• Profil • Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości • Zaloguj
Rock Room - Forum fanów muzyki gitarowej Strona Główna
• FAQ  • Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Rejestracja • Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
David Bowie
Autor Wiadomość
Dymitr 
BANNED

Wiek: 37
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2594
Skąd: Prosto z nieba !
Wysłany: 2011-12-13, 08:45   

Earanil napisał/a:
O, Dymitr, tam na górze na tej stronie jest właśnie info o Caputo które przeoczyłeś ;)


Bo ignoruję zwykle temat o Bowiem i większości Jogowych wynalazków :P
_________________

 
 
 
REKLAMA 
ZNACZNIE lepszy

Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1337
Wysłany: 2011-12-13, 21:51   

 
 
 
Rob 
ZNACZNIE lepszy


Last.fm: Luperican
Numer buta: 45
Ulubiony muzyk: Jaz Coleman
Wiek: 35
Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1337
Skąd: z mrocznego sromu
Wysłany: 2011-12-13, 21:51   

Kiedyś wejdę do tego tematu i przeczytam że Bowie zmarł hehehe

W sumie to tylko dlatego do niego wchodzę.
_________________
LUDZIE TO ŚCIERWO, KTÓRE NALEŻY WYELIMINOWAĆ
Ostatnio zmieniony przez Rob 2011-12-13, 21:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Therion 
Grundin Redshield


Wiek: 39
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 5102
Skąd: okolice Szczecina
Wysłany: 2011-12-13, 22:17   

haha, :D
_________________
"If It Bleeds, We Can Kill It"
 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2012-04-15, 23:55   

ok minęło w sumie pół roku odkąd poznałem ostatnią płytę Bowiego - Diamond Dogs oczywiście, z roku pańskiego 1974 bodajże, po drodze polizałem jakieś nowsze płyty, no ale tylko polizałem to tu to tam. Ruszyłem do przodu i zająłem się kolejną chronologicznie płytą! jestem już w roku 1975! jea! zanim napiszę coś o tej kolejnej płycie przypomnę znów bo nie robiłem tego od pół niemalże roku - Bowie kiedyś twierdził że nazywa się Ziggy Stardast i że jest z Marsa (Albert :* )

pierwszą rzeczą jaką mnie odstraszyła w płycie Young Americans jest okładka:


no cóż, ale nie ocenia się książek po okładkach prawda? przeczytałem conieco o płycie i jej nagrywanie rozpoczęło się już w czasie trasy koncertowej z diamentowymi psami i to że spora część materiału została zarejestrowana przy wspólnym graniu całego zespołu, co też jest fajne. No i włączyłem pierwszy raz i nie dosłuchałem do końca - przeraził mnie fakt że Bowie najwyraźniej wywalił wszystkie gitary i zastąpił je saksofonami i klawiszami. Ciężka była to chwila - na prawdę nie spodobało mi się to :O No ale uznałem że przynajmniej przesłucham ją żeby smutek był niejako uzasadniony - wziąłem na MP4 ze sobą na zakupy no i tu mnie jebło! wróciłem do domu i słucham w zasadzie do teraz (Tery uprzedzam Twojego kolejnego posta, nie wałkowałem by się do płyty przekonać - wałkuję po tym jak już się do niej przekonałem ;) )

No ale! jedziemy - po pierwsze tym co zaskakuje jest właśnie soulowość tej płyty, momentami nieco funkuje, saksofon nieco pcha ją w inną jeszcze stronę. Spodziewałem się raczej soczystych i tęgich riffów po tym co było na Diamond Dogs... a tu zwrot w zupełnie inną stronę. świetnie napisane melodie, gospelowe momentami chórki, totalne zróżnicowanie całej płyty no i niesamowita odmienność po tym co było wcześniej są największymi, obok oczywiście poszczególnych kawałków plusami. rzucę kilka kawałków, i w sumie nie będę się rozpisywał - proszę ;)

http://www.youtube.com/watch?v=xFudBQcplj4 hahAHhA
http://www.youtube.com/watch?v=8C1Q3ySvzD4 kickass!
http://www.youtube.com/watch?v=A4a9ppLMx3I (te klawisze z saksofonem po 0:30!)
http://www.youtube.com/watch?v=LLjY1rMy4XA
http://www.youtube.com/watch?v=FW9x7OkwpxA

ołjeez! masakra!
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
Earanil 
Stoner Boner


Last.fm: Earanil
Ulubiony muzyk: Layne Staley
Wiek: 38
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 1682
Skąd: Biadki
Wysłany: 2012-04-16, 02:05   

Jogi i tak nikt tych wypocin nie czyta :P :rotfl:
napisałeś coś tam o tym że był kosmitOM czy coś?
 
 
 
Śniegu 
Avatar Dio


Last.fm: Sniegu
Numer buta: 42
Ulubiony muzyk: Nie posiadam
Wiek: 36
Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 261
Skąd: Police
Wysłany: 2012-04-16, 02:21   

Ja przeczytałem, nic na temat kosmitów nie było.
A utwory przesłucham jutro bo dzisiaj już zrobiłem ragequita z YouTube.
_________________
I hear the sound in a metal way
I feel the power rollin' on the stage
'Cause only one thing really sets me free
Heavy Metal - loud as it can be!
 
 
 
Earanil 
Stoner Boner


Last.fm: Earanil
Ulubiony muzyk: Layne Staley
Wiek: 38
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 1682
Skąd: Biadki
Wysłany: 2012-04-16, 02:24   

Śniegu napisał/a:
Ja przeczytałem, nic na temat kosmitów nie było.
A utwory przesłucham jutro bo dzisiaj już zrobiłem ragequita z YouTube.

ech to się nowy trend na RR zrobił. CZYTAMY DŁUGIE POSTY, ludzieeee! co tu się wywija





:DD :DD :DD
 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2012-06-05, 13:01   

To teraz ino uwożej, bo jebnę coś o kolejnej płycie Bowiego, która wpadła mi w łapy. Station to Station z 1976 roku.



W latach 70tych Bowie nagrywał płyty w sumie co roku, czasem zdarzało mu się wydać dwie płyty w ciągu jednego roku, najcudowniejsze jednak jest to, że na z albumu na album David jest kimś innym. Wymyśla samego siebie, kreuje na nowo, ingerując zdecydowanie również w brzmienia... I tak na początku lat 70 był po prostu Davidem Bowiem, by już wkrótce przyjąć nowe alter ego - Ziggy Stardust - przybysz z Marsa, grający rocknrolla na ziemi <puszcza oko do Earla> później era Aladdin sane, Diamond Dogs... w drugiej połowie lat 70 Bowie przywdział znów nową maskę - w filmie "the man who fell on eath" stworzył kolejne alter ego - Thin White Duke. Książę był zimną powłoką, pustą skorupą. Pozbawionym uczuć odczłowieczonym szkieletem. To co było w nim najbardziej niesamowite to to, że pisał niesamowicie nacechowane emocjami teksty, o miłości, samotności i tęsknocie, ale wykonywał je niesamowicie oschle, jakby nie dotykały bezpośrednio jego osoby. Porównywano go wówczas do płonącego lodu. Totalnie sprzecznego. Poza tym uzależnił się niesamowicie od narkotyków, które wpływały na jego osobowość i poglądy. W wielu wywiadach z tamtych czasów jest niewyraźny, nie umie pozbierać myśli czy też nawet płynnie się wypowiedzieć. Zaczął przyjmować jakieś utopijne poglądy, mawiał że Brytanii przydałby się faszystowski wódz. Później przyznawał, że okres powstawania filmu i bycia Białym Chudym Księciem był dla niego czasem niesłychanego emocjonalnego i psychicznego terroru.

Postanowił jednak wykorzystać ten okres i nagrać kolejną płytę. Station to Station jest "brzmieniowym powrotem do Europy" mimo że została nagrana za oceanem. Bowie odwołuje się tu do jakiejś magiczności, płyta sięga głębiej swoją tematyką - do relacji z innymi ludźmi, zwłaszcza tych opartych na miłości i tęsknocie. Odwołuje się nawet do wiary, momentami mamy tu bezpośrednie monologi kierowane do Boga, które Bowie sam określił jako modlitwę. Mamy ślady terroru, który muzyk przeżywał, jednocześnie tęsknoty za czymś więcej. Cały czas ciągnął się tutaj problem narkotyków - Duke twierdzi, że nie pamięta większości sesji nagraniowych podczas tworzenia płyty.

Tyle jeśli chodzi o tło. Sama zawartość mnie niesamowicie zadowala. Rozpoczyna się dłuuuugim, psychodelicznym tytułowcem - Station to Station - http://www.youtube.com/watch?v=ZY77zDzNmYw na początku odrealniony odgłos jadącego pociągu, później toporny, jednostajny rytm, w którym nagle po 3 minutach rozlewa się melodyjny wokal - Bowie sam przedstawia się już w pierwszym zdaniu "the return of the Thin White Duke", brzmieniowo niesamowicie, w ciągu tych 10 minut rytmika zmieni się kilkukrotnie, wszystko obróci się do góry nogami, polecam. Uwielbiam.
Golen Years http://www.youtube.com/watch?v=7pSw6Dz3-8E Rytmicznie przyspiesza, da się już odczuć te lata 70te znacznie bardziej. Świetne chórki, świetna melodia no i tekst niesamowity też: "don't let me hear you say life's taking you nowhere... Angel!" whap whap whap!
Word on a Wing http://www.youtube.com/watch?v=DTIAiMeyd7Q Myślę że to moja ulubiona piosenka na tej płycie. Niesamowita melodia, świetnie zmieniająca się w refrenie, no i przy jednym magicznym momencie w środku! Bowie twierdził, że przeżywał straszny czas w czasie odgrywania postaci Księcia, w którego wcielał się także poza sceną. Wszystkie te rzeczy skłoniły go do przemyśleń związanych z wiarą i Bogiem jako takim. Napisał więc piosenkę, którą spokojnie można określić jego modlitwą. Śpiewa o tym że strasznie się stara żeby dopasować się do "boskiego schematu rzeczy" i że mu na tym zależy i takie tam. Kawałek jest świetny, polecam z całego serca ;)
TVC15 http://www.youtube.com/watch?v=Sn8_UgMONps no! ten kawałek też uwielbiam! totalnie! normalnie nie da się go nie śpiewać! nie da się! :D o czym jest? Jest opisem jakichś tam schiz, które biedny David przeżywał - otóż jest o demonicznym telewizorze przyszłości. Bowie twierdził, że ma taki w pokoju. Śpiewa o tym, że przyszła do niego kobieta i oglądała TV... i została przez niego hmmm. wchłonięta... :D nice semako!
Stay - http://www.youtube.com/watch?v=iJVtv9LlK9Y Kawałek wykorzystujący fragmenty tekstów i melodii innego utworu z poprzedniej płyty "Young Americans". Znów bardziej funkujące brzmienia, melodyjne refreny, aż chce się tańczyć :D
Wild is the wind http://www.youtube.com/wa...pRq6DV4&ob=av2e utwór jest coverem, świetnie zrobionym. Wolna ballada, myślę, że bardziej przystępna niż np "Stay", choć mimo wszystko przegrywa z "Word on a Wing". W sam raz do potańczenia ;) Spokojna, wrażliwa i głęboka, niesłychanie kontrastująca z samą postacią wykonawcy... i to jak dla mnie największy atut.

Cóż i to tyle - na płycie jest zaledwie sześć utworów. Mimo to nie twierdzę, że to mało, no i ilość tutaj zdecydowanie przegoniona jest przez jakość. Płyta z tak wielkim tłem ma nadal do zaoferowania cały ocean swojej własnej treści, nowych brzmień, zupełnie odmiennych od tych które słyszeliśmy na poprzednich płytach! TAK się robi albumy, które nigdy nie tracą na wartości, zawsze są aktualne i poruszają. David Bowie nagrywał TYLKO takie albumy. Polecam zapoznanie się ;)




LASEROWO!
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
Earanil 
Stoner Boner


Last.fm: Earanil
Ulubiony muzyk: Layne Staley
Wiek: 38
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 1682
Skąd: Biadki
Wysłany: 2012-06-05, 16:14   

semako napisał/a:
by już wkrótce przyjąć nowe alter ego - Ziggy Stardust - przybysz z Marsa, grający rocknrolla na ziemi <puszcza oko do Earla>


:młotek:
 
 
 
The Kaco


Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Greg Sage
Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2352
Ostrzeżeń:
 2/4/7
Wysłany: 2013-06-17, 10:46   

Heathen jest boski! Sunday ma taki sexy wyalienowany klimacik.
http://youtu.be/PjyC4pzOsOg
_________________
kaco321 > lvl up > kaco > lvl up > The kaco > lvl down :( > kaco > lvl up > The Kaco
 
 
 
Angie 
Dwulicowiec


Last.fm: angie185
Numer buta: 38
Ulubiony muzyk: Renkse/Kotamaki
Wiek: 34
Dołączyła: 25 Lut 2009
Posty: 3645
Skąd: Nałęczów
Wysłany: 2013-06-18, 22:29   

Mam ciekawego newsa!

Wiecie, że Dawid Bowie uważał kiedyś, że pochodzi z Marsa?
_________________
Practice safe sex - go fuck yourself.

 
 
 
edgeofthorns 
Administrator
The Great


Last.fm: hapysz
Numer buta: --
Ulubiony muzyk: Zakk Wylde
Wiek: 38
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 4851
Skąd: że znowu!
Wysłany: 2013-06-18, 23:15   

Tak, to było w okresie Space Oddity, jeśli dobrze pamiętam.
_________________

 
 
 
Angie 
Dwulicowiec


Last.fm: angie185
Numer buta: 38
Ulubiony muzyk: Renkse/Kotamaki
Wiek: 34
Dołączyła: 25 Lut 2009
Posty: 3645
Skąd: Nałęczów
Wysłany: 2013-06-19, 11:27   

To miał być żart, ale mi nie wyszło :D
Nawiązywałam do tego, że Jogi chyba kilkanaście razy o tym wspominał. Teraz jak tylko widzę gdzieś Bowiego, to od razu kojarzy mi się z Marsem :P
_________________
Practice safe sex - go fuck yourself.

Ostatnio zmieniony przez Angie 2013-06-20, 02:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Earanil 
Stoner Boner


Last.fm: Earanil
Ulubiony muzyk: Layne Staley
Wiek: 38
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 1682
Skąd: Biadki
Wysłany: 2013-06-19, 14:25   

Angie napisał/a:
Mam ciekawego newsa!

Wiecie, że Dawid Bowie uważał kiedyś, że pochodzi z Marsa?


:młotek: :mlotek2: :banned:



TO jest prawidłowa reakcja ;)
 
 
 
edgeofthorns 
Administrator
The Great


Last.fm: hapysz
Numer buta: --
Ulubiony muzyk: Zakk Wylde
Wiek: 38
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 4851
Skąd: że znowu!
Wysłany: 2013-06-19, 23:37   

Angie napisał/a:
To miał być żart, ale mi nie wyszło :D
Nawiązywałam do tego, że Jogi chyba kilkanaście razy o tym wspominał. Teraz jak tylko wiszę gdzieś Bowiego, to od razu kojarzy mi się z Marsem :P


Faktycznie, wspominał mi o tym :D nie przytrybiłem :rotfl: :rotfl:

Nawet mi mówił dlaczego tak to skrupulatnie powtarzał... :P
_________________

 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from HeavyMusic.org

| | Darmowe fora | Reklama
Darmowa reklama, reklama za free, reklamy za darmo

Metal Top - 100