oj tam oj tam teraz będę już tą jedną z poważniejszych osób tutaj. Tak...
tak tak tak tak tak tak tak tak tak <czytać bardzo szybko z piszczącym głosem>
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2011-07-31, 17:08
No fajne te okładki, bardziej mi się podobają niż te polskie nawet.
A skoro jesteśmy przy okładkach... to ja dorzucę od siebie zajebiste moim zdaniem okładki hiszpańskiego wydania Wiedźmina:
"Ostatnie życzenie" - Geralt jak trza.
"Miecz przeznaczenia" - Yennefer zimna, sukowata i piękna.
"Krew elfów"... i tutaj jedyny zgrzyt - Jaskier był określany jako gładysz wyglądający na 30 lat, z długimi, blond (chyba) włosami, niektórzy brali go za elfa.. a tutaj to taki podstarzały menel z kozią bródką.
"Wieża jaskółki". Regis! Nawet ma jakieś różne zielska, ten kielonek pewnie zawiera nalewkę z mandragory.
"Pani jeziora" i w końcu ulubieniec prawie każdej czytelniczki Sagi, czyli słodki i uroczy Cahir.
Okładki są zajebiste. Smutne, że w Polsce były AŻ TRZY wydania Sagi, i każde wygląda chujowo. Najnowsze to już w ogóle porażka, na okładkach są POSTACIE Z GRY, niektóre totalnie nie pasujące do fabuły... Po jakiego chuja Vernon Roche i Królobójca są na książkach, w których po prostu nie występują? Przesadzili, kasa im się na mózg rzuciła.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum