dobra - otóż - jeśli ktoś nie wie to solowy projekt za którym stoi maynard james keenan - sam maynard nazwał puscifer jako "plac zabaw dla głosów w mojej głowie". wydał on płytę "V is for Vagina" w roku 2007 i uważam ją za jedną z lepszych pozycji tamtejszego roku. jest świetna gęsta i ciężka - muzyka na niej nie jest łatwą sprawą do określenia... hmmm mi się kojarzy z jakimś takim groovem/industrialem, czymś gęstym, elektronicznym i grubo zaśpiewanym.
mówię od razu - wchodzi cholernie ciężko - ciężka atmosfera i w ogóle samo brzmienie tytułów jest ciężkie to przetrawienia momentami - ale warto się wgryźć - jak już wejdzie to ciężko go wyrzucić - polecam odważnym i cierpliwym... to jest dosłownie plac zabaw dla głosów w głowie maynarda - coś na prawdę nietypowego i oryginalnego. polecam
Wiek: 38 Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 1209 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-03-10, 20:02
Nooo, wokal w Indigo Children świeetny ! Zapoznaję się Poza "V is for Vagina" znalazłem jeszcze "D is for Dubby" i "V is for Viagra" (ostatni tytuł to remiksy)
tak tak słyszałem choć nie słuchałem - wiesz nie miałem - a muszę zamówić jak najprędzej hio hio muszę przyznać że Maynard czego się nie tknie zamienia w złoto jej - ciężko mi puscifer wchodził ale jak już wszedł to chyba przez dobre 2 może 3 miesiące prawie niczego innego nie słuchałem
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-06-04, 00:11
Nie lubię tego projektu James'a. Jak dla mnie na "V is for Vagina" zrobił jedną wielką kupkę. Jeszcze przed premierą bardzo się cieszyłem na ten projekt. Uważam że Maynard to jeden z najlepszych wokalistów na świecie. Ma bardzo fajną barwę głosu, potrafi wprowadzić świetny nastrój, ale także zaniepokoić słuchacza, ale zauważyłem także że potrafi coś kompletnie zniszczyć. Puscifer zawsze mi się kojarzył z piosenkami które lądowały na soundtrackach (Underworld, Saw itp) i zawsze wychodził z tego obronną ręką, zawsze mi się to podobało ale jak tylko usłyszałem płytę "V is for Vagina" nie wiedziałem co powiedzieć, przecież to brzmi jakoś bezpłciowo, bez ciekawych rozwiązań, poprostu sztampowy rytm, sample i nic poza tym. Głos? Bez sensu, dlaczego on nie śpiewa? Przecież ta "recytacja" jakiej używa na albumie to kicha jakich mało. Może być to dobre ale jako smaczek, jako dopełnienie czegoś ale nie przez całą płytę. Mnie zawiódł ten krążek, A Maynard wkurwił wypowiedziami na temat swoich fanów... ehhh trochę samokrytyki panie James.
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-06-04, 06:33
hmhmhmhm.. z Pusciferem się nie zapoznawałam jeszcze, wiem że to karygodne dla takiej wielkiej fanki głosu Maynarda jak ja.. właśnie. Głosu.
Głosu, tekstów, wizerunku scenicznego. Niczego więcej. Wiem że Maynard lubi robić w ciula fanów. Wiem że sprzedaje im fejki i nieciekawie na ich temat mówi. Maynard w ogóle się z fanami nie liczy. Tak mi się wydaje przynajmniej. Tworzy to co mu się podoba, dla siebie - a nie dla fanów. Nie to, żebym go jakoś specjalnie za to lubiła. Zjednałby sobie moją sympatię, gdyby był inny. Ale dopóki tworzy takie rzeczy jak w Toolu czy APC, dopóki dysponuje swoim genialnym głosem i potrafi za jego pomocą zrobić mi siekę w mózgu, to nie obchodzi mnie jak się wypowiada na temat fanów. Jego muzyka, jego głos broni się sam.
_________________
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-06-04, 08:52
Natta napisał/a:
Głosu, tekstów, wizerunku scenicznego. Niczego więcej. Wiem że Maynard lubi robić w ciula fanów. Wiem że sprzedaje im fejki i nieciekawie na ich temat mówi. Maynard w ogóle się z fanami nie liczy. Tak mi się wydaje przynajmniej. Tworzy to co mu się podoba, dla siebie - a nie dla fanów. Nie to, żebym go jakoś specjalnie za to lubiła. Zjednałby sobie moją sympatię, gdyby był inny. Ale dopóki tworzy takie rzeczy jak w Toolu czy APC, dopóki dysponuje swoim genialnym głosem i potrafi za jego pomocą zrobić mi siekę w mózgu, to nie obchodzi mnie jak się wypowiada na temat fanów. Jego muzyka, jego głos broni się sam.
Zgadzam się tylko, chciałbym nadmienić że bez tych fanów to tej muzyki sam by sobie słuchał w koncie swojego mieszkania za 100 dolców za miesiąc a nie w swojej willi, ubrazy w piękne ciuszki z butelką francuskiego szampana bo to przez nich, przez kupno jego płyt tak żyje. A z tego co wiem jezeli ktoś ci coś daje, to się go nie wyzywa bo w pewnym momencie odwróci sie do ciebie dupą i pokaże ci .... to co będzie chciał pokazać he he. Mnie jednak frustrują takie wypowiedzi muzyków. Tracę do nich szacunek, mimo iż lubię ich muzykę.
ja Maynarda uwielbiam - zabił mnie tekstem z hooker with a penis... po prostu mnie rozbił. co do puscifer, to chyba już pisałem - wiecie dostałem w ręce tę płytę i uznałem że może być, choć nie jest mega dobra i jej nie słuchałem - aż pewnego dnia mnie strzeliło... i przez kolejne miesiące nie mogłem się od Puscifera oderwać!!! to jest coś!!! jeśli przeszłuchaliście raz i Wam się średnio spodobało i uważacie że to nic specjalnego... to wierzcie mi na słowo - to jest coś specjalnego - ta płyta jest świetna!!! Natta słuchaj ile wlezie!!! i nie zniechęcaj się, bo to jedna z lepszych płyt 2007 (w moim rankingu zaraz po year zero i into the wild) więc polecam
[ Dodano: 4 Czerwiec 2009, 11:23 ]
Maynard prędzej niż szampanem zadowala się winem - wszak wiecie ma swoją własną wielką winnice i produkuje tam wino i to w ilościach wielkich...
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-06-04, 13:40
Ja płytę "V is for vagina" przesłuchałem kilkanaście razy i za każdym razem mnie mdliło. Rozumiem że może się podobać. Moja kumpela także jest oddaną fanką głosu Maynarda i kocha wręcz tą płytę, więc ja polecam się zapoznać z nią, może się spodoba. Ja wręcz nie cierpię.
no najwyższa pora żeby powyrywać... bo jeszcze zdziadzieję, zacznę słuchać Ryszarda Rynkowskiego i już nic mi nie pomoże i w ogóle nic po mnie nie zostanie chciałbym zdążyć przed...
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Odnośnie Ryśka Rynkowskiego.. kiedyś w Szczecinie na plakacie promującym jego koncert była taka wstęga zarzucona z tekstem "Koncert odwołany z powodu problemów technicznych". Myślałem że pęknę ze śmiechu Wiadomo przecież że oprawa techniczna koncertów Rynkowskiego to kilkanaście tirów i pełno specjalistów, akustyków i milionowy sprzęt
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum