• Profil • Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości • Zaloguj
Rock Room - Forum fanów muzyki gitarowej Strona Główna
• FAQ  • Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Rejestracja • Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Louis de Funes
Autor Wiadomość
Therion 
Grundin Redshield


Wiek: 39
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 5102
Skąd: okolice Szczecina
Wysłany: 2011-06-30, 01:33   Louis de Funes

Louis de Funès




Oj.. czym by było moje dzieciństwo bez wołania mamy przez okno (gdy siedziałem na dworze) : "Konrad, do domu.. żandarm leci" :D Jeden z moich ulubionych aktorów - komików. Mega charakterystyczny, przezabawny.. wielka gwiazda francuskiego kina - które do tej pory nie doczekało się godnego następcy. Wiem, że jest to ten rodzaj aktora.. którego albo się kocha.. albo nienawidzi. Bardzo zmanierowany styl gry.. ale jakże zabawny ;) Szkoda, że prawdziwą karierę zaczął robić dopiero w późnych latach swojego życia. Ale cóż..

Biografia (wiki):

Louis de Funes zagrał w sumie w 137 filmach. Jednak w większości z nich wygłaszał jedno lub dwa zdania, po czym znikał z ekranu. Początki jego kariery były bardzo trudne. W latach 1945-1962 zagrał w kilkudziesięciu filmach, głównie epizody lub role trzecio/drugoplanowe. Co ciekawe rzadko były to filmy komediowe. W jednym z tych filmów na ekranie przebywał tylko przez 3 sekundy.

W 1950 de Funes spotkał po raz pierwszy na planie filmowym Boniface somnambule (Lunatyk) Fernandela, jednego z ówczesnych gwiazdorów francuskiego kina. W 1951 de Funes rozpoczął współpracę z grupą Branquinols Roberta Dhery’ego. Sztuka Ach! Te piękne kobietki! (Ah! Les belles bacchantes!), w której zagrał de Funes, odniosła w Paryżu ogromny sukces. Spektakl przewidziany początkowo na trzy miesiące, grany był przez trzy lata przy zapełnionej po brzegi sali. W 1954 sztukę przeniesiono na ekran. Oczywiście sukces i tym razem był gwarantowany. W tym samym roku de Funes zetknął się po raz pierwszy z Bourvilem, przy okazji realizacji filmu Jego rybki (Poisson d’avril).

W 1956 reżyser Claude Autant-Lara zaproponował de Funesowi rolę w swoim filmie, Czarny rynek w Paryżu, przy boku Jean Gabina i Bourvila. Było to nie lada wyróżnienie. Kreacja de Funesa, rzeźnika szlachtującego w piwnicy wieprzka, przeszła do historii francuskiego filmu.

W 1957 de Funes zagrał po raz pierwszy rolę pierwszoplanową, w filmie Jak włos w zupie (Comme un chevue sur la soupe), za którą otrzymał Grand Prix śmiechu.

Początek prawdziwej kariery aktora stanowi rok 1964. De Funès zagrał wtedy w dwóch produkcjach, które przyniosły mu międzynarodową sławę. W Fantomasie, gdzie zagrał u boku Jeana Marais, wcielił się w postać ślamazarnego komisarza policji ścigającego nieuchwytnego przestępcę. Film odniósł taki sukces, że nakręcono dwa kolejne odcinki. Planowany trzeci nie doszedł do skutku ze względu na brak zgody pomiędzy Marais oraz Funesem, co do wysokości gaży. Louis nie chciał też grać roli drugoplanowej.

Jeszcze większą popularność przyniósł mu Żandarm z Saint-Tropez. Pomysł filmu narodził się w głowie Richarda Balducciego podczas wakacji w Saint-Tropez, kiedy to scenarzyście zniknęła kamera, a miejscowi żandarmi nie bardzo kwapili się do szukania złodzieja. Niezłomny sierżant Ludovic Cruchot pilnujący przestrzegania prawa, okazał się pomysłem na tyle trafionym, że w sumie powstało aż 6 filmów serii.

Rok później de Funès rozpoczął współpracę z Bourvilem i reżyserem Gerardem Ourym. Ich pierwszy wspólny film, Gamoń okazał się przebojem roku, ściągając do kin w samej Francji prawie 12 mln widzów. W 1966 r. rezultatem ich trójstronnej współpracy stała się Wielka włóczęga, najbardziej kasowa francuska komedia. Film obejrzało we Francji 17,3 mln widzów, został także nominowany do Oscara.

W 1965 r., w filmie Fantomas powraca zadebiutował syn de Funèsa, Olivier, który ogółem w latach 1965-1970 zagrał u boku ojca sześć razy. W 1953 r. po raz pierwszy u boku Louisa zagrała Claude Gensac, jego filmowa żona. W latach 1967-1982 grała ona wspólnie z de Funèsem w 9 filmach.

Dzięki niebywałemu sukcesowi komercyjnemu Wielkiej włóczęgi de Funès w 1967 kupił za 830 tys. franków zamek w Clermont nad Loarą, niedaleko Nantes. Zamek odkupiony od rodziny żony stał się dla artysty prawdziwym azylem.

Gerard Oury zachęcony sukcesem współpracy Bourvila i de Funèsa, stworzył dla dwóch komików nowe role w Les Sombrer Heros. Jednak wskutek śmierci Bourvila w 1970 r. z planów nic nie wyszło, a reżyser zmienił scenariusz, czego efektem była realizacja w 1971 r. Manii wielkości z udziałem Yves Montanda.

W 1971 r. de Funès powrócił na deski teatru, grając przez dwa lata w sztuce Oskar. W 1973 r. nagrał Przygody rabbiego Jakuba, a w latach 1973-1974 odgrywał główną rolę w teatralnym La valse des torreadors. Sztukę tę wystawiono około 200 razy.

W 1973 odebrał Order Legii Honorowej z rąk prezydenta Francji Georges'a Pompidou

Kolejnym filmem Oury'ego z de Funèsem w roli głównej miał być Le Crocodile. Scenariusz filmu był gotowy, rozpoczęto reklamę, a początek zdjęć planowano na maj 1975. De Funès miał zagrać w nim chciwego pułkownika, który by dojść i utrzymać się u władzy dokonuje kilku zamachów stanu.

21 marca 1975 przeszedł zawał serca. Przekreśliło to plany realizacji Le Crocodile i przyniosło kres współpracy z Ourym. Aktor spędził kilka miesięcy w szpitalu i musiał poddać się rehabilitacji i odpoczynkowi. Rzucił palenie i przeszedł na dietę. Musiał ograniczyć tempo życia i rezygnować z wyczerpującej pracy.

Na plan filmowy powrócił w 1976, grając razem z Coluchem w filmie Skrzydełko czy nóżka. Realizacja okazała się prawdziwym sukcesem, co tylko zachęciło artystę do następnych projektów.

W 1980 otrzymał nagrodę specjalną Cesara. Zadebiutował również jako reżyser w Skąpcu, w filmie opartym na sztuce Moliera, w którym zagrał tytułowego, skąpego do bólu ojca. W tym samym roku doznał drugiego zawału serca, słabnąc na scenie podczas jednego ze spektakli w Comedie de Champs-Elysees.

Powrócił jednak jeszcze na plan. W 1981 zagrał w Kapuśniaczku. Rok później wystąpił w ostatnim, szóstym odcinku serii przygód o żandarmie, Żandarm i policjantki. Był to jego ostatni film. Zmarł 27 stycznia 1983 w szpitalu w Nantes, w wieku 69 lat wskutek trzeciego zawału serca. Pochowany został na parafialnym cmentarzu w Cellier, niedaleko własnego zamku.

Filmografia :


Luis zagrał w tak dużej liczbie filmów, że nie ma sensu tutaj wszystkich wymieniać, gdyż lista byłaby zbyt długa. Zainteresowanych kieruję na strony tematyczne :

http://www.imdb.com/name/nm0000086/
http://www.filmweb.pl/person/Louis.Defunes



A więc.. co sądzicie o małym De Funesie ? kochacie czy nienawidzicie ? ;]
_________________
"If It Bleeds, We Can Kill It"
Ostatnio zmieniony przez Therion 2011-06-30, 01:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
REKLAMA 
mommy

Dołączyła: 16 Mar 2009
Posty: 2927
Wysłany: 2011-06-30, 01:58   

_________________

Ostatnio zmieniony przez Natta 2011-06-30, 01:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Natta 
mommy


Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33
Dołączyła: 16 Mar 2009
Posty: 2927
Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2011-06-30, 01:58   

Wielki talent komiczny.. Wręcz płakałam ze śmiechu oglądając perypetie pewnego żandarma :) Potrafi wkurzać swoją grą, ludzie mówią że w każdym filmie tylko stroi głupie miny, drze się i wymachuje rękoma, ale ja tam go uwielbiam.
_________________


 
 
 
Dymitr 
BANNED

Wiek: 37
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2594
Skąd: Prosto z nieba !
Wysłany: 2011-06-30, 10:28   

Nie bawią mnie głupie miny, nie bawi mnie takie poczucie humoru, nie podoba mi się taka gra aktorska. Nie znoszę
_________________

 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2011-06-30, 11:34   

A ja uwielbiam. Totalna magia. Niby prosty humor sytuacyjny (za jakim zwykle nie przepadam) bawi mnie do dziś i rozwala totalnie. Głupie miny Louisa, i przejaskrawione postaci są na prawdę śmieszne.

Jak już napisałem. Totalna magia. kojarzy mi się z dzieciństwem gdy zawsze z rodzicami oglądaliśmy masę filmów z de Funesem. Chyba najbardziej ceniłem KAPUŚNIAK. ach!
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
edgeofthorns 
Administrator
The Great


Last.fm: hapysz
Numer buta: --
Ulubiony muzyk: Zakk Wylde
Wiek: 38
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 4851
Skąd: że znowu!
Wysłany: 2011-06-30, 12:39   

Dymitr napisał/a:
Nie bawią mnie głupie miny, nie bawi mnie takie poczucie humoru, nie podoba mi się taka gra aktorska. Nie znoszę


Bo nudny jesteś :P :D

Nie nazwałbym go geniuszem, ale zdecydowanie warty obejrzenia w "żandarmach". Niemniej chyba mam już przejedzony repertuar z jego obecnośćią ("o Luji idzie, oglądamy" - w każde niemal święta była taka niepowtarzalna okazja...). Dobry, świetny, ale przejedzony.
_________________

 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2011-06-30, 12:44   

czy nie jest geniuszem? no nie zgodziłbym się. Jesgo twarz rozpoznaje całe pokolenie. w zasadzie niejedno pokolenie. Gdy rzucisz hasło "francuska komedia" to jakie nazwisko pojawia się jako pierwsze? De Funes rozwala :D
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
Therion 
Grundin Redshield


Wiek: 39
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 5102
Skąd: okolice Szczecina
Wysłany: 2011-06-30, 13:16   

Ano rozwala. żandarmów i skrzydełko czy nóżka.. oglądałem ponad 10 razy. Miazga ;]
_________________
"If It Bleeds, We Can Kill It"
 
 
 
edgeofthorns 
Administrator
The Great


Last.fm: hapysz
Numer buta: --
Ulubiony muzyk: Zakk Wylde
Wiek: 38
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 4851
Skąd: że znowu!
Wysłany: 2011-06-30, 13:18   

semako napisał/a:
Gdy rzucisz hasło "francuska komedia" to jakie nazwisko pojawia się jako pierwsze?


Gérard Depardieu, Jean Reno a dopiero później Louis. Jest świetny, ale nie jest dla mnie geniuszem. Z resztą, Jego filmy są bardzo schematyczne. Jak również gra. Mimo tego, że te miny były zabawne, jak również te jego "lamentowania" były świetne pojawiały się w każdym chyba filmie (piszę chyba, bo nie byłbym w stanie obejrzeć ich wszystkich...).
Myślę, że taki Charles Manson w USA w latach 1960(tych) - '90-tych był zajebiście rozpoznawany, i znały go pokolenia. Ale czy nazwałbyś go geniuszem?

Babeczka z okładki National Geographic jest mega znana. A czy jest geniuszem? Nie.
Bono znają wszyscy. A czy jest geniuszem? Nie, każdy potrafi pisać przez ponad 30 lat takie same utwory.
Czy Fidel to geniusz? Może, w pewien dziwny sposób, ale nie z tego słynie :P
Albo, o stary, Mona Lisa - wszyscy znają tą twarz. I co? Jest geniuszem? :D
_________________

 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2011-06-30, 14:14   

no ale Funes jest aktorem który robił filmy przez całe dekady. Jest geniuszem w aktorstwie, a że chodzi nam tutaj o geniusze aktorskie więc ten tytuł mu pasuje :P Jeśli mielibyśmy zrobić ranking najbardziej rozpoznawanych twarzy w malarstwie i przyznać tytuł geniusza za pierwsze miejsce to moglibyśmy tak nazwać Monę Lizę. Jeśli nazywać geniuszami zbrodniarzy, to Manson jest geniuszem (zbrodni) itd itp. ale nikt nie patrzy na morderców, ludzi pozujących do zdjęć czy obrazów, dyktatorów jak na geniuszów.

Geniuszem można zostać robiąc coś, uzyskując w tym mistrzowski level. de Funes osiągnął najwyższy poziom w robieniu komedii sytuacyjnych, mogę spokojnie nazwać go geniuszem. Jedna z najważniejszych filmowych twarzy mojego dzieciństwa.

Cytat:
Gérard Depardieu, Jean Reno

a! owszem! są zajebiści. nie pomyślałem nawet o nich teraz. ale mimo wszystko Louis wydaje mi się większą postacią.
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
edgeofthorns 
Administrator
The Great


Last.fm: hapysz
Numer buta: --
Ulubiony muzyk: Zakk Wylde
Wiek: 38
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 4851
Skąd: że znowu!
Wysłany: 2011-06-30, 14:38   

semako napisał/a:

Geniuszem można zostać robiąc coś, uzyskując w tym mistrzowski level. de Funes osiągnął najwyższy poziom w robieniu komedii sytuacyjnych, mogę spokojnie nazwać go geniuszem. Jedna z najważniejszych filmowych twarzy mojego dzieciństwa.


Jeżeli dla Ciebie robienie tego samego przez blisko 40 lat jest przejawem geniuszu - spoko. Tym bardziej, że jego skill przy sporej ilości ostatnich produkcji nie polepszał się.
Dla mnie jest świetnym komikiem, ale nie będzie geniuszem. Bo niby czemu? Dlatego, że gębą kręcił i stwarzał chaos? Większość francuskich komedii tak wygląda. A ten specyficzny nieporządek odczuwalny jest również w innych kategoriach kina fr.

O wiele bliżej do stadium gienjusza ma Jim Carrey.
_________________

 
 
 
Therion 
Grundin Redshield


Wiek: 39
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 5102
Skąd: okolice Szczecina
Wysłany: 2011-06-30, 16:08   

De Funes powiedział kiedyś o sobie że jest mimem z nadpobudliwością. W sumie coś w tym jest :P
_________________
"If It Bleeds, We Can Kill It"
 
 
 
Oralfabeta 

Wiek: 31
Dołączył: 17 Cze 2011
Posty: 91
Wysłany: 2011-06-30, 16:11   

post semako to sofistyka
 
 
Dymitr 
BANNED

Wiek: 37
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2594
Skąd: Prosto z nieba !
Wysłany: 2011-06-30, 18:15   

edgeofthorns napisał/a:
Dymitr napisał/a:
Nie bawią mnie głupie miny, nie bawi mnie takie poczucie humoru, nie podoba mi się taka gra aktorska. Nie znoszę


Bo nudny jesteś :P :D


jak się kiedyś spotkamy, to porobię Ci miny...pękniesz ze śmiechu ;]

semako napisał/a:
A ja uwielbiam. Totalna magia. Niby prosty humor sytuacyjny (za jakim zwykle nie przepadam) bawi mnie do dziś i rozwala totalnie.


Ty się nie liczysz - Ciebie bawi gruzobeton
_________________

Ostatnio zmieniony przez Dymitr 2011-06-30, 18:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2011-06-30, 18:24   

Cytat:
Ty się nie liczysz - Ciebie bawi gruzobeton

właśnie dlatego rzadko bawi mnie humor sytuacyjny. a tu bach! :DD
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
edgeofthorns 
Administrator
The Great


Last.fm: hapysz
Numer buta: --
Ulubiony muzyk: Zakk Wylde
Wiek: 38
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 4851
Skąd: że znowu!
Wysłany: 2011-06-30, 21:57   

Dymitr napisał/a:
edgeofthorns napisał/a:
Dymitr napisał/a:
Nie bawią mnie głupie miny, nie bawi mnie takie poczucie humoru, nie podoba mi się taka gra aktorska. Nie znoszę


Bo nudny jesteś :P :D


jak się kiedyś spotkamy, to porobię Ci miny...pękniesz ze śmiechu ;]


Nie dotykaj mnie.
_________________

 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from HeavyMusic.org

| | Darmowe fora | Reklama
Darmowa reklama, reklama za free, reklamy za darmo

Metal Top - 100