Nie wiem czy cokolwiek przerosnie to co widzialem wczoraj. Teatr Marzen.. nazwa jak najbardziej adekwatna. Big fucking elf dobrze, unexpect nie widzialem. Ołpef mnie zawiodl.
_________________ Grałbym bluesa, gdybym potrafił. Ale nie potrafię, więc gram metal
Nie wiem czy cokolwiek przerosnie to co widzialem wczoraj. Teatr Marzen.. nazwa jak najbardziej adekwatna. Big fucking elf dobrze, unexpect nie widzialem. Ołpef mnie zawiodl.
Najpiękniejszy wieczór w moim życiu.. Nic nigdy nie widziałem i nie słyszałem tak pięknego.. czysta Magia, Teatr Marzeń.. ehh.. jeszcze mam ciary na całym ciele.
Podpisuję się pod opinią że Opeth zawiódł.. Bog fucking Elf dobrze.. a Unexpect zero nagłośnienia i dobrze że ich nie widziałeś.. chociaż fajna babka była na wokalu. Relacje napisze później.. teraz mi sie nie chce.
Ołpef? Weszli na scene,odwalili swoje,wyszli. Akerfeld sie az raz odezwal. Zero ikry,olali fanow.Podobno w Wawie bylo o niebo lepiej. Rudess najlepszym muzykiem jest.
_________________ Grałbym bluesa, gdybym potrafił. Ale nie potrafię, więc gram metal
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-10-01, 13:30
No w Wawie byl zajebisty kontakt z publiką.. Mój kolega który byl na obu koncertach, z którym mieliśmy się bawić, na pewno powie coś więcej na ten temat bo ja nie mam porównania skoro bylam tylko w Wawie...
Szkoda. Dziwne to ze strony Mike'a. Najpierw mówi że Warszawa była zajebista, że wspaniała publika w polsce i w ogole... na myspace swoim składa specjalne podziękowania dla ludzi z koncertu.. a teraz tak. Dziwne. Bardzo. Nieładnie.
_________________
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 13:45
Ja trochę nie rozumiem ludzi. Nie wiem czego oczekują od zespołu, czasami nie potrafią rożnych rzeczy zrozumieć i w ogóle. A moze miał zły dzień, może coś było nie tak... to jest tylko człowiek. Tak samo jak ludzie oburzali się że Anthony Kiedis nie pożegnał się z publiką...kurde, niektórym wg mnie to jest wszystkiego mało. Ja bym na takim koncercie zbierał szczękę z ziemi przy samych dźwiękach muzyki Opeth.
Hm.. wiesz.. są różne okresy.. nie raz mnie Labrie wkurwia, nie raz go uwielbiam.. akurat ostatnio wkurzała mnie jego maniera.. co nie zmienia faktu że zespół jest zajebisty i on sam też. Zależy od nastroju...
Ja trochę nie rozumiem ludzi. Nie wiem czego oczekują od zespołu, czasami nie potrafią rożnych rzeczy zrozumieć i w ogóle. A moze miał zły dzień, może coś było nie tak... to jest tylko człowiek. Tak samo jak ludzie oburzali się że Anthony Kiedis nie pożegnał się z publiką...kurde, niektórym wg mnie to jest wszystkiego mało. Ja bym na takim koncercie zbierał szczękę z ziemi przy samych dźwiękach muzyki Opeth.
Dokładnie. Ale ludzie zawsze muszą sobie ponarzekać dla zasady.
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Ja trochę nie rozumiem ludzi. Nie wiem czego oczekują od zespołu, czasami nie potrafią rożnych rzeczy zrozumieć i w ogóle. A moze miał zły dzień, może coś było nie tak... to jest tylko człowiek. Tak samo jak ludzie oburzali się że Anthony Kiedis nie pożegnał się z publiką...kurde, niektórym wg mnie to jest wszystkiego mało. Ja bym na takim koncercie zbierał szczękę z ziemi przy samych dźwiękach muzyki Opeth.
Wiesz co Dominik.. nie byłeś więc daj sobie siana. Opeth zagrał kiepski koncert.. i to nie tyczy sie tylko wokalisty. Nie muszę mieć ze sobą encyklopedii psychologicznej i odczytywać z twarzy muzyków czy czasem nie maja doła bo im królik umarł tylko oczekuję dobrego "show". Tyle w temacie. Zresztą odsyłam do mojej pseudo recenzji.
_________________ "If It Bleeds, We Can Kill It"
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 20:23
Sorry ale nie dam sobie siana bo wątpię abyś mógł jednoznacznie ocenić co komu dolega jak jesteś kilkadziesiąt metrów od niego. Nie byłem na koncercie, moze i był to chujowy koncert ale w większości przypadków ludzie oceniają występy bo oczekują bóg wie czego.
Nie potrafisz zrozumieć że nie oczekiwałem niczego szczególnego po Tym zespole ? Głównie pojechałem na Dreamsów.. i tak dla przykładu.. zespół Bigelf którego nie znałem zagrał zajebiście.. a Opeth nie zagrał. I wytłumacz mi po chuj mam oceniac co komu dolega ? co mnie to kurna interesuje ze ktoś zarabiające na muzyce ma słabszy dzień w pracy ?
_________________ "If It Bleeds, We Can Kill It"
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 20:54
Ja tylko mówię że muzycy to tez ludzie i mają czasami kiepskie dni, jak widzisz w W-wie zagrali zajebisty set, tu jak mówisz kiepski... wg mnie nie jest możliwe aby bez żadnej przyczyny się tak diametralni zmienili. poza tym odniosłem się nie do Ciebie ale do wszystkich ludzi którzy jadąc na koncert oczekują od zespołu oprócz grania na scenie nie wiem jakiś cudów... to że ktoś sie nie odezwie do publiki dużo razy to nie znaczy że jest chamem i poszedł na odpierdol z koncertem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum