okej - kanadyjski zespół założony w Toronto w 1999r. do tej pory wydał 4 albumy. składa się na stałe z kilkunastu osób - w porywach nawet do 20 (tylu wymienionych członków znalazłem w różnych opisach:D). Jeśli wyobrażacie sobie piosenkę graną przez kilkanaście osób na raz jako chaos... to dobrze sobie to wyobrażacie takie było moje pierwsze wrażenie - "oł maj God!!! kiedy się tu w końcu jakaś w miarę stała rzecz trafi..." no bo tak - po pierwsze - burza rytmiczna... perkusistę podejrzewam o ADHD... po drugie - niezwykłe barwy w melodiach - wszystko jest tu żywe i energiczne - momentami ciężko złapać określoną melodie... po trzecie... wokalnie... też burza - wiele osób tu śpiewa - nie koniecznie i nie zawsze dbając o jakąś czystość tego śpiewu... nie raz mam wrażenie że kogoś nagrali z ukrycia jak sobie śpiewał...
wiem wiem brzmi dziwnie - ale w całym tym oceanie dźwięków, pełnym dziwnych gitar, klaskania, jakichś radosnych okrzyków, dziwnych dźwięków, braku harmonii, stukania, dzwonków... można znaleźć coś niezwykłego, czego wielu zespołom brakuje - prawdziwość!!! tutaj naprawdę słychać jak ta wielka grupa musi chodzić na kompromisy żeby to nagrać... po pewnym zagłębieniu się w tę muzykę da się poczuć jakąś niesamowitą magię... pełną radości... momentami mam wrażenie że utwory są nagrywane "z biegu" i były improwizacjami które zamieniły się niby przypadkiem w pełne kompozycje...
Kacper - mam wrażenie że to kolejny zespół, który będzie mega pasował i Tobie i mnie... polecam baaardzo!
windsurfing nation chyba moja ukochana - w pełni oddaje spontaniczność tej muzyki, jej chaotyczność i radość w nią pakowaną i z niej płynącą!!! sprawdźcie!!!
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
REKLAMA
Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Dołączył: 26 Lut 2009 Posty: 2352
Naprawdę dobry zespół. Post-Rock zazwyczaj kojarzy mi się ze spokojnymi bandami, a ich niektóre kawałki mają bardzo dużo energii Bardzo lubię Windsurfing Nation i Handjobs for the Holidays ale moim faworytem jest Superconnected. Na żywo brzmią równie dobrze. Nie odczuwam jednak ADHD perkusisty
---
Właśnie oglądam jakąś koncertówkę... J Mascis gościnnie, nice.
_________________ kaco321 > lvl up > kaco > lvl up > The kaco > lvl down > kaco > lvl up > The Kaco
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum