No i tak... wyszedł album Procupine Tree już dwa miechy temu i od tego czasu co jakiś czas włączałem sobie go i przesłuchiwałem, a to na słuchawki a to w drodze, a to normalnie w odtwarzaczu... i jest mały problem, "The Incident" brzmi tak samo, czyli i tu mówię to z lekkim bólem serducha ... nudno. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale utwory zawarte na tym krążku są bardzo jednostajne, bardzo podobne do siebie i chyba za bardzo zahaczają o solową twórczość Stevena Wilsona. Drugim problemem jest dla mnie długość tej płyty... najpierw jest ten długi utwór tytułowy podzielony na 14 łączących sie ze sobą kawałków, które nie są aż tak dobre jakby można było się po nich spodziewać. Niektóre są fajne, niektóre całkiem nietrafione jak dla mnie. Drugi krążek to utwory z poprzednich sesji nagraniowych i wypada on trochę lepiej od pierwszego CD mimo iż ma tylko 4 pozycje. Cóż moge rzec, jak narazie album mnie nie zachwycił, ale poczekam z oceną bo może kiedyś sie jeszcze bardziej w nią wsłucham i mi się spodoba. Kto wie. Ale na dzisieszy stan jest to płyta gorsza od "Fear Of a Blank Planet" a do mojego ukochanego "Lightbulb Sun" nie ma nawet startu.
Jeszcze nawet nie słuchałam tej płyty, bo jakoś nie mam ochoty na takie granie. Po przeczytaniu powyższego tym bardziej mi się nie chce Całkiem możliwe że Wilson się wypalił. Już na Fear of the blank planet słychać było że nie za ciekawie się dzieje.
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-02, 13:46
Angie napisał/a:
Już na Fear of the blank planet słychać było że nie za ciekawie się dzieje.
Mnie się ta płyta bardzo podobała...na prawdę...dużo razy jej słuchałem i swego czasu stanęła nawet obok "Lightbulb Sun" w mojej hierarchii płyt PT, ale nowy krążek jest inny, ale jak powiedziałem zobaczymy moze kiedyś sie przekonam do niego jak mnie weźmie na takie melancholijne klimaty.
Może mi ktoś wytłumaczyć po co Wilsonowi solowa kariera ? czy w PT nie on jest odpowiedzialny za wszystkie instrumenty ?
_________________ kaco321 > lvl up > kaco > lvl up > The kaco > lvl down > kaco > lvl up > The Kaco
Ostatnio zmieniony przez The Kaco 2009-11-03, 21:09, w całości zmieniany 1 raz
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-03, 22:54
kaco napisał/a:
Może mi ktoś wytłumaczyć po co Wilsonowi solowa kariera ? czy w PT nie on jest odpowiedzialny za wszystkie instrumenty ?
1. Dla kasy (w co wątpię)
2. By zrealizować coś co z PT nie przejdzie (na solowej zrobił praktycznie następny album PT)
3. Wniosek: Nie mam bladego pojęcia po cholerę mu solowa twórczość.
Uwielbiam PT! U mnie zaczęło się od Wedding Nails, kolega mi wysłał. Przesłuchałam In Absentia w całości i wkręciło mi się. Wielu uważa ten album za najlepszy w historii zespołu i trudno się z nimi sprzeczać, bo dobre jest, dobre. Aczkolwiek ja pałam największą sympatią do tych najwcześniejszych kawałków, jeszcze na kasecie dla żartu nagranych.
To mega jest! http://www.youtube.com/watch?v=g-vE5PjyreE Polecam, polecam. xD
Hm, The Incident... chyba mi nie weszło. Jak Blackfield - spoko, mogę słuchać, ale nie powaliło. Ale w sumie spróbuję podejść do tego raz jeszcze, o.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum