wiesz - to taki przeszczep w stylu Linkin Parka - modne było mieć DJa to go wzieli - ja rozumiem jakby był klawiszowcem, ale on tam głównie zniekształca i zapętla dźwięk, i jakieś efekty dodaje. jest takim dźwiękowcem na stałe przyszytym do zespołu. nie wiem. nie pasuje mi od zawsze. dla mnie deftonest to Chino Chi Steph i Abe. a on jest od white pony oficjalnie, ale wcześniej i tak pomagał z różnymi rzeczami. tak mogłoby pozostać
chociaż pewnie bez niego nie byłoby lucky you, pink cellphone'a, wejściówki do combat... no ale na koncertach jego rola ogranicza się do zapętlania i zniekształcania... bo w deftones zbyt dużo klawiszy nie ma...
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
REKLAMA
Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wysłany: 2010-05-05, 16:45
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-05-05, 16:45
semako napisał/a:
bo w deftones zbyt dużo klawiszy nie ma...
Jest ich masa!! Od płyty White Pony jest tego w cholerę... Frank robi idealne tła do muzyki Deftones. Poza tym nie jest DJ-em typu DJ Khana (chyba tak mu jest) z Linkin Park czy DJ-a Lethala z Limb Bizkit... tak na prawdę to w muzyce Deftones ciężko znaleźć skrecze itp, Frank buduje sample, gra na klawiszach, bez niego muzyka Deftones byłaby biedniejsza, takie albumy jak "Deftones", "White Pony", "SNW", czy najnowszy "Diamond Eyes" straciłyby masę klimatu, masę atmosfery, melodii gdyby nie on. Wg mnie traktowanie go jako członka zespołu drugiej kategorii jest nie w porządku. Poza tym wg mnie bez sensu byłoby cały czas zapraszać gościa w jego osobie na każdą płytę jak robi on tyle samo co każdy członek zespołu, może mniej komponuje ale na pewno ma swój udział i w tym procesie. Ja sobie nie wyobrażam Deftones bez Franka lub bez kogokolwiek. Fajnie że Sergio się wpasował i cieszę sie z tego ale Chi nadal jest gosciem z Deftones i oby wrócił. Co do Franka... mówisz że zniekształca muzykę... ciekawe czym by był kawałek "When Girls Telephone Boys" bez niego, albo "Anniversary of an Uninteresting Event" czy też połowa "WP" na pewno byś wtedy kręcił nosem że czegoś brak
no dobra masz rację. ale w występach na żywo denerwuje mnie to że zawsze zniekształca on jakoś głos Chino miejscami - tzn to jest ok, ale często przez to robi się dziwny efekt. nie wiem. fakt. tła robi itd. ale nie widać go jakoś bardzo na wierzchu. a na żywo to wręcz ubogo wygląda. i dobrze że skreczu nie ma. to by mnie odrzucało.
dobra - jest 100% członkiem deftones, ale moim najmniej ulubionym haha!
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-05-05, 16:59
Cytat:
no dobra masz rację. ale w występach na żywo denerwuje mnie to że zawsze zniekształca on jakoś głos Chino miejscami - tzn to jest ok, ale często przez to robi się dziwny efekt. nie wiem. fakt. tła robi itd. ale nie widać go jakoś bardzo na wierzchu. a na żywo to wręcz ubogo wygląda. i dobrze że skreczu nie ma. to by mnie odrzucało.
Wiesz Jogu z Frankiem w Deftones jest podobna sprawa co z defensywnym pomocnikiem w zespole piłkarskim. Dajmy na to taki Carrick z Manchesteru United. Jest to kolo którego na boisku nie widać w ogóle, drepcze sobie pomiędzy linią pomocy i linią obrony i czyści gały, odbiera i czyta grę przeciwnika, ale czasami także widzimy go pod polem karnym przeciwnej drużyny, dysponuje dobrym strzałem i jak na defensywnego pomocnika dość często wpisuje się na liste zdobywców bramek w meczu. Frank ma podobnie, nie widać go, ale daje masę zespołowi. Taka już rola DJ-a tak samo jak perkusisty nie widać ich ale mają ważną rolę do spełnienia i ją spełniają a w Deftones już na pewno.
semako napisał/a:
dobra - jest 100% członkiem deftones, ale moim najmniej ulubionym haha!
Zgadza się własnie, a czy go lubisz czy nie to już nie moja sprawa
Oglądałem koncert relacjonując sobie z Jogim, ale pragnę zaznaczyć że pomyliłeś godziny - coś koło 2:00 się zaczął;) Też jestem r-o-z-w-a-l-o-n-y! Poczułem się jak za czasów liceum, gdy dostałem od Jogasa w "Zakątku" płytę "deftones" <chlip> Kurczę, tak przy okazji to zawsze w deftones'ach przewija się gdzieś taki "High School'owy" klimat, więc teraz to dopiero mogę się identyfikować z ich twórczością;) Niedługo zacznę wałkować Diamond Eyes
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-05-06, 10:49
Earanil napisał/a:
Oglądałem koncert relacjonując sobie z Jogim, ale pragnę zaznaczyć że pomyliłeś godziny - coś koło 2:00 się zaczął;)
To mój znajomy pomylił godziny... ja się nie bawiłem w liczenie
ok kupiłem tę płytę! właśnie ją włączam.
z tył w książeczce jeden motyw jest piękny: "Chi we missed You dearly in the making of this record. Youre in our minds always. hope to talk with you again soon, Buddy! Love Chino, Steph, Frank and Abe"
no i podziękowania Stepha
"Id like to thank everyone for their love and support of Chi and his family. I love you Chi!"
przepięknie! wzruszyłem się aż.
A TERAZ PO KILKU LATACH CZEKANIA KLIKAM W PLEJ! ZAZDROŚĆCIE MI!
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-05-19, 00:27
semako napisał/a:
ZAZDROŚĆCIE MI!
Nie. Ja np nie. Już wcześniej przeżyłem magiczne chwile z tym albumem i za każdym razem gdy go włączam jest to samo. No może nie to samo bo znam już te utwory i element zaskoczenia już jest za mną, ale po tylu przesłuchaniach mój entuzjazm czy też zachwyt nie minął
Fakt słowa fajne, chłopaki zawsze mieli gest
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-06-05, 13:14
No i znowu jest okazja zobaczenia Deftones "na żywo", koncert z KROQ Weenie Roast 2010 bedzie transmitowany tak jak to było niedawno przy okazji koncertowej premiery nowego albumu grupy... Dziś w nocy czyli z soboty na niedzielę ok godziny 2:00 w nocy bedzie transmisja poprzez tą stronkę. Zainteresowani ogladać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum