Właśnie dlatego nie przepadam za bardzo za festiwalami i dużymi koncertami na stadionach. Nie czuje się wtedy tej więzi z zespołem... Małe kluby rulezz!
Ale Pearl Jamu i tak zazdroszczę mam nadzieję, że przyjadą niedługo jeszcze na jakis normalny koncert.
Przyjadą na pewno, widac po nich było że są zachwyceni, Eddie po polsku coś tam czytał. Swoją drogą ciekawe kiedy ostatni raz grali w jakimkolwiek klubie?
Zapomniałem dodac że pół koncertu śpiewałem, darłem ryja i straciłem głos. Jak coś do Natty mówiłem na drugi dzień to nie mogła mnie zrozumiec
że pół koncertu śpiewałem, darłem ryja i straciłem głos.
A mnie na koncertach wkurwiają ludzie śpiewający.. NOŻ KURWA... przyszedłem tam posłuchać zespołu a nie jakiegoś kołka (no offence Earl ),,, strasznie mnie coś takiego wkurwia.
_________________ "If It Bleeds, We Can Kill It"
Ostatnio zmieniony przez Therion 2010-07-04, 00:55, w całości zmieniany 1 raz
No ale co zrobić jak muzyka porywa? Ja tez bardzo lubię śpiewać moje ulubione kawałki na koncertach, czasem ciężko się powstrzymać
A co do PJ to chyba jednak za wysokie progi, żeby wrzucać ich do jakiegoś klubu. Jeszcze nie wybudowali chyba takiego pomieszczenia, kóry pomieściłby tylu ich fanów Noo, moze Spodek.
Ostatnio zmieniony przez Angie 2010-07-04, 00:59, w całości zmieniany 1 raz
A mnie na koncertach wkurwiają ludzie śpiewający.. NOŻ KURWA... przyszedłem tam posłuchać zespołu a nie jakiegoś kołka (no offence Earl ),,, strasznie mnie coś takiego wkurwia.
No ale jak wszyscy wokół mnie śpiewali to byłbym kołkiem jakbym NIE śpiewał
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum