Last.fm: Disorder1982
Numer buta: 41
Ulubiony muzyk: M. J. Keenan / Jon Crosby
Wiek: 41 Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 1159 Skąd: Z kręgu szóstego
Wysłany: 2009-03-18, 20:40 Dżem
Jak dział dotyczący blues rocka może obyć się bez tematu poświęconego Dżemowi? Obecny to już nie jest to co kiedyś, ale jeszcze za życia Ryśka ta kapela sprawiała, że padałem na kolana.
Czasem wesoły, czasem smutny, Dżem przepełniony był zawsze specyficznym klimatem alienacji i niedopasowania do rzeczywistości. Choć nie pamiętam dobrze tych czasów, wydaje mi się, że kapela Riedla świetnie oddawała klimat bycia kimś trochę bardziej kolorowym niż statystyczny mieszkaniec szarego jak papier toaletowy PRLu. Piękne, poruszające teksty i świetny wokal Ryśka (kiedy nie był zbyt pijany lub naćpany żeby śpiewać) sprawiają, że Dżem pozostanie dla wielu jednym z najbardziej kultowych polskich zespołów.
Dżem nie byłby taki sam gdyby nie sam Riedel - zamknięty w sobie, żyjący jakby w innym wymiarze marzyciel, który nie zgadzał się z banalnością egzystencji w smutnych śląskich blokowiskach. Rysiek był polskim Jimem Morrisonem i Kurtem Cobainem w jednym. I, co ciekawe, nie umarł z przedawkowania
Bardzo lubię Dżem ale nie szukam jakichś mniej znanych kawałków, słucham głównie tych najbardziej znanych czyli tych wszystkich, które podałeś Ahhh no i zespół Sebastiana Riedla (syna Rycha), też świetny. Dobrze, że głos odziedziczył po tatku
Ja też nie zagłębiam się jakoś intensywnie w ich twórczość ale tych najbardziej znanych kawałków lubię czasem posłuchać. Dla mnie zawsze z całego ich dorobku najważniejszy będzie "Wehikuł czasu". Uwielbiam tekst do tego kawałka! Puszczam go sobie kiedy mam ochotę powspominać czasy minione i szczęśliwsze
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Last.fm: Disorder1982
Numer buta: 41
Ulubiony muzyk: M. J. Keenan / Jon Crosby
Wiek: 41 Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 1159 Skąd: Z kręgu szóstego
Wysłany: 2009-03-18, 22:20
Jeśli chcecie zapoznać się przekrojowo z twórczością Dżemu, naprawdę polecam dwupłytowy zapis koncertu w Spodku z 1992 roku - nie dość, że są tam same dobre utwory, to jeszcze wiele z nich nie zostało nigdy nagranych w lepszej wersji.
Dżem ma to do siebie, że ten sam utwór może znacząco inaczej brzmieć w zależności od tego, gdzie i kiedy (i w jakim stanie go grali.
_________________ "Don't place faith in human beings, human beings are unreliable things"
Machines of Loving Grace - Butterfly Wings
Roman [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-18, 23:17
wreszcie brakowało mi ich w sumie powiedziałeś już prawie wszystko ale ja tak tak coś jeszcze od siebie. Dla mnie kapela od zawsze na czele wśród bluesa nawet po wydaniu krążka 2004. Co dziwne sporo ludzi mówi że ''Dżem bez Ryśka to nie to samo'' przy tym nie potrafiąc wyksztusić z siebie ani zdania więcej [ręce opadają] owszem wokalnie nigdy nie będzie tak samo, ale muzycznie są nadal genialni bez 2 qrwa zdań! no ale zdania są podzielone co dla mnie osobiście jest błędem .
ach od dawien dawna, qrwa uwielbiam ich cały dorobek!! i te miażdżące solówki Styczyńskkiego achhh miód dla mych uszu
Oczywiście że są nadal genialni Miałam raz okazję ich widzieć na żywo (support przed koncertem Erica Claptona w Gdyni) i muszę przyznać że niejedna młoda kapela mogłaby im pozazdrościć. Dali czadu aż miło.
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
jej ja dżemu nie słuchałem i nie słucham i słuchać nie planuję. cenię, szanuję itd itp oczywiście - kilka utworów lubię - wszak w polskiej muzyce trudno o tak dobry, zjawiskowy i przełomowy zespół. no i trwa już i trwa. cóż cieszą mnie posty nade mną. wiecie jak widzę wątki o dżemie, to mam w głowie jeden obraz - 100 postów a każdy z nich składa się z góra 2 zdań z których jedno brzmi "bez Ryśka to już nie to samo"... mam w głowie taki stereotyp - że wątek o dżemie jest nudny jak... suchy chleb z dżemem... ale widzę że nie koniecznie... brońcie tego pozytywnego obrazu wątku o dżemie!! wszak to zespół godny więcej niż dwóch zdań (w tym jednego powtarzanego przez wszystkich) pozdrawiam
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Roman [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-19, 00:49
zdania typu ''bez Ryśka to już nie to samo" nie powinno się bynajmniej pojawić na tym forum co mnie raduje nie zmiernie bo to przecież wyjątkowe forum jest!!!!
Last.fm: Disorder1982
Numer buta: 41
Ulubiony muzyk: M. J. Keenan / Jon Crosby
Wiek: 41 Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 1159 Skąd: Z kręgu szóstego
Wysłany: 2009-03-19, 19:04
Ależ ja właśnie twierdzę, że "bez Ryśka to już nie to samo" Ale to zdanie wymaga dalszych wyjaśnień.
Dżem stał się sławny i nagrał największe hiciory za życia Riedla i nie stało się to przypadkiem. Cała magia jaką ten zespół w sobie ma i miał brała się właśnie z osoby niepowtarzalnego frontmana i co byśmy nie mówili o braciach Otręba i spółce, gdyby nie dorobek Ryśka, prawdopodobnie po dziś dzień Dżem byłby po prostu kolejną kapelą grającą blues-rocka. Żeby nie słodzić za bardzo Ryśkowi powiem jednak, że jego odejście z zespołu było i tak kwestią przesądzoną - Riedel był cholernie trudny we współpracy i potrafił z powodu jazd spieprzyć trasę koncertową/sesje nagraniowe i kompletnie dezorganizował życie zespołu. Gdyby nie fatalny stan zdrowia, który wyłączył Ryśka z życia kapeli, prędzej czy później Rysiek i tak by odszedł lub został przez kolegów wykluczony ze składu. Kapela nie może się rozwijać z tak niestabilnym frontmanem jak Riedel.
Dżem po Riedlu to bardzo dobry zespół, który jednak, nie oszukujmy się, jedzie wciąż na legendzie Ryśka i mimo że starają się nagrywać nowy materiał, to ich nowe dokonania to "prawie Dżem" (jak w reklamie Żywca). Na koncertach, na których w rzeczy samej Dżem nadal wypada świetnie, publikę czarują najbardziej utwory, które powstały we współpracy z Ryśkiem i w tamtym czasie wypromowane. Pod tym względem kapela stanęła trochę w miejscu i jest olbrzymia szansa na to, że najlepsze dni mają już za sobą.
Jak widać, Dżem - z powodu Ryśka, jakże by inaczej - poniekąd od początku był kapelą, której nie można było wróżyć długiego życia na samym szczycie fali. Z Ryśkiem niedobrze (no bo jak pracować z tak oderwanym od życia człowiekiem), bez Ryśka też niedobrze (bo Rysiek może i był oderwanym od życia kosmitą, ale za to jakim utalentowanym i charyzmatycznym).
Co by się nie mówiło, Dżem zawsze będzie związany z osobą Riedla, który wychodząc na scenę stawał się dla tysięcy słuchaczy prorokiem, ale takim przystępnym, skromnym i swojskim. Suma cech charakteru Riedla, tak szkodliwa dla pracy zespołu, na scenie zamieniała się w nieodpartą charyzmę i jego największy atut. Jego sukces jest nierozerwalny z jego unikalną konstrukcją psychiczną i obawiam się, że żaden jego następca, mimo że może mieć lepszy głos, a nawet pisać lepsze teksty (choć nie sądzę), nie wzniesie się na te same wyżyny.
_________________ "Don't place faith in human beings, human beings are unreliable things"
Last.fm: Disorder1982
Numer buta: 41
Ulubiony muzyk: M. J. Keenan / Jon Crosby
Wiek: 41 Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 1159 Skąd: Z kręgu szóstego
Wysłany: 2009-03-19, 19:53
kaco321 napisał/a:
Rysiek postąpił zupełnie jak Staley, olał zespół i od niego odszedł, mimo że był jego wizytówką. Nie dziwię się, że grają bez niego.
To nie tak - nie bądź niesprawiedliwy, Rysiek nie olał zespołu. Nie był w stanie kontynuować współpracy z powodu narkotyków i problemów z głową. Ostatni koncert z Riedlem odbył się w marcu 1994, w maju został wydalony z zespołu, a w lipcu umarł na serce.
_________________ "Don't place faith in human beings, human beings are unreliable things"
Last.fm: hapysz
Numer buta: --
Ulubiony muzyk: Zakk Wylde
Wiek: 38 Dołączył: 22 Lut 2009 Posty: 4851 Skąd: że znowu!
Wysłany: 2009-03-19, 20:00
Wlasnie, przecież Rysiek wylądował na detoksie. I jesli dobrze pamiętam - z własnej woli. Tyle tylko, że to wszystko odbyło się nieco za późno, jak się później okazało. Narkotyki zrobiły mu 'kuku' i to one olały jego zespół, a nie on sam w sobie.
_________________
trolu [Usunięty]
Wysłany: 2009-09-15, 17:53
Kocham Dżem, nie tylko ten w słoikach, bardzo lubię płyty Dżemu z Ryśkiem, w sumie to tylko te uważam za prawdziwą muzykę. Reszta to wg mnie przerost formy nad treścią. Rysiek był człowiekiem wspaniałym, grał muzykę którą kochał, choć ponoć bardziej lubił wino.
Zapewne Dżem "bez Ryśka to nie to samo". Musi być czymś zupełnie innym, ale wcale nie uważam, że z tego powodu czymś gorszym. Nie wiem, czy przewaga "starego" Dżemu, nad "nowym" nie polega przede wszystkim na przewadze "klasyki" nad "współczesnością" [i wcale nie przemawia przeze mnie lokalny patriotyzm! ]
W każdym razie wiem na pewno, że koncerty Dżemu, to jedne z najlepszych koncertów, na jakich byłem i nie chciałbym nie móc nigdy więcej tych piosenek usłyszeć na żywo!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum