Despised Icon to Kanadyjska załoga deathcorowa, która swą krucjatę rozpoczęła w 2002 roku w Montrealu. Panowie grają deathcora z elementami technicznego death metalu. Jest bardzo brutalnie, czasami ostro, wykurwiście ciężko oraz zwierzęco wręcz. Gitarzyści wygrywają bardzo fajne i konkretne riffy, Alexandre P. tłucze w bębenki jak oszalały. No i na koniec mamy jeszcze dwóch gardłowych w składzie. Alexandre Erian i Steve Marois dysponują wybornymi warunkami wokalnymi jak na taki rodzaj muzyki. Czyli growl i pig squeal są tu nieodzowne, choć na najnowszym wydawnictwie jak już sporo osób zauważyło pig squeal zastąpiony został jeszcze głębszym growlem... Szczerze powiem że nie wiem czy jest to dobry zabieg, choć w sumie całość aż tak bardzo na tym nie traci. Wg mnie najlepszą płytą jest "The Ills of Modern Man", gdzie panowie zaprezentowali potężny deathcore. Pierwsze wydawnictwa jakoś do mnie głównie wokalnie nie przemawiają ale hmmm od" The Healing Process" jest zajebiście.
Skład:
* Alexandre Erian - wokale
* Steve Marois - wokale
* Al Glassman - gitara elektryczna
* Eric Jarrin - gitara elektryczna
* Sebastien Piché - bas
* Alexandre Pelletier - perkusja
Dyskografia:
* Consumed by Your Poison (Galy Records, 2002)
* Syndicated Murderers (EP, 2004)
* Split z Bodies in the Gears of the Apparatus (Relapse Records, 2005)
* The Healing Process (Century Media Records, 2005)
* The Ills of Modern Man (Century Media Records, 2007)
* Day Of Mourning (Century Media Records, 2009)
_________________ "Don't place faith in human beings, human beings are unreliable things"
Machines of Loving Grace - Butterfly Wings
Ostatnio zmieniony przez Fnord 2009-10-08, 17:01, w całości zmieniany 2 razy
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-08, 17:11
Finn napisał/a:
Choćby Quarantine 1:35. I w okolicach 2:23.
Może mam po prostu złe skojarzenia.
No chyba masz złe skojarzenia hehe... to nie jest screamo tylko zwykły krzyk... a jeżeli krzyk jest pedalski to powinno się pół sceny metalowej, punkowej i rockowej ogólnie uznać za pedałów... Poza tym screamo nie jest pedalskie... czy to jest pedalskie? http://www.youtube.com/watch?v=F3A2LFXJycI
Chyba nie, poza tym dla mnie takie jak Ty mówisz jak np Brokencyde o!
Wiek: 38 Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2594 Skąd: Prosto z nieba !
Wysłany: 2009-10-08, 18:06
Dominik napisał/a:
No chyba masz złe skojarzenia hehe... to nie jest screamo tylko zwykły krzyk... a jeżeli krzyk jest pedalski to powinno się pół sceny metalowej, punkowej i rockowej ogólnie uznać za pedałów...
Krzyk okołoEmoCoreowych gatunków to zupełnie co innego, niż rock and rollowe wydzieranie się... jest zupełnie niestrawny... jest brzydkim i niepojętym dzieckiem... jest obrazą dla muzyki (szczególnie rockowej).. brutalnie zabija i spłyca rock and rollową energie...jakbym mógł, to bym skasował to całe tałatajstwo,bo mi swoimi "tworami" przykrość robi...
Nie każde screamo jest pedalskie, chociaż bywają i takie.
Co do Despised Icon, od IOMM są dla mnie sluchalni. Mniej pig squeala, a i muzyka bardziej złożona. W sumie grają dość technicznie jak na deathcore(przeważnie tylko perka na poziomie). Ostatnia płyta jest smakowita. Brak świnki dobrze wyszedł tym panom.
Krzyk okołoEmoCoreowych gatunków to zupełnie co innego, niż rock and rollowe wydzieranie się... jest zupełnie niestrawny... jest brzydkim i niepojętym dzieckiem... jest obrazą dla muzyki (szczególnie rockowej)..
Właśnie tak jak Dymitr napisał.
_________________ "If It Bleeds, We Can Kill It"
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-08, 18:54
Dobra chłopaszki... jeżeli uważacie że screamowy krzyk jest pedalski to Radiohead, Dream Theater, Coldplay, Rush, The Who, początki Pink Floyd i masę innych zespołów są tak spedalone że każdy facet który tego słucha powinien zastanawiać się nad swoją seksualnością. Bo przecież LaBrie brzmi jak kolo z Village People, Thom Yorke i Chris Martin to stali bywalcy klubów dla gejów, Geddy Lee, Roger Daltrey i Syd Barrett ładowali się w dupala na przełomie lat 70-tych... no ludzie trochę dojrzałości, faceci po 20-tce i to sporo niektórzy a mają o muzyce mniemanie jak 13latki... no sorry ale tak jest.
Dalej Finn widze że nie masz bladego pojęcia co to jest emo... Znasz Fugazi, znasz Sunny Day Real Estate, znasz Thrusday, znasz GlassJaw, Nie? To nie masz pojęcia co to emo.
Thom Yorke i Chris Martin to stali bywalcy klubów dla gejów
2. Who cares ?
Dominik napisał/a:
Geddy Lee, Roger Daltrey i Syd Barrett ładowali się w dupala na przełomie lat 70-tych
3. Taka natura faceta, hehe. ALe tak serio.. Who cares?
Dominik napisał/a:
. no ludzie trochę dojrzałości, faceci po 20-tce i to sporo niektórzy a mają o muzyce mniemanie jak 13latki...
Dojrzałości.. hm.. no tak. W sumie to wolę być niedojrzały i umieć rozróżniać żarty od poważnej dyskusji.. bo w sumie takie Twoje podejście musi być bardzo męczące. Niezłe żyłki muszą Ci wychodzić na czole jak czytasz nasze posty. I to mnie najbardziej bawi.. mimo iż pewnie nie powinno.
Ale wracając do tematu.. Co mnie obchodzi podczas słuchania muzyki że jakiś wokalista bywa w pedalskich klubach ? Ja tego nie słyszę.. ale za to słyszę wkurwiające i ni jak nie dające się słuchać skrzeki wron i innych ptactw w muzyce gdzie występuje scremo.
Last.fm: Disorder1982
Numer buta: 41
Ulubiony muzyk: M. J. Keenan / Jon Crosby
Wiek: 41 Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 1159 Skąd: Z kręgu szóstego
Wysłany: 2009-10-08, 19:21
Dominik, my się nie zrozumieliśmy. Ja nie piszę, że krzyk, jaki jest w screamo jest pedalski. Nie podoba mi się, ale to nie ma znaczenia.
Piszę, że screamo jest pedalskie, bo jest offshotem gatunku muzycznego klasyfikowanego jako emo. Muzycznie ma z nim niewiele wspólnego, ale ideologicznie i w warstwie przekazu już tak. W związku z powyższym moje zdanie na temat screamo jest takie jak powyżej. Uważam je za pedalską muzykę. Pewnie duży udział w mojej opinii mają ludzie, określający się jako członkowie subkultury emo, ale trudno - jeśli dana muzyka przyciąga konkretnych ludzi, nie da się jej oceniać w oderwaniu od bazy fanów.
Wklejasz mi tu jakieś bandy, żeby za wszelką cenę udowodnić mi, że się mylę. A ja mogę podać Ci takie kapele jak np. wspomniane już przez Ciebie Brokencyde - one też należą do tej rodziny i nie możesz ich zignorować. Silverstein takoż.
Wybacz, ale mój głęboki sprzeciw budzi wliczanie takich kapel do posthardcore'u. A dla wielu ludzi screamo = posthardcore. Hardcore jest muzyką bardzo męską, naładowaną testosteronem. Screamo, mimo że jakieś konotacje z hardcorem ma, jest przeciwieństwem tego, co hardcore sobą reprezentuje.
EDIT:
Fugazi i Glassjaw to emo? Gdzie w tym jest emo?
_________________ "Don't place faith in human beings, human beings are unreliable things"
Machines of Loving Grace - Butterfly Wings
Ostatnio zmieniony przez Fnord 2009-10-08, 19:39, w całości zmieniany 4 razy
Ewidentna to jest wina. Winę ponosi Dominik za brak umiejętności rozróżniania
_________________ "If It Bleeds, We Can Kill It"
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-08, 19:53
Therion napisał/a:
Dojrzałości.. hm.. no tak. W sumie to wolę być niedojrzały i umieć rozróżniać żarty od poważnej dyskusji.. bo w sumie takie Twoje podejście musi być bardzo męczące. Niezłe żyłki muszą Ci wychodzić na czole jak czytasz nasze posty. I to mnie najbardziej bawi.. mimo iż pewnie nie powinno.
Hahahaha to teraz ja miałem ubaw Therry jak potraktowałeś serio to co powiedziałem o Yorke, Martinie i innych... teraz powiedz mi kto tu jak pojmuje żarty ....
Finn napisał/a:
Piszę, że screamo jest pedalskie, bo jest offshotem gatunku muzycznego klasyfikowanego jako emo. Muzycznie ma z nim niewiele wspólnego, ale ideologicznie i w warstwie przekazu już tak. W związku z powyższym moje zdanie na temat screamo jest takie jak powyżej. Uważam je za pedalską muzykę. Pewnie duży udział w mojej opinii mają ludzie, określający się jako członkowie subkultury emo, ale trudno - jeśli dana muzyka przyciąga konkretnych ludzi, nie da się jej oceniać w oderwaniu od bazy fanów.
Wklejasz mi tu jakieś bandy, żeby za wszelką cenę udowodnić mi, że się mylę. A ja mogę podać Ci takie kapele jak np. wspomniane już przez Ciebie Brokencyde - one też należą do tej rodziny i nie możesz ich zignorować. Silverstein takoż.
No ale to Ty Finn nie kapujesz o co tu chodzi bo nie potrafisz rozróżnić, albo inaczej oddzielić fanów od muzyki... to jest bezsensowne. Oczywiście że można nie opierać się o fanów podczas oceniania muzyki. Gdybym tak robił jak Ty to połowę tego czego słucham musiałbym nazwać gównem niewyobrażalnym, kierowanym do debili i pozbawionych mózgów ludzi. Bo np polski Infernal War musiałbym tak ocenić plus wiele innych kapel industrial-black metalowych, poza tym The Berzerker to samo, Fuck...I'm Dead tez, nawet takie zespoły jak Madball bo jakoś nie wczuwam się w ideologię Straight Edge czy DIY, ale lubię i wspomniany Madball, Sick of it All, Agnostic Front i to samo jest z kapelami emo, gdzie jest kilkanaście wartych posłuchania zespołów choć tacy jak Ty ich nie tkną bo jakiś bolek z czarną grzywką też go słucha a wiadomo że Ty/Wy jesteś od niego lepszy więc tego nie tykam... no prosze Cię.
I tu zaczyna się mylenie gatunku... jeżeli uważasz Brokencyde za zespół emowy to widać że tym bardziej się nie znasz. To że mają ładne grzywki to nie znaczy że grają muzykę emo. Muzyka emo pochodzi od hardcora, poprzez post-hardcora do emo. Przedstawicielem tego nurtu, nawet można by rzecz pionierem jest Fugazi czy Ci się to podoba czy też nie. GlassJaw też jest zespołem z tej rodziny tak więc ich takze nie powinieneś słuchać. Właśnie problemem dzisiejszego świata jest to że są w błędzie jeśli chodzi o emo, bo mylą styl ubierania, bycia, zachowania z muzyką która jest całkowicie inna i praktycznie nie ma nic wspólnego z z ludzikami z grzywkami bo oni za emo uważają Brokencyde, Tokio Hotel, Blog 27 i tego typu poronione rzeczy.
Wniosek mi się nasunął jeden taki, że jeżeli ideologia poruszana w tekstach grup emo jest dla Ciebie pedalska to i takie grupy jak My Dying Bride tez jest emo i pedalski bo Aaron przecież płacze na scenie i ma teksty o samotności o niezrozumieniu itp co przejawia sie w txt zespołów emowych, idźmy dalej Katatonia tez, Saturnus, nawet Anathema... kurde gdyby tak się zastanowić to wszystko jest emo, bo pisza emocjonalne teksty, ich muzyka także jest emocjonalna.
Finn napisał/a:
Wklejasz mi tu jakieś bandy, żeby za wszelką cenę udowodnić mi, że się mylę.
Tak... dokładnie. Bo mogę... tka samo jak Ty i inni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum