Massachusetts wymiata Bardzo przyjemne granie. Dziwię się ,ze Kacper się jeszcze nie zainteresował tym tematem
Ja też się dziwię bo słyszałem o nich bardzo wiele razy, ale nigdy nie miałem okazji ściągnąć. Oglądałem zazwyczaj na youtube. A poza tym, to będę w Warszawie 17 lipca. Wybrałbym się ale prawie w ogóle ich nie znam, a poza tym mało czasu.
_________________ kaco321 > lvl up > kaco > lvl up > The kaco > lvl down > kaco > lvl up > The Kaco
Dropkick Murphys
to pochodząca z Bostonu grupa muzyczna, grająca muzykę bedącą połączeniem punk rocka (Street punk), ludowej muzyki irlandzkiej i ska.
Sporym sukcesem zespołu jest fakt dostrzeżenia zespołu przez Martina Scorsese, który wybrał kawałek "I'm Shipping Up To Boston" (z płyty The Warrior's Code) do ścieżki dźwiękowej swojego nagrodzonego Oscarem filmu Infiltracja z 2006 roku ze względu na klimatyczność początku utworu.
(za: pl.wikipedia.org, hasło: Dropkick Murphys)
Skład
Al Barr - śpiew (głos niski)
Jeff Darosa - mandolina, banjo, bouzouki, flet, gitara akustyczna, klawisze, śpiew
James Lynch - gitara
Ken Casey - gitara basowa, śpiew (głos wysoki)
Tim Brennan - mandolina, gitara akustyczna, akordeon, flet
Scruffy Wallace - dudy
Matt Kelly - perkusja
Dyskografia
Do or Die (1998)
The Gang's All Here (1999)
Sing Loud Sing Proud (2001)
Blackout (2003)
The Warrior's Code (2005)
The Meanest of Times (2007)
Od siebie dodam, że kapela robi show niesamowity. To, co się działo w zeszłą niedzielę w warszawskiej Progresji przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Młyn przez cały występ, cała sala śpiewająca wszystko na całe gardło, fanki&fani na scenie, ochroniarze (swoi, nie klubowi), którzy pomagali tam się dostać. Niesamowite. Polecam każdemu. Do picia, do biesiady, do zabawy i do pracy (do pracy jak najbardziej, sam aplikuję sobie )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum