w życiu codziennym raczej zwracam uwagę na wszysttkie te rzeczy będąc momentami drażniącym typem dla ludzi wokół
Nie cierpie takich ludzi. Ja sam raczej nie robie jakis mega błędów językowych, ale tak czy siak kolesie poprawiający ludzi wokół są strasznie drażniący, jakby zjedli wszystkie rozumy.
Zreszta po co to robic, skoro za miesiac - rok - 2 lata moze sie okazac ze blad ktory wytykales zostanie zatwierdzony przez Panow siedzacych przy stole w ministerstwie.
Last.fm: InfantylnaJa
Numer buta: 37
Ulubiony muzyk: Neal Morse :D
Wiek: 35 Dołączyła: 25 Maj 2009 Posty: 850 Skąd: Gorzówek
Wysłany: 2009-06-03, 13:23
Ej, to by było straszne, legalne poszłem... ble, nawet oczy mnie bolą jak na to patrze.
Już prawie zatwierdzili 'pisze' zamiast 'jest napisane', jeżeli już tego nie zrobili.. Niech zatwierdzą w ogóle wszystkie błędy, nie tylko językowe, ortograficzne interpunkcyjne i wogule fszyskie rzycie bedzie w tegy łatfiejsze i proszcze
[ Dodano: 2009-06-03, 13:25 ]
a jeżeli chodzi o poprawianie innych ludzi.. Ja wiem, że to denerwuje. Ale ja to robię kompletnie nieświadomie, taki odruch mam po prostu. Słyszę poszłem to pięścią w łeb i ryk POSZEDŁEM
_________________
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-08-12, 14:55
Już wcześniej zaczynałem i zaczynałem ale to właśnie wczoraj zacząłem tak na prawdę czytać, wspaniałą książkę jak się okazuje, czyli "Co gryzie Gilberta Grape'a" Petera Hedges'a, nie wiem czy jest sens pisać coś o niej więcej bo jak wiadomo powstał na jej podstawie wspaniały film z Johnnym Deepem oraz z Leonardo DiCarpio. Powiem jedynie tyle że książka jest super, czyta się ją szybko i z wielką przyjemnością.... ba a jak jeszcze dorzucić do tego muzykę Incubus w której ostatnio się zakochałem to wychodzi coś niesamowitego. Polecam!!!
Last.fm: YamnikOvDarknes
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Lisa Gerrard
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2009 Posty: 2102 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-11-14, 23:08
Jestem właśnie w połowie lektury 'Trudnej drogi z piekła' czyli biografii Marilyna Mansona. Totalna sieczka... zastanawiam się czy niektóre zdarzenia nie są znacznie podkoloryzowane bo obrzydlistwa wyprawiane przez Mansona i jego kumpli nie mieszczą się w głowie, naprawdę Dość szczegółowo opisane jest dzieciństwo Mansona pełne sprzeczności, zakłamania i rozerwania między katolicką szkołą, rodzicami a znajomymi, alkoholem , muzyką ( ciekawy wątek dziadka transseksualisty i jego tajemniczej piwnicy). Potem nastoletnia młodośc, pierwsze doznania seksualne , początki zespołu ... a każdy element jego życia przepełnia agresja, nienawiść, seks, narkotyki, rock. Dopiszę więcej, jako skończę czytać i będę miała świeży wzgląd na całość, ale jak na razie wniosek jest jeden - nie dla ludzi ze słabą psychiką naprawde mocna i drastyczna książka.
_________________ The paparazzi follows me every day in my life
I am like Princess Diana except I am alive
Last.fm: Disorder1982
Numer buta: 41
Ulubiony muzyk: M. J. Keenan / Jon Crosby
Wiek: 41 Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 1159 Skąd: Z kręgu szóstego
Wysłany: 2009-11-14, 23:37
A tę biografię Mansona napisał pan Neil Strauss, który spłodził później książkę o wyrywaniu lachonów, swoistą mitologię gościa o ksywce Mystery.
_________________ "Don't place faith in human beings, human beings are unreliable things"
Machines of Loving Grace - Butterfly Wings
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-30, 21:06
Ja ostatnio skończyłem czytać
Genialna to książka Dennisa Lehane, który potrafi stworzyć taki klimat w opowieści że szok. Jego książki czyta się z zapartym tchem, cały czas do przodu. Nie pisze jakimiś zawiłym językiem, mówi prosto i na temat robiąc przy tym czytelnikowi masakrę w umyśle. Serio. "Wyspa Skazańców" to jedna z lepszych rzeczy jakie ostatnio miałem okazję przeczytać. Nie będę tu rozpisywał się o treści bo wiadomo że ktoś może chcieć to przeczytać i nie bedę mu robił popeliny. Ale polecam... zakończenie zabija haha (czytałem dwa razy )
Idąc za ciosem kupiłem
no i jestem w trakcie czytania i jak na razie nie jestem zawiedziony. Mimo iż dopiero się rozkręca (jestem na ok 130 stronie) już jest ciekawie, opowiem więcej po przeczytaniu całości. Jako ciekawostkę podam że jedna z głównych bohaterów jest detektyw (kobieta), która i tu Jogu ... jest fankę Nine Inch Nails i ma na imię Angie... jak przeczytałem wstęp padłem ze śmiechu ... no ale poczekamy zobaczymy jak się opowiesć rozwinie
Hahaha, jak ma na imie Angie to moze i ja sie zainteresuje
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-30, 22:10
Angie napisał/a:
Hahaha, jak ma na imie Angie to moze i ja sie zainteresuje
Spróbuj...jak mówiłem jeszcze nie doczytałem do końca bo ma książka 430 stron a ja nawet w połowie nie jestem, ale podobano film na podstawie tej książki jest zajebisty
Last.fm: bittersweet89
Numer buta: 42
Wiek: 34 Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 100 Skąd: z chaosu
Wysłany: 2010-05-13, 23:16
Fanem fantastyki jestem i ten gatunek najczęściej trafia w moje łapki.
W ostatnim czasie przeczytałem:
"Gdzie dawniej śpiewał ptak" Kate Wilhelm - niesamowita książka SF poruszająca tematykę klonowania. Książka już zajęła honorowe miejsce na mojej półeczce. Warta przeczytania, nawet jeśli się nie jest fanem fantastyki.
"Kłamca" Jakuba Ćwieka - ot w miarę dobre czytadło na rozluźnienie bo książka nie wymaga wysilania mózgu Jednak nie wiem czy zdecyduję się na kolejny tom bo podobno czym dalej w las tym gorzej.
Zaraz zabiorę się za książkę "Mój własny diabeł" której autorem jest Mike Carey.
_________________ Życie to syf. Każdy kawałek mógłby pasować do układanki, każde słowo mogłoby być miłe, a każde wydarzenie radosne, tyle że tak nie jest. Życie to syf. Ludzie ogólnie rzecz biorąc są do dupy.
Last.fm: YamnikOvDarknes
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Lisa Gerrard
Wiek: 30 Dołączyła: 07 Mar 2009 Posty: 2102 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-06-29, 22:26
W końcu mam wakacje, więc i mnóstwo czasu na czytanie przeróżnych ksiąg mniej lub bardziej tajemnych. Zakończyłam niedawno "Rio Anaconda" Wojciecha Cejrowskiego. Jest to zapierająca dech relacja z podróży po amazońskiej dżungli. Relacja pod każdym względem oryginalna, wsysająca czytelnika swoją barwnością szybciej niż tytułowy wąż. Kto zacznie ją czytać może być pewien, że poświęci jej każdą wolną chwilę, a od lektury uwolni go nie mąż/żona, tasak, czy wiązka dynamitu, ale dopiero widok spisu treści.
Książka nie jest prostą kontynuacją znakomitego „Gringo wśród dzikich plemion”. Ten jest bowiem opisem kilku wcześniejszych podróży po Ameryce Łacińskiej, podczas gdy „Rio” relacjonuje tylko jedną wyprawę. Ale za to jaką! Jest ona zwieńczeniem wszystkich przygód, esencją najbardziej niewiarygodnych sytuacji, krótką kroniką ginącego, magicznego świata. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że „Gringo” był jedynie wstępem do tego, czego naprawdę poszukiwał autor. Stało się nim dotarcie do dziewiczego, zamieszkującego serce dżungli plemienia Carapana. Wpierw trzeba było zatrzymać się w przedsionku „zielonego piekła”- lichej osadzie zamieszkałej przez rzezimieszków, handlarzy narkotyków i zwykłych morderców szukających bezpiecznego azylu. Pobyt autora przypominał tu chodzenie z zawiązanymi oczyma po polu minowym. Każde zbędne pytanie, niepotrzebny uśmiech i niezrozumienie sytuacji, wprawiały w balans nad przepaścią. Paradoksalnie to właśnie ten „przedsionek cywilizacji” okaże się najstraszniejszą i najbardziej nieprzewidywalną dżunglą.
Ta książka to prawdziwy gejzer: bez przerwy rozbawia do łez, uczy i zadziwia i gejzer ten jest przy tym bardzo klarowny. Ciekawostki dotyczące przyrody i niezwykłych zjawisk, zostały ujęte w odrębnych fragmentach, ozdobionych pięknymi zdjęciami, tak by nie mąciły głównego nurtu akcji. We wszystko to wplecione są własne przemyślenia autora, pełne zadziwiających porównań i analogii. Bo „Rio Anaconda” to nie jest zwykły reportaż jak próbują określać ją niektórzy krytycy. To jakby nowy gatunek literacki będący czystym odbiciem osobowości autora, jego pasji, humoru i wrażliwości. Dla czytelnika nieocenionym pozytywem jest to, że jego żarłoczność rośnie w trakcie czytania. Następujące po sobie części książki, choć wydaje się to niemożliwe przy bieżącym czytaniu, są coraz ciekawsze, coraz bardziej intrygują i zdumiewają.
zaś paradoksy i nagłe wolty w naszych wyobrażeniach na temat „dzikich”, będą stałym elementem lektury. Lektury, która na przemian rozbawia , uczy i zadziwia. Bez przerwy
_________________ The paparazzi follows me every day in my life
I am like Princess Diana except I am alive
hahah! padłem!
ej możemy krótko zatańczyć też tutaj! <tańczy z Moooo>
ja ostatnio skończyłem czytać Rudą Sforę i jestem niesamowicie zadowolony, z pewnością do niej wrócę, było grubo, głównie ze względu na zajebiste postaci (Ellej i Tujaryma FTW no i Bęben!) szerzej napiszę jak znajdę natchnienie!
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum