dokładnie! co im deski przeszkadzają - jakby same nie mogły opuścić! choć ja akurat zawsze opuszczam. ale mimo wszystko - tym bardziej - mówią mi że mam to robić, a ja to robię! łaaaa!
Last.fm: Sniegu
Numer buta: 42
Ulubiony muzyk: Nie posiadam
Wiek: 36 Dołączył: 18 Maj 2009 Posty: 261 Skąd: Police
Wysłany: 2010-02-18, 13:20
Cytat:
Uber-dupa!
Bez picu
_________________ I hear the sound in a metal way
I feel the power rollin' on the stage
'Cause only one thing really sets me free
Heavy Metal - loud as it can be!
aj troszkę wkurwia mnie gadanie wielu ludzi (nawet tych których tam nie było) że Prodigy dali dupy na woodstocku... fakt - czytałem kilka tekstów o całych tych barierkach, które po raz pierwszy i (jak zapewnia Jurek) ostatni pojawiły się na woodstockowym polu, na życzenie menedżera zespołu... koleś poza tym zakazał nagrywania, ale Jurek i tak kazał wszystko nagrać. i podobno w połowie koncertu ten koleś podbiegł do Jurka nie wierząc w to co się dzieje i pytając się czy się wszystko nagrywa... na to Owsiak miał odpowiedzieć "kurwa! nie nagrywamy!... pewnie że nagrywamy!" Zespół cały czas apelował o cofnięcie się tłumu do tył... no ale wynikało to z tego że wszyscy napierali na barierki i z przodu była masakra - bez kitu, nawet na telebimach widziałem że kolesie byli zaniepokojeni tym co się dzieje...
no ale! nie narzekam. usłyszałem wszystko co chciałem usłyszeć, dla mnie jedynym minusem było... za dużo ludzi (z Dymitrem musieliśmy uciekać na górkę bez kitu...). Przypierdol był jak mało co... wszystko latało w powietrzu, istna masakra! LASERY! wybuchy! no nie do opisania...
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Natalia... tam był taki tłum że na prawdę wyszliśmy z Dymitrem na górkę i usiedliśmy z wrażenia... (a nie było już gdzie usiąść) na prawdę... tłum kulał się po polach namiotowych, bo nie było już miejsca w innych miejscach. Mieliśmy po Gentlemanie złapać Anię, ale koniec końców jej napisałem żeby nas nawet nie szukała bo nie ma szans na znalezienie nas... pewnie i tak by nas nie znalazła... a później nie mogłaby też wrócić do swojej tam ekipy... masakra... wiesz było (według różnych informacji) od 700 000 do prawie miliona ludzi... nie ma opcji żeby w takim tłumie coś się nie zdażyło. Najbardziej szokuje mnie to, że jeśli spojrzymy na dowolne milionowe miasto, to zdarza się w nim więcej wypadków średnio niż na Przystanku... a nie zapominajmy, że tutaj wszyscy ci ludzie byli stłoczeni w jednej wielkiej skaczącej masie... piją alkohol w ilościach większych, i w ogóle. A mimo to można uznać że Przystanek jest miejscem bezpieczniejszym
zeszliśmy na dół (zatrzymaliśmy się może w połowie drogi na scenę...) i tam dotrwaliśmy do połowy koncertu. bo było na prawdę niemiło... staliśmy w jakimś polu namiotowym, i Dymitr później mówił że obok nas jakaś laska broniła przejścia przez pole, żeby jej namiotów nie porozwalać... to jakiś koleś ją popchnął w te namioty...
w sumie wielką lipą tego koncertu było to, że przyjechało na niego strasznie dużo osób, które w Przystanku nie uczestniczyły... nie poczuły tego klimatu... pojechali tam tylko wysłuchać koncertu i wrócić, troszkę atmosfera przez to siadła na tych kilka chwil. Zrobił się taki wielki tłum... nie do końca życzliwy...
aj a co do pisania osobno, to pomyślałem sobie, że jak w kilku miejscach napiszę, to forum się nieco ożywi (na nasze, bądź co bądź, ciekawe relacje nie było żadnej odpowiedzi ej! )
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum