Polecam wszystkim wybrać się do Tesco i zakupić za symbolicznych 7zł "Trzynastą Noc" Alana Gordona - rzecz dzieje się w XII-XIII wieku i jest kontynuacją Szekspirowskiej "Nocy Trzech Króli". Ogólnie średniowieczny kryminał z Błaznem w roli głównej, świetnie napisany, i w ogóle świetny polecam!
Od razu można w ciemno kupić też dwie kolejne części cyklu "Gildia Błaznów" - też za 7zł, a lektura za-je-bis-ta
Obecnie czytam "Lód" Dukaja! omatkoboska! jest świetnie, ale nie mam pojęcia kiedy tego dziwacznego molocha skończę! Świetna fabuła, świetne realia, świetne postaci... ach!
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
REKLAMA mommy
Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2012-07-10, 16:04
semako napisał/a:
Obecnie czytam "Lód" Dukaja! omatkoboska! jest świetnie, ale nie mam pojęcia kiedy tego dziwacznego molocha skończę! Świetna fabuła, świetne realia, świetne postaci... ach!
"Lód" to genjusz. A najbardziej w nim mnie ujęła stylizacja na ortografję sprzed reformy w latach 30. I te rusycyzmy.
Zaczytuje się i się zaczytywało się, ciekawem i niezwykłem Lód jawi się. Pjerwsze rozdziały trudnemi, nudnemi bywały, ale to przeszłość, a jaka przeszłość jest z pewnością nie wjemy i wjedzieć nie będziemy. Taka już z przeszłości historyja!
Rozwala!
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Lód dziś znów pokulał się nieco do przodu, cieszy mnie to, patataj! czytam czytam 10 stron rozdziału, później 4 strony rozdziału i teraz... 46 stron rozdziału... nie lubię takich długich rozdziałów, lubię dostawać możliwość zatrzymania się częściej. Choć i tak zatrzymałem się w połowie
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Historia szeroko pojętej kryminalistyki (identyfikacja, medycyna, toksykologia, balistyka sądowe + trochę o systemie policyjnym i biurach detektywistycznych w wieku XIX, XX). Każde odkrycie poparte przypadkiem kryminalnym i historią śledztwa. Czyta się szybko. Swoją drogą to lektura obowiązkowa na konkurs z kryminalistyki dla aplikantów aplikacji sędziowskiej i prokuratorskiej Druga część to Godzina detektywów (historia serologii, biologii i chemii sądowej), jestem w trakcie czytania. Niestety lektury maturalne mają pierwszeństwo
_________________ kaco321 > lvl up > kaco > lvl up > The kaco > lvl down > kaco > lvl up > The Kaco
wow, to musi być dobra książka. W tym roku zaczęłam w mojej szkole zajęcia z kryminologii, detektywistyki i kryminalistyki, więc może sobie ją sprawię jako lekturę uzupełniającą
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Więc tak. Skończyłem Lód. Już jakiś czas temu. Ogólne wrażenia przecudowne. Strasznie mnie wymęczył, ale koniec końców bardzo dobrze ją wspominam. Jak się zaczynało i cały ten ogrom stał przede mną... to było coś. Bez kitu! Cała ta mnogość postaci, wątków, to że wszystko dzieje się na płaszczyźnie politycznej i religijnej i filozoficznej i gdzieś tam w tle Benedykt Gierosławski na Syberię zapierdala ze swoją małą sprawą... No cudo! Do tego to o czym pisaliśmy - język i narracja! pięknie! Jeśli chodzi o fabułę, to pamiętam że w czasie czytania lekko zawiodłem się na zakończeniu... ale teraz jak na to patrzę z perspektywy dwóch miesięcy... to bardzo mi się to zakończenie podobało
Później poszło Solaris od Lema. Tak. Teraz już rozumiem skąd wzięła się kultowość Lema i samej Solaris. Świetna i cudowna. Czytana zaraz po Lodzie zdała się leciutka i strawna, do tego poruszała dość ciężkie tematy i dość ciężkie rzeczy autor tam z bohaterami robił, co w zestawieniu z płynnością narracji okazało się przecudownym doświadczeniem. No i taka bezsilność z jaką Solaris pozostawia... świetna rzecz.
Dalej był Wroniec Dukaja. Niesamowita rzecz. Bajka o stanie wojennym. Jako, że to bajka, rządzą nią zupełnie oderwane od wszystkiego zasady. Cały świat zniekształcony spojrzeniem dziecka. I tak na liniach telefonicznych siedzą Puchacze Słuchacze - podsłuchują wszystkie rozmowy. Ulice roją się od szpicli ze sterczącymi z głów antenami, na czterech łapach biegają wszędzie i warczą Suki... Masakra! Chaos na ulicach sieje wielki potwór GAZ-u... Cudo! No i Adaś, który obudził się rano, nie było teleranka, a cała jego rodzina została porwana przez Wrońca i jego Milipantów... rusza na poszukiwanie w towarzystwie Pana Betona - w jego oczach najsilniejszego człowieka świata. Nic więc dziwnego że Pan Beton wyrywa gołymi rękoma latarnie, wywala pięściami dziury w ścianach itd... fascynująca opowieść, pełna niepokoju, mroku i ciężaru, ale jednocześnie nieprzerwanie bajkowa. Polecam!
Dalej Cień Wiatru pana Zafona. No i tutaj szok. Finn dawno temu polecał mi ją jako jedną z najlepszych książek jaką w życiu czytał. Dziś ja polecam dalej jako jedną z najlepszych książek jakie w życiu czytałem. Absolutnie! Totalnie! Nie będę nic o niej pisał - po prostu wypożyczcie / kupcie i czytajcie. No bez kitu.
Dalej Świat Według T.S. Spiveta jedna z najładniej wydanych książek jakie w życiu widziałem. Opowiada o młodym naukowcu - w zasadzie dziecku-naukowcu, które wyrusza w podróż przez całe Stany Zjednoczone by odebrać prestiżową nagrodę. Jedzie pociągiem towarowym, jednocześnie czyta stary dziennik swojej matki, odkrywa nowe rzeczy odnośnie swojej rodziny. Poznaje rzeczy ważne i ważniejsze... i na końcu nagle między nimi wybiera. Coś cudownego. Jeden z najlepzych bohaterów ever, samotny, zamknięty w sobie, zdziwaczały, patrzący na świat jak nikt inny...
No i najlepsze - w Matrasie zgarniecie tę książkę za 9.90zł. I proszę - kupcie ją w ciemno i przeczytajcie. Niesamowicie poruszająca... choć początkowo zapowiada się na to że będą nudy.
Plusk - dorwałem też w Matrasie za 2 zł. Byłaby znacznie lepsza gdybym dzień wcześniej nie przeczytał Spiveta. Też o dziecku przeżywającym przygody, których po dzieciach raczej by się nie spodziewano. Dochodzi mały wątek ekologiczny (co mnie śmieszy LOL) nie jest złe. Ale w porównaniu ze Spivetem wypada znaaaacznie słabiej. Tam mamy cudownego bohatera, przeżywającego wielką przygodę, po drodze pada masa pytań, poruszane są najgłębsze możliwe emocje... tutaj po prostu mamy umiarkowanie ciekawą i poprawnie napisaną historię. Nic więcej i nic mniej. Za 2zł można się skusić.
Poza tym obecnie czytam Istotę Cienia całkiem ciekawa, choć początkowo niezbyt zachęcała swoim kształtem - bardziej do nastolatków to to kierowane raczej. Ale mimo wszystko czyta się lekko. jestem w połowie. No i Siewca Wiatru - świetna rzecz, ale nie będę nic pisał dopóki nie przeczytam, a skończę pewnie już dziś w nocy.
Patataj!
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Last.fm: YamnikOvDarknes
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Lisa Gerrard
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2009 Posty: 2102 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-11-12, 17:11
solaris też mi się podobało. bardzo lubię ekranizację z Clooneyem, szczególnie za ten minimalistyczny soundtrack Cliffa Martineza. książkę przeczytałam w 2 wieczory, choć rozwlekały mi się opisy eksperymentów ze strony strikte naukowej, to koncepcja jest rewelacyjna.
_________________ The paparazzi follows me every day in my life
I am like Princess Diana except I am alive
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2012-11-12, 18:07
Jogu, wyrazy uznania za Lód. Chyba sobie przeczytam ponownie, bo aż chce się wracać do tego wspaniałego świata, w którym Historja zamroziła wszystko, w którym buduje się przepiękne pałace z oknami z tęczowego marostiekła, kolej sunie miękko po zimnazowych szybach, i istnieje przedziwna fizyka ćmiatła, ćmieczy, dwuwartościowa logika, jest tylko "tak" albo "nie", a pan **SPOILER**Tesla**SPOILER** zmienia losy świata za pomocą Młota Ćmieczy dudniącego gdzieś na podziemnych Drogach Mamutów.
PS Jogu, co rozumiesz poprzez pojęcie "ładnie wydanej książki"? I Wy, cała reszta? Ciekawi mnie, jak wg Was powinna wyglądać ładnie wydana książka. Nie widziałam "Świata wg T.S. Spiveta" i wątpię, żebym zobaczyła w najbliższym czasie, więc może przykłady na jakichś szerzej znanych książkach albo jakieś zdjęcia/skany (nie okładek, a stron).
_________________
Ostatnio zmieniony przez Natta 2012-11-12, 18:09, w całości zmieniany 1 raz
Last.fm: YamnikOvDarknes
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Lisa Gerrard
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2009 Posty: 2102 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-11-12, 18:45
Najbardziej lubię pod względem estetyki wydawnictwo Noblis i to jak wyglądają wydane przez nie książki Waldemara Łysiaka. Bogate wnętrza, sztyfty z epok, obrazy, reprodukcje - jeżeli czytasz o jakimś dziele sztuki nie musisz szukać w internecie, wszystko jest na miejscu, portrety postaci, grafiki. Solidna okładka, piękna czcionka, no estetycznie cudo. Fakt, drogie jak cholera, treść dałoby się zamknąć w czymś 3 krotnie tańszym. No ale, taki już Łysiakowi spleen, trzeba się przyzwyczaić. Tańsze i gorsze wydania pokupowałam na allegro, z tych nowszych mam tylko "Cene" i "Talleyranda".
_________________ The paparazzi follows me every day in my life
I am like Princess Diana except I am alive
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2012-11-12, 19:33
Rozumiem, elegancko. W przypadku Łysiaka to tylko wydawnictwo Nobilis (renoma jest), jest jeszcze jakieś inne wydawnictwo, robili pirackie dodruki z rozmazanymi reprodukcjami w beznadziejnej rozdzielczości, trzeba uważać. Były konflikty, oświadczenia i chyba nawet jakieś wyroki w tej sprawie, z tego co słyszałam.
Ktoś jeszcze się wypowie? Lubicie ostatnio popularną tendencję drukowania wszystkiego na kolorowo, robienia tysięcy różnych rodzajów fontów,np. w nagłówkach imitujących ręczne pismo? Dla mnie najgorszą wydaną książką jest "Magnetyzm serca" niejakiego R. Schache. Pomijając, że są to pseudomądrości w stylu Coehlo to jeszcze emanuje pstrokacizną, żalem i rozpaczą. Oto tył książki. Irytujący font imitujący ręczne pismo jest jeszcze zrozumiały na czwartej stronie okładki, w blurbie, ale wyobraźcie sobie, że mniej więcej tak wygląda również środek.
Ostatnio miałam w ręku "Trociny" Krzysztofa Vargi, nie czytałam, ale jakiś kontrast z wyżej wymienionym dziełem! Książka wydana pięknie. Ascetycznie, ale pięknie. Obszerne marginesy, piękne proporcjonalne kolumny, wysmakowane liternictwo, dobry papier, wszystko tak, jak trzeba. Ze smakiem i skromnie. Tak lubię najbardziej.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Natta 2012-11-12, 19:36, w całości zmieniany 1 raz
Nie zastanawiałem się nigdy nad 'ładnym wydaniem'. W książce Trupia Farma Bassa są na końcu fajne wydruki:
Chociaż nie jest to książka czysto naukowa.
Książki Jurgena Thorwalda wydawnictwa Znak są ładnie robione. (To czerwone to z materiału)
http://www.szeryfy.pl/photos/highRes/76.jpg
_________________ kaco321 > lvl up > kaco > lvl up > The kaco > lvl down > kaco > lvl up > The Kaco
Ostatnio zmieniony przez The Kaco 2012-11-12, 22:35, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum