Last.fm: YamnikOvDarknes
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Lisa Gerrard
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2009 Posty: 2102 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-07-18, 20:43 Wardruna
Neofolkowo-ambientowy jednoosobowy projekt z Norwegii , na którego punkcie ostatnimi czasy dostałam ogromne fazy . Na last - fm ktoś świetnie go opisał, pozwole sobię na skopiowanie.
Wardruna - projekt założony przez Kvitrafna (Einar Selvik); nieprzeciętnego muzyka, wokalistę, kompozytora i tekściarza udzielającego się także min. w Gorgoroth, Jotunspor, Sigfader czy Dead To This World.
Muzycznie Wardruna penetruje rejony norweskiego/nordyckiego folku jednak muzyka ta typowym folkiem nie jest. Muzyka Wardruny dzięki swemu głębokiemu uduchowieniu, niebywałemu wizjonerstwu i rewelacyjnym aranżacjom wykracza daleko poza utarte folkowe schematy. Muzyka Wardruny przesiąknięta jest prastarą pogańską magią, tchnieniem skandynawskich lasów, skowytem niebosiężnych szczytów i łańcuchów górskich, szeptem parujących wodospadów, jezior i strumieni, trzaskiem błękitnych fal podobnych do ośnieżonych grzbietów gór toczących się od strony Bezświata Poza Tęczą... Wardruna tętni życiem ludzkich i nieludzkich Plemion Północy. Wardruna to Kraina nieskalana stopą wyznawców Białego Chrystusa, pobrzmiewająca instrumentami zakazanymi przez chrześcijan.
Warto dodać, iż wszystkie kompozycje są zagrane na instrumentach tradycyjnych typu: kozie i krowie rogi, rytualne bębny, skrzypce, harfy, liry czy kościane flety.
Z mojej strony - na razie ukazała się jedna płyta trylogii Runajlod. Kvitrafn to wirtuoz , geniusz, nastrój jaki oddaje w utworach przeniesie każdego do nordyckiej krainy pogan , gdzie natura człowiekowi bliższa niż inni ludzie, do krainy magicznych rytuałów, mroźnych nocy, fiordów i jezior.
Byłam dość sceptycznie nastawiona do tego typu twórczości, ale teraz... nie mogę się oderwać. Czekam niecierpliwie na kolejne części muzycznej trylogii.
Próbka:
http://www.youtube.com/watch?v=7_rDk7QTQRc http://www.youtube.com/watch?v=lM6KFCWJ5p0
_________________ The paparazzi follows me every day in my life
I am like Princess Diana except I am alive
REKLAMA Grundin Redshield
Last.fm: YamnikOvDarknes
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Lisa Gerrard
Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 5102
Będzie idealne na wieczorne drzemki Fajna muzyka.. lubie takie projekty i takie spokojne granie z nutką folku w tle
_________________ "If It Bleeds, We Can Kill It"
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-08-17, 00:59
Zajebista rzecz.... Już dawno miałem się tym zainteresować bo kilku moich kumpli ostatnio zachwalało ten projekt, a ja ciągle się ociągałem z tym. Wreszcie dorwałem się do "Runaljod" i jest magicznie. Co za muzyka!! Wspaniały folk który przenosi słuchacza w świat dziejów dawnych kiedy to prawo stanowił topór i miecz hehe, może trochę się zagalopowałem ale ta muzyka mi się tak kojarzy... te wszystkie odgłosy lasu w "Dagr", no super sprawa. Wszystko zostało nagrana przy pomocy dawnych instrumentów plus do tego zaśpiewy. JESTEM ZA!
Hmm, skoro Tobie i Weronice się podoba (a Wy chyba macie najbardziej zbliżony gust do mojego na tym forum) to i ja muszę posłuchać
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-08-17, 01:03
Angie napisał/a:
to i ja muszę posłuchać
Posłuchaj koniecznie... ja za bardzo nie jestem folkowym słuchaczem ale to mnie rozwaliło. Nie ma tu gitar, mocnego brzmienia ale muza powoduje ciary na grzbiecie...
oj! momentami lubię takie rzeczy więc muszę spróbować! oł jea! jest w tym dużo folku tak? dla mnie definicją folku jest "posiadanie przez muzykę jesiennych duszków" więc mam nadzieję że tu dużo takich znajdę - wrzucam w kolejkę!!!
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-08-17, 09:19
jog napisał/a:
jest w tym dużo folku tak?
To jest tylko folk... nic więcej, żadnych gitar, perkusji, klawiszy czy czegoś tam. Same dawne instrumenty i zaśpiewy.
Przesłuchałam na razie tylko te kawałki z linków no i hm... nie urzekły mnie specjalnie. Takie usypiacze chyba nie mam teraz zapotrzebowania na taką muzykę.
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-08-19, 00:08
No nie jest to porywający folk... nie ma tu obertasów hehe czy innych skocznych rzeczy... tu raczej pomioty Gorgorotha stawiają na klimat... zwłaszcza jak się słucha tej płyty nocą... zamyka oczy i jest magia... nie gwarantuje że się nie zaśnie ale usypianie przy takiej muzie.... magia... hehe
Last.fm: YamnikOvDarknes
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Lisa Gerrard
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2009 Posty: 2102 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-03-08, 23:06
Po trzech latach doczekałam się nowej płyty. Kvitrafn i Gaahl nie zawiedli mnie, choć nie jestem na tyle zafascynowana ażeby znów ściągać oryginalny album z Norwegii za ponad stówe. Yggdrasil opanowało moje słuchawki i w takiej formie też polecam ewentualne przesłuchiwanie płyty, efekt ogarnia głowę o wiele mocniej niż z głośników. Mamy oczywiście całą gamę wprowadzających w trans bębnów i kołatek, zawodzenie, proste a niezwykle piękne brzmienie gitar, skrzypiec i masy przedziwnych wardruńskich instrumentów którzy tworzą samodzielnie, zapewne z chrześcijańskich skór pozyskiwanych przez black circle :F. Niestety póki co nie umieszczę pojedynczych utworów, nie są dostępne na yt, acz jeśli w google wpiszczecie wardruna yggdrasil bunalti.com ściągniecie album z trzeciej pozycji. Szczególne perełki to : NaudiR - dysonanse gitary są tu niemal fascynujące. Zaczyna się niepozornie, jak większość utworów z płyty. Kilkadziesiąt sekund monotonii , dark ambientu, ażeby powoli dało słyszeć się coraz wyraźniejsze bębny, do których dochodzą różnorakie brzęczenia, aż wszystko staje się spójną całością. I oczywiście w pewnym momencie wchodzą wokale, szepty, ze wszystkich stron , kumulują się i wybuchają jednym głośnym śpiewem, z całym akompaniamentem straszliwie niepokojących dźwięków instrumentów. Wszystko jak w transie. Cała kwintesencja Wardruny. Po drugie IngwaR - również rozkręca się powoli, ale w połowie okazuje się że to najbardziej dynamiczny i agresywny utwór Norwegów. Wydaje mi się że póki co mój ulubiony z płyty. Dla zachęty dodam że moja mama kazała mi go natychmiast wyłączyć gdy tylko go usłyszała A akurat moment był przepiękny, bo flety przeplatały się z bębnami i dead can dancowym zawodzeniem żeby zaraz pojawiły się krzyki Kvitrafna jakby conajmniej składał rytualną ofiarę Thorowi. Zaskoczył mnie utwór "Solrigen" , toćto przypomina szanty! Jest w nim coś lekkiego i wesołego, ale tylko w refrenach, potem znów pojawiają się dysonanse, przejścia, bębny. Mogłabym oceniać każdy utwór po kolei, ale jest ich cała masa, a naprawdę, płytę warto przesłuchać w całości i ciszy, daje jej mocne 8/10
_________________ The paparazzi follows me every day in my life
I am like Princess Diana except I am alive
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum