Ikona alternatywy lat 80, 90 i 00. Zespół bez którego oblicze droneu, shoegazeu i współczesnej muzyki eksperymentalne byłoby inne. Zainspirowani z jednej strony awangardowymi kompozytorami jak John Cage, Glenn Branca, z drugiej art punkowymi zespołami jak The Fall, Wire, Wipers (i ofc. The Velvet Underground) potrafili stworzyć coś nowego. Niepowtarzalne brzmienie gitar, niekonwencjonalne strojenia, eksperymenty, noise - zapakowane w solidne rockowe kawałki. Przez krótki okres (2-3 pierwsze albumy) należeli do awangardowego ruchu artystycznego No Wave.
Ostatnio zmieniony przez The Kaco 2010-05-29, 21:54, w całości zmieniany 13 razy
REKLAMA
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Greg Sage
Wysłany: 2009-02-26, 18:02
Ostatnio zmieniony przez hans 2010-05-29, 21:54, w całości zmieniany 13 razy
hans [Usunięty]
Wysłany: 2009-02-26, 18:02
czuje troche dystans do rzeczy ktore maja etykietke "klasyczna nowojorska alternatywa". ale juz od dluzszego czasu kumpel z pracy proboje mnie gwaltem/podstepem zmusic do wsluchania sie w nich.
jestem na etapie walki z tymi linkami wklejonymi przez Ciebie i myslalem ze bedzie gorzej.
z innej beczki od jakiej plyty najlepiej zaczac zeby miec mniej wiecej przekroj tego jak graja studyjnie i przy okazji nie zniechecic sie =]?
Zadałeś jedno z trudniejszych pytań :-P mają wiele udanych płyt, ale jakby przeczytać na jakimkolwiek forum o nich, to będą się przewijały głównie albumy: Dirty (dobry album z hiciorami) Sonic Nurse, Rather Ripped (kilka ballad, i utworów z pazurem), i Daydream Nation (ich najbardziej znany album - z niego pochodzi Teenage Riot. No chyba, że szukasz psychodelicznych klimatów to Confusion is Sex. Radzę, jeszcze popytać kolegi, ale zapewne obrzuci Ciebie tak jak ja, kilkoma albumami :mrgreen:
_________________ kaco321 > lvl up > kaco > lvl up > The kaco > lvl down > kaco > lvl up > The Kaco
Nie znam za bardzo twórczości Sonic Youth więc się za wiele na ich temat nie wypowiem. Chciałam tylko napisac że jest taki jeden kawałek, który totalnie mnie urzekł jak tylko go usłyszałam. Zwie się "Do you believe in rapture". Jest taki... ascetyczny i do tego ten niedbały wokal mnie rozwala. Naprawdę coś bardzo ładnego
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Ach odpaliłem sobie właśnie i właśnie tez również kończę tą wspaniałą płytę Rather Ripped gdzie lekkość głosu Kim Gordon naprawdę sprowadza bicie mojego serca na szybszy puls, niesamowita lekkosc przypomina mi te wszystkie wspaniale pikniki licealne i zajadanie sie waflami ryzowymi marzac i marzac, prawdziwy niezal nieskurwiony brytyjska plytkoscia...
_________________ LUDZIE TO ŚCIERWO, KTÓRE NALEŻY WYELIMINOWAĆ
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum