Proponuję zabawę w stylu "oceń kawałek powyżej" tylko odnoszący się do całych płyt. Jest to o tyle ciekawe że niejednokrotnie ktoś ocenia źle jakiś zespół/płytę znając tylko jeden czy kilka utworów. A w taki sposób można kogoś wyzwać by podjął się przesłuchania w całości danej płyty i następnie napisał co o tym sądzi jako całości. Prosiłbym tylko o podejście do tematu poważnie i całościowe przesłuchiwanie płyt. Wtedy będzie to miało sens.
Jako pierwszego wyzywam Dominika by zapoznał się z płytą :
Dream Theater - Scenes From a Memory
Scenes from a Memory – piąty studyjny koncepcyjny album progresywnometalowego zespołu Dream Theater, wydany w 1999 roku. W warstwie tekstowej jest kontynuacją utworu Metropolis-part 1 będącego częścią albumu Images and Words i razem z częścią pierwszą będący operą rockową.
Skonstruowany na zasadzie dramatu, występuje podział na akty i sceny, tekst piosenek to monologi bohaterów. Główną postacią jest Nicholas, który na sesjach u hipnoterapeuty poznaje swą przeszłość. W poprzednim wcieleniu był młodą kobietą, Victorią Page. Była ona zakochana w Julianie Baynesie. On również ją kochał, jednak wpadł w nałóg hazardu. Victoria szukała pocieszenia u Eda, brata Juliana. Historia zakończyła się samobójczą śmiercią Juliana, który wcześniej zabił też Victorię. (Taka jest przynajmniej oficjalna wersja wydarzeń i w nią wierzy Nicholas). Nick, przekonany, że dowiedział się już wszystkiego, w ostatniej scenie kończy swe odwiedziny u hipnoterapeuty. A wydarzenia w rzeczywistości miały przecież inny przebieg i będą one miały wpływ na dalsze losy Nicka... Akt drugi kończy się, niestety, jego śmiercią... Hipnoterapeuta okazuje się być kolejnym wcieleniem Eda...
Lista utworów [edytuj]
1. "Scene One: Regression" (2:06) (muzyka Petrucci, tekst Petrucci)
2. "Scene Two: I. Overture 1928" (3:37) (Dream Theater)
3. "Scene Two: II. Strange Deja Vu" (5:12) (Dream Theater, Portnoy)
4. "Scene Three: I. Through My Words" (1:02) (Petrucci, Petrucci)
5. "Scene Three: II. Fatal Tragedy" (6:49) (Dream Theater, Myung)
6. "Scene Four: Beyond This Life" (11:22) (Dream Theater, Petrucci)
7. "Scene Five: Through Her Eyes" (5:29) (Dream Theater, Petrucci)
8. "Scene Six: Home" (12:53) (Dream Theater, Portnoy)
9. "Scene Seven: I. The Dance of Eternity" (6:13) (Dream Theater)
10. "Scene Seven: II. One Last Time" (3:46) (Dream Theater, LaBrie)
11. "Scene Eight: The Spirit Carries On" (6:38) (Dream Theater, Petrucci)
12. "Scene Nine: Finally Free" (11:59) (Dream Theater, Portnoy)
Miłego słuchania
_________________ "If It Bleeds, We Can Kill It"
Ostatnio zmieniony przez Therion 2010-01-24, 17:24, w całości zmieniany 1 raz
REKLAMA
Wysłany: 2010-01-24, 17:15
Ostatnio zmieniony przez Dominik 2010-01-24, 17:24, w całości zmieniany 1 raz
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-24, 17:15
Wreszcie Therry. Szczerze powiem że czekałem na ten temat od czasu gdy mi kiedyś na gg coś o nim pisałeś i jest. Już kombinuje tą płytę mimo iż ją znam, ale aby nie było że nie przesłuchałem.
[ Dodano: 2010-01-24, 19:06 ]
Ahhh przesłuchane... dowód poniżej hehe. A że kiedyś z zapartym tchem słuchałem tej płyty, i nie tylko, Dream Theater, tak jedno przesłuchanie zwyczajnie wystarczyło by od nowa zobaczyć całość w mej głowie.
I tak Album jest w cholerę długi, ale o dziwo szybko zleciał. W sumie nawet nie spostrzegłem się jak już byłem przy ostatnim utworze. Napiszę tylko o tych kawałkach które mi się spodobały, resztę podsumuje ogólnie:
1. Fatal Tragedy - bardzo fajny utwór, głos LaBrie w "szeptanym" wydaniu brzmi bardzo fajnie, gorzej jest jak zaczyna piać, ale to już zostało powiedziane 1000 razy w odpowiednim temacie. Utwór ten spodobał mi się muzycznie, mnóstwo w nim wielowątkowych zagrywek, chyba najlepiej wypada świetna gra Jordana Rudessa oraz Johna Petrucciego która na dobre zaczyna się w 2 minucie, potem jest mnóstwo zmian nastroju, od nadziei po tajemniczość po wściekłość w 4 minucie utworu i kolejna wspólna gra gitary i klawiszy...
2. The Dance of Eternity - zaczyna się ciekawymi pseudo industrialnymi dźwiękami, potem wchodzi Rudess ze swoją klawiszową galopadą, w tle podąża za nim potężny riff Petrucciego, a w około 2:30 następuje przecudna gra klawiszy a la dziki zachód hehe... jak w saloonie z dawnych westernów. Potem swoje trzy grosze wrzuca Myung, ze swoim zajebistym basowym "solem" i tak do samego końca ... na szczęscie zabrakło tu miejsca dla LaBrie.
3. One Last Time - jedyny kawałek w którym głos LaBrie zabrzmiał fenomenalnie, ballada w stylu trochę lat 80-tych, świetna delikatna gra duetu Portnoy/Myung w zwrotce, potem świetny refren w wykonaniu LaBrie...nawet jego mocny śpiew pod koniec mi sie podoba. Ale końcówka to takze przecudna mini-solówka Rudessa ahhh super kawałek.
Teraz pozostałe kawałki... powiem ogólnie, nie zachwyciły mnie już tak samo jak zrobiły to kiedyś. Pamiętam jak masę razy słuchałem tego albumu jak i "Awake", ale teraz już nie potrzebuje takich wrażeń, nie potrzebuje popisów solowych by czuć to coś w muzyce, a niestety w reszcie kawałków tego jakoś bardzo nie odczuwam. Wokal LaBrie drażni, czasami zbyt częste sola tak Rudessa jak i Petrucciego... No cóż bedę jeszcze mówił... chyba się wyraziłem dość jasno. W razie czego pytać
No i fajnie. Mnie w sumie też drażnia nie raz sola Rudessa.. ale to daltego ze nie jestem (co wiadomo od zawsze) zbytnim fanem klawiszy.. a zwlaszcza jak wychodza na pierwszy plan.
Jestem trochę zdziwiony że nie podobał Ci się jakoś bardziej najmocniejszy na płycie kawałek czyli - Home. Jest wręcz ociekający mocnymi rifami. Jak dla mnie to obok Beyond this life najlepsze ostrzejsze numery (chociaż wolę wykonanie BTL w wersji z Live at Budokan... gdzie brzmi ten utwór fenomenalnie).
_________________ "If It Bleeds, We Can Kill It"
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-24, 21:43
Własnie nie zawsze podoba mi się to co mocne i ostre hehe, czasami i tak jest w przypadku choćby tej płyty poszukuje czegoś wyjątkowego, jakiegoś fragmentu który rozwali cały utwór i te kawałki co je wymieniłem wg mnie mają to coś.
Fajny pomysł, osobiście gram w coś podobnego ze znajomymi i bardzo fajny motyw na poznanie czegos nowego/przelamanie uprzedzen.
Zadawaj ktoś coś.
_________________ On - najmędrszy, on - wybraniec,
Gałgan z brzydką mordą psa
Poznał taniec, poznał taniec,
Hopsa, hopsa, hopsasa!!!
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-24, 22:44
To ja rzucam wyzwanie Jogiemu/Semako
Thrice - The Alchemy Index Vols. III And IV Air And Earth - wydany w 2008 roku pokazał inne oblicze grupy bardziej akustyczne, melancholijne i jeszcze bardziej melodyjne niż do tej pory. Album składa się z dwóch płyt, ale są krótkie
Vol III: Air
1. "Broken Lungs" - 4:14
2. "The Sky Is Falling" - 4:21
3. "A Song for Milly Michaelson" - 5:07
4. "Daedalus" - 6:00
5. "As the Crow Flies" - 2:22
6. "Silver Wings" - 2:10
Vol IV: Earth
1. "Moving Mountains" - 2:55
2. "Digging My Own Grave" - 3:04
3. "The Earth Isn't Humming" (Frodus cover) - 4:58
4. "The Lion and the Wolf" - 2:42
5. "Come All You Weary" - 4:08
6. "Child of Dust" - 3:09
Domin z mocą prawną nadana mi przez mój stan umysłowy pozywam Cie na pojedynek.
Płyta :
Dave Matthews Band - Central Park Concert (3cd)
The Central Park Concert - koncertowy album zespołu Dave Matthews Band. Materiał na płytę nagrany został 24 sierpnia 2003 w nowojorskim Central Parku w obecności tłumu około 120 tysięcy widzów, co stanowi największą widownię tego zespołu na jednym koncercie. Bilety na darmowy koncert zostały rozdane wśród członków Warehouse Fan Association i chociaż wstęp był darmowy, to zbierano podczas niego pieniądze na nowojorskie szkoły państwowe.
W dwóch utworach na gitarze elektrycznej zagrał tu Warren Haynes z zespołu Gov't Mule. Koncert był transmitowany na żywo w internecie za pośrednictwem America Online.
Dysk I
1. "Don't Drink the Water" — 10:09
2. "So Much to Say" » — 4:14
3. "Anyone Seen the Bridge?" » "Too Much" — 6:41
4. "Granny" — 4:32
5. "Crush" — 11:19
6. "When The World Ends" — 3:54
1. "Cortez the Killer" (Young) — 10:52
* z udziałem Warrena Haynesa na gitarze i wokalu.
2. "Jimi Thing" — 16:39
* z udziałem Warrena Haynesa na gitarze
3. "What Would You Say" — 5:27
4. "Where Are You Going" — 3:53
5. "All Along The Watchtower" (Dylan) — 12:59
* zawiera we wstępie hymn amerykański zagrany na gitarze basowej przez Stefana Lessarda
6. "Grey Street" — 4:58
7. "What You Are" — 6:40
8. "Stay (Wasting Time)" — 6:59
Dobrej zabawy życzę
_________________ "If It Bleeds, We Can Kill It"
Ostatnio zmieniony przez Therion 2010-01-26, 22:59, w całości zmieniany 1 raz
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-26, 23:01
No ja pierdole... więcej tych płyt nie było? hahaha
idę dziś nosić ulotki jak wrócę popołudniu to się rzucę na płytę od Ciebie Dominik hahah!
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-27, 13:56
No i przesłuchałem album koncertowy Dave Matthews Band - Central Park Concert kilka razy, no w sumie ze 3-4 razy to było trochę normalnie trochę w nocy i powiem że nie żałuje za cholerę.
Dowód hehe
Nie żałuje dlatego bo jest to koncert bardzo dobry, długi fakt no bo w sumie 3 płyty to nie przelewki. Koncert trwa 2 godziny i 54 minuty i podczas tego występu który odbył się w Central Parku w Nowym Jorku słuchającego targają najróżniejsze emocje. Moze mówię to bardzo podniośle, ale ja tak odczuwam ten show. Już na wstępie powiem że chcę to obejrzeć, gdyż jest z tego DVD więc już zacieram ręce. Nie będę opisywał każdego utworu bo to graniczy z cudem, za dużo się tu dzieje, za dużo wątków, za dużo emocji by to wszystko opisać ot tak. Napiszę ogólnie. Dave Matthews Band kompletnie nie znałem, słyszałem może dwa trzy utwory, wiedziałem że w ostatniej dekadzie zarobili ok 600 milionów dolarów oraz wiedziałem że mają status w USA podobny do tego jakim moga się poszczycić Bruce Springsteen i kiedyś Johnny Cash. Muzyka zawarta na tych trzech płytach jest bardzo różna, jest tu masa instrumentów na co dzień nie spotykanych w rocku, saksofon, skrzypce ale to tylko dodaje uroku tej muzyce. Najbardziej urzekły mnie "Granny"... to piękna, ale krótka niestety ballada zagrana na akustyku, odśpiewana przez całą publikę razem Davem Matthewsem, coś przewspaniałego i szczerze powiem że przypomina mi ona niektóre także wspaniałe ballady Pearl Jam. Co ja będę mówił, posłuchajcie sami Granny jeżeli ten utwór Was nie ruszy jesteście bez serca hahaha, nie no żartuje oczywiście ale jest zajebisty!! Kolejna wspaniała ballada to "Crush", długa prawie na 12 minut z super grą Boyda Tinsleya na skrzypcach... coś fantastycznego. Następny w kolejce jest "Two Step", odegrany w 18 minut jazzowy odjazd na całego. Ostatnim kawałkiem który chcę wyróżnić jest ballada "Cortez, The Killer" zagrana i odśpiewana z Warrenem Haynesem z Gov't Mule. Jest to kawałek Niela Younga ale zabrzmiał fenomenalnie, genialna gitara na samym początku aż ciary przechodzą, macie ją tu Cortez The Killer. Cóż kończąc... koncert wspaniały, pełen zajebisty dźwięków, poruszających ballad, czego chcieć więcej, no może za gościa Bruce Springsteena i odegranie "Streets Of Philadelphia" albo "The River" hehe
Nie będę opisywał każdego utworu bo to graniczy z cudem, za dużo się tu dzieje, za dużo wątków, za dużo emocji by to wszystko opisać ot tak.
tak samo uważam. Koncert z najwyższej półki. Cieszę się że trafiłem
_________________ "If It Bleeds, We Can Kill It"
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-27, 20:03
Cytat:
tak samo uważam. Koncert z najwyższej półki. Cieszę się że trafiłem
oj trafiłeś. Teraz tylko czekam aż bedę miał chwilę czasu wolniejszego od tego wolnego hehe i sobie zamówię koncert DVD bo te urywki na YT są zajebiste.
Ja szukam tego na necie by kupić i nie moge znaleźć. Domin podaj mi adresy stron ze sklepami internetowymi gdzie można kupić tanio muzykę - bo sprawiłem sobie sprzęt i zaczynam płyty kupować. W sumie już pierwsze zakupy dokonałem.
Ale koncertu z Central parku nigdzie nie ma..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum