widziałem ostatnio Jak wytrenować Smoka. i się jaram! film jest gruby! świetnie bajkowy, taki niesamowity! w końcu bajka nie mówiąca o jakichś zwierzętach, zabawkach, samochodach i innym chłamie... nie wiem jak Wy ale ja mam taką potrzebę niesamowitości i świeżości i jak oglądam bajki to chcę widzieć rzeczy niestworzone, zaskakujące... chcę żeby rzeczy zmieniały się w czasie oglądania... bez jakichś prostych płaskich i oczywistych charakterów... tutaj tego było pełno, zarówno zagadek (zestrzelony smok w dolinie), rzeczy niestworzonych i fantastycznych (same smoki, latanie... ach), zróżnicowanych charakterów (Wódz, którego raz się lubi, raz nie...) wszystko jest bajkowe i fascynujące. Lubię to.
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
REKLAMA Grundin Redshield
Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 5102
Jogi czemu nie pochwaliłeś się że to u mnie oglądałeś na nowiuśkim 47-calowym Full HD w 3D na Blu-Rayu?
najlepsza bajka ostatnich lat, obok Toy Story 3 którego jeszcze nie widziałem
Widziałem u Earla na 47calowym telewizorze w 3D i HD (Earl, nie pisałem bo chciałem żebyś się zjawił i wszystko wyjaśnił )
Toy story wcale mnie nie rusza. Do obejrzenia raz, góra 2 razy wtedy jest fajna, ale jak leci któraś z części w TV, to sobie odpuszczam. Nie lubię przechodzić przez to samo po raz wtóry, z wyjątkami oczywiście. Ale Toy Story nie jest takim wyjątkiem. Wkurwiają mnie postaci za 2gim 3cim razem itd.
Poza tym brakuje mi tu tego co w bajkach najbardziej lubię - bajkowości i niesamowitości - koniec końców akcja toczy się na "naszym podwórku" przedstawiając je co prawda w innym świetle, ale koniec końców nie ma tu magii, zagadkowości, no i takiej klasycznej bajkowości za którą bądź co bądź stale tęsknię
nie mówię że jest słabym filmem, wręcz przeciwnie, pięknie opowiada o przyjaźni, ma masę świetnych i wyraźnych postaci, zrobiona jest świetnie - tak merytorycznie jak i technicznie. Ale za mało magii, za mało.
Jak oglądam bajkę to uwielbiam takie momenty w których bohater staje na skraju czegoś nieznanego - nie tylko jemu ale i mnie... i nie mam pojęcia co się dalej stanie, tak jak bohater, przed nim zieje olbrzymia przestrzeń, wielka tajemnica, coś niezbadanego... i nie mam pojęcia co tam może być... Takie coś było w Jak wytresować smoka - na przykład w odnalezieniu smoka w dolinie, to samo uczucie miałem w Wall-E gdy bohater odlatywał w kosmos... tak samo w Ponyo, gdy ocean się wściekł i zaczął zalewać ziemię, to samo uczucie, towarzyszące przy pierwszym wejściu do zamku Bestii w Pięknej i Bestii. W Toy Story tego nie widzę - to opowieść o zabawkach, nieco obrana z magii... tak samo jak nie widzę tego w np Autach. za mało bajkowe mamy dziś bajki
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Jogi, brak słów, jest kompletnie inaczej niż mówisz z tym Toy Story, to moja ukochana bajka z dzieciństwa obok Króla Lwa i paru innych - trzeba było odpuszczać sobie Czarodziejkę z Księżyca a ta nieznana przestrzeń itd. przecież była! Pokój/dom Sida (sąsiada), "port kosmiczny" itd. ech no brak słów na Ciebie tak srasz alternatywą ostatnio jak z Tobą gadam
:*
wybacz ale to że jest to Twoja ukochana bajka z dzieciństwa nie oznacza że mam jej nie uważać za nudną (aczkolwiek udaną)
jeśli tego żądasz, uznaj wszem i wobec zajebistość mojej ukochanej bajki z dzieciństwa - Czarodziejki z Księżyca, którą tak okrutnie właśnie wyśmiałeś, burząc się jednocześnie na to że średnio mi się widzi Toy Story (mimo że przyznałem że nie jest złym filmem)
<rozdarte serce>
:*
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
wybacz ale to że jest to Twoja ukochana bajka z dzieciństwa nie oznacza że mam jej nie uważać za nudną (aczkolwiek udaną)
jeśli tego żądasz, uznaj wszem i wobec zajebistość mojej ukochanej bajki z dzieciństwa - Czarodziejki z Księżyca, którą tak okrutnie właśnie wyśmiałeś, burząc się jednocześnie na to że średnio mi się widzi Toy Story (mimo że przyznałem że nie jest złym filmem)
<rozdarte serce>
:*
tak, ale Czarodziejka z Księżyca nie dostała oscara, nie jest jedną z najbardziej dochodowych bajek, nie przeszła do historii (w tym wypadku jako pierwsza komputerowa pełnometrażówka), nie zapoczątkowała swoistej rewolucji, nie ma wielu milionów fanów (mango-nerdy się nie liczą, to nie ludzie - to zombie!), więc to nie tylko moje zdanie
ech. jakoś mnie to nie przekonuje. Może i film ma miliony fanów, oscara i swoje miejsce w historii, ale nie zmienia to faktu, że mnie nudzi. To że jest epokowy i niepokonany to zdanie Twoje i nie tylko, ale z pewnością nie moje i miliony fanów mnie nie przekonują, tak samo jak wszystkie zdobyte oscary nie przekonają mnie do Titanica albo Avatara (oczywiście Toy Story jest ok, a Avatar-Tit już nie )
Te argumenty są słabe - równie dobrze można powiedzieć że Bieber jest super bo ma miliony fanów itd. Mówimy tu o mojej opinii, nie kwestionującej kultowości TS.
mango-nerdy pfff
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Uwielbiam takie opinie: "Oskary akurat gówno znaczą".
Gówno znaczy tylko dla kolesi w przyciasnych sweterkach i okularkach na pół twarzy, którzy uwielbiają kino europejskie i uważają że to co z usa to zło totalne.
Każdy filmowiec ceni Oskary, ten który tego nie robi jeszcze najwidoczniej nie wyszedł ze swoją twórczością z piwnicy.
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2012-03-27, 16:00
Oscary są nieważne, ale Spirited Away dostało Oscara i to jest ważne!
Aj Jogu...
Nagrody filmowe to nagrody filmowe.. USA ma Oscary, Europa ma Złote Palmy i Europejskie Nagrody Filmowe. Wszystkie te nagrody są zajebiście prestiżowe, tylko że Amerykanie zrobili całą otoczkę wokół gali, transmitują ją na cały świat, dlatego Oscary są bardziej znane.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Natta 2012-03-27, 16:00, w całości zmieniany 1 raz
Uwielbiam takie opinie: "Oskary akurat gówno znaczą".
Gówno znaczy tylko dla kolesi w przyciasnych sweterkach i okularkach na pół twarzy, którzy uwielbiają kino europejskie i uważają że to co z usa to zło totalne.
Każdy filmowiec ceni Oskary, ten który tego nie robi jeszcze najwidoczniej nie wyszedł ze swoją twórczością z piwnicy.
Bo Oscary to wyłącznie feria Kina Amerykańskiego. Złote Lwy, Złote Niedźwiedzie obejmują swoim zakresem cały glob. I dlatego są więcej warte.
Kino Europejskie i Azjatyckie jest bardzo w dechę. Znacznie wole od amerykańskiego. U mad?
_________________ On - najmędrszy, on - wybraniec,
Gałgan z brzydką mordą psa
Poznał taniec, poznał taniec,
Hopsa, hopsa, hopsasa!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum