Last.fm: hapysz
Numer buta: --
Ulubiony muzyk: Zakk Wylde
Wiek: 38 Dołączył: 22 Lut 2009 Posty: 4851 Skąd: że znowu!
Wysłany: 2009-02-23, 13:54 Alice In Chains
Angie napisał/a:
Alice in Chains chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Ale żeby formalności stało się zadość, napiszę kilka słów. Jest to zespół grunge'owy wywodzący się oczywiscie ze Seattle, założony w 1987 roku przez wokalistę Layne'a Staley'a i gitarzystę Jerry'ego Cantrella.
Jest to moja ulubiona kapela z nurtu grunge. Chociaż sami muzycy odcinali się od tego nurtu i twierdzili, ze grają heavy metal
Moja przygoda z tym zespołem zaczęła się od utworu "Would" z genialnej płyty "Dirt". Zabiło mnie to. Ten ciężar i przejmujący refren... Uwielbiam cały ten album i uważam go za arcydzieło. Po prostu wstyd go nie znać. Brzmienie na nim jest przepotężne i brudne jak diabli. I do tego ten głos Staleya... Jak dla mnie był najbardziej utalentowanym z grandżowym wokalistów i posiadał z nich wszystkich najciekawszą barwę.
Do tego cała muzyka była najbardziej depresyjna ze wszystkich kapel z tego nurtu.
Nowej Alicji z wokalistą Williamem DuVallem nie słyszałam i nawet nie zamierzam. Wolę mieć w pamięci tylko tamto Alice In Chains z Laynem na wokalu, bo takiego człowieka jak on i tak nikt nie jest w stanie zastąpić.
Dyskografia (ulubione pogrubiłam )
We Die Young (1990)
Facelift (1990)
Sap (1992)
Dirt (1992) Jar of Flies (1994) Alice in Chains (1995) Unplugged (1996)
Live (2000)
Heh, tak lubię tą kapelę, że aż nie wiem co powiedzieć :p Może najpierw... moim ulubionym albumem jest Tripod ulubione kawałki z niego to m.in Frogs i Sludge Factory. Albumem nr. 2 będzie pewnie Facelift, to od tego albumu zacząłem słuchać tego bandu, ulubionymi utworami będą Real Thing, Love, Hate, Love(choć wolę, to wykonanie co Anka podała), Bleed The Freak(wolę wykonanie z płyty "Live"), teraz się zastanawiam, który album sam nie wiem, moimi innymi ulubionymi utworami są Nutshell, Rotten Apple, Junkhead, Died i wiele, wiele innych. Co do nowej AiC, to zapewne nie będzie mi się tak podobała jak ta ze Staleyem, ale co zrobisz ? zjesz beczkę soli ? nie zjesz. Mimo wszystko uważam, że będzie to dobry album, bo utwory nie będą robione pod Staleya (jak to zawsze było). Z innych pobocznych projektów członków zespołu, to lubię też solowego Jeremiasza, Mad Season oczywiście i Class of '99. Tyle ode mnie
Dymitr napisał/a:
Alice in Chains zawsze uważali się za metalowy zespół...nie utożsamiają się ze sceną grunge..
Alicja z Williamem DuVallem nie wypada najlepiej...możesz się Aniu nie fatygować.. :p..dam znać, jakbym zmienił zdanie...
Angie napisał/a:
Ja również wolę koncertowe wykonanie "Love, Hate, Love". Layne śpiewał ten utwór z takim ładunkiem emocji, że nie da się słuchać tej wersji obojętnie.
A Mad Season, mmm bardzo lubię. Nagrali tylko jeden album ale za to jaki! "Long Gone Day" niszczy.
Karharoth napisał/a:
Ja mam w domu jedną kasetę...Columbia się zwie(Pies z 3 nogami na okładce), kiedys dostałem od kuzyna bodajże.Dziś będę wieczorem słuchał, ktoś mi powie co to jest?Bo w dyskografii nie widzę...
Angie napisał/a:
Pies z trzema nogami? To album o tytule po prostu "Alice in chains".
Columbia to nazwa wytwórni
Karharoth napisał/a:
Ahaaa, czyli Columbia to wydawnicto...przymulony dziś cos jesem, sorry.O, nawet "Frogs" na niej jest...jedno z niewielu co znam tego zespołu.
Coś pisze jak analfabeta o_O
kaco321 napisał/a:
Zaszaleli na Rock Am Ring :p
http://www.youtube.com/watch?v=ks0pbT2Q0VM
Upssss, przypadkowo mi się wkleiło Man in the Box z DuVallem, jaki ja dzisiaj roztargniony, Anka... nie patrz.
Kto by pomyślał że tacy wokaliści jak Anselmo i Hetfield nie będą w stanie udźwignąć "Would"? To tylko świadczy o geniuszu Staleya i o tym, ze jednak istnieją ludzie nie do zastąpienia.
Man in the Box z DuVallem nie otwierałam, moze innym razem się odważę :mrgreen:
Dymitr napisał/a:
Anselmo pasowałby do Alicji
Karharoth napisał/a:
Grunge nigdy nie był mi bliskim gatunkiem.Wiedziałem tylko, że Pear Jam najlepszy(jest?) a Nirvana jest beee(no może nie tylko to, ale niewiele więcej)
Przesłuchalem płyte "Alice In Chains"(tzn. kasete).Wokal jest jak śrubokręt, jeśli wiecie o co mi chodzi...wkręca się w głowę bezlitośnie.Ogólnie cała płyta jest "jak śrubokręt".A brudna...niesamowicie.Dobra płyta nie zparzeczam, jednak to mój styl nie bedzie nigdy
Dymitr napisał/a:
Angie napisał/a:
Kto by pomyślał że tacy wokaliści jak Anselmo i Hetfield nie będą w stanie udźwignąć "Would"?
anselmo podołał imo... Hetfield rzeczywiście kicha, ale on nigdy nie był dobrym wokalistą... dużo lepszym jest gitarzystą niż wokalistą, ale nikt tego nie dostrzega przez olśniewający blask boskiego Kirka
edgeofthorns napisał/a:
Anselmo w Alicji zdecydowanie tak. Kiedys sie juz nad tym zastanawialem... 'co by gdyby' - padlo jednomylsnie niemal na Phila.
Angie napisał/a:
Z ciekawości właczyłam sobie jednak ten filmik, który zapodał Kacper. Rzeczywiście nic ciekawego, William DuVall w ogóle do Alicji nie pasuje. Nie śpiewa na swój sposób tylko próbuje nieudolnie naśladować Layne'a. Ech, myślę że już lepiej by było gdyby muzycy założyli nowy zespół tak jak Dave Grohl założył Foo Fighters zamiast występować dalej pod starą nazwą.
Karharoth napisał/a:
Wokal jest jak śrubokręt, jeśli wiecie o co mi chodzi...wkręca się w głowę bezlitośnie.Ogólnie cała płyta jest "jak śrubokręt".
Lepiej bym tego nie ujęła
Roman napisał/a:
qurde w sumie to już wszystko było powiedziane... ale HA tak mi sie przypomniała jak ktoś tam wspominał o okładce Alicji z psem. Zawsze sie zastanawiałem dlaczego właśnie akurat pies i to z 3 nogami otóż czytając ''PEarl Jam - Roślina'' (czy cuś podobnego ) była niewielka wzmianka o tym jak Jerry zawsze idąc na próbe napotykał na chodniku właśnie tego psa przy tym omijając go szerokim łukiem ::D i tak min. właśnie jakoś wyszło że pies wylądował na okładce z tymi takimi żółtymi charakterystycznymi oczętami.
moge sie mylić więc można poprawić jakby co
a co do muzy to prawie wszystko wchodzi jak złoto i są ciary podczas słuchania za każdym razem czyli wszystko w najlepszym porządku .
a jeszcze tak nawiązując do Alicji a dokładniej do Jeerego to w ''Boogy Depot'' też daje rade co prawda nie ma zbytnio tego brudniejszego grania ale wsłuchując sie słychac ten taki "lekki" posmak Alicji
Last.fm: hapysz
Numer buta: --
Ulubiony muzyk: Zakk Wylde
Wiek: 38 Dołączył: 22 Lut 2009 Posty: 4851 Skąd: że znowu!
Wysłany: 2009-04-01, 23:08
Powiem szczerze... nie pasuje Może by inaczej wyszło w wersji studyjnej, ale tak... nie robi na mnie wrażenia. Chyba Anselmo lepiej się spisuje w roli wokalisty kawałków AIC ;]
Wiek: 37 Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2594 Skąd: Prosto z nieba !
Wysłany: 2009-04-02, 00:00
edgeofthorns napisał/a:
Powiem szczerze... nie pasuje Może by inaczej wyszło w wersji studyjnej, ale tak... nie robi na mnie wrażenia. Chyba Anselmo lepiej się spisuje w roli wokalisty kawałków AIC ;]
Tobie Anselmo do wszystkiego by się nadał...jakbyś mógł, to byś w nim książki i zeszyty nosił
Last.fm: hapysz
Numer buta: --
Ulubiony muzyk: Zakk Wylde
Wiek: 38 Dołączył: 22 Lut 2009 Posty: 4851 Skąd: że znowu!
Wysłany: 2009-04-02, 00:03
no nie... do BLSa mi nie pasuje... i w Lethargy tez sobie go nie potrafie wyobrazic. A w Pearl Jamie? Albo obok BB Kinga? czy Katie (ale kontrast wizualny )?
A co? zazdrosny? Chciałbyś, żeby ktoś w Tobie książki i zeszyty nosił... i piórnik.
Ale Anselmo mógłby mi zrobić bigos i mieszać go kolanem na przykład...
Last.fm: InfantylnaJa
Numer buta: 37
Ulubiony muzyk: Neal Morse :D
Wiek: 35 Dołączyła: 25 Maj 2009 Posty: 850 Skąd: Gorzówek
Wysłany: 2009-06-03, 03:11
A które piosenki podobne są do Nutshell z Jar of Flies?
Szczerze mówiąc, nie przepadam jakoś strasznie za tym zespołem. Ale ta piosenka rządzi, i może mają jakieś podobne w swoim repertuarze, a ja nawet tego nie wiem:P
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum