można patrzeć na Grohla także jako na kolesia który nagrał perkusję do płyty "songs for the deaf" queens of the stone age. Nirvany jakoś specjalnie nigdy nie lubiłem, FF też średnio, więc szanuję Dave'a za QOTSA i Probota
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Grohl dużo wcześniej przed Nirvaną był w jakimś pancurowym zespole, ale średnio mi się podobał Ja szanuję Grohla przede wszystkim jako perkusistę.
_________________ kaco321 > lvl up > kaco > lvl up > The kaco > lvl down > kaco > lvl up > The Kaco
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-08, 12:23
Cytat:
Poza tym, Dominiku, PJ na MTV Unplugged zrobił show, rzeź nawet. Jedna z nie wielu (jesli nie jedyna) kapela, która nie smęciła tam...
Dla mnie jakiegoś wielkiego show tam nie było.... może i zagrali "Porch", "Alive" które zabrzmiały że tak powiem żwawo ale bez przesady... widzę że rożnie pojmujemy słowo "show"...
Last.fm: hapysz
Numer buta: --
Ulubiony muzyk: Zakk Wylde
Wiek: 38 Dołączył: 22 Lut 2009 Posty: 4851 Skąd: że znowu!
Wysłany: 2009-11-08, 12:33
kaco napisał/a:
Ambiwalencja jest fajna... są gorsze rzeczy
Ta... menopauza
Dominik napisał/a:
Dla mnie jakiegoś wielkiego show tam nie było.... może i zagrali "Porch", "Alive" które zabrzmiały że tak powiem żwawo ale bez przesady... widzę że rożnie pojmujemy słowo "show"...
Nirvana przynajmniej nie robiła z siebie wielkich gwiazd jak inni 'ambitni' z Seattle (i reszta świata), i zagrała mnóstwo coverów, oraz zaprosiła gościnnie braci Kirkwoodów, robiąc im nie małą promocję
Kacco co Ty jesteś buntownikiem ku czci Kombajnów ? daj sobie spokój. Nirvana nie robiła z siebie gwiazd.. hehehe, dawno się tak nie uśmiałem.
[ Dodano: 2009-11-08, 12:53 ]
kaco napisał/a:
Nirvana nie chciała być buntowniczym zespołem
Dobrze że są na tym świecie młodzi ludzie którzy kontaktują się w myślach z Kurtem i wiedzą czego chciał
[ Dodano: 2009-11-08, 12:56 ]
Pewnie za 10 lat ludzie będą mówić że Kurt popełnił samobójstwo "za nasze grzechy"... (no chyba Kaco że wierzysz że zamordowała go Courtney ).. do takich paranoi już dochodzi w mitach na temat tego zespołu.
Kacco co Ty jesteś buntownikiem ku czci Kombajnów ? daj sobie spokój. Nirvana nie robiła z siebie gwiazd.. hehehe, dawno się tak nie uśmiałem.
Chodzi mi tylko o MTV Unplugged... wiadomo, że gwiazdorzyli się (zwłaszcza Cobain) - okładki w Spinie czy choćby to zdjęcie Cobaina i Love, ale uważam, że na MTV Unplugged pokazali klasę - nie robiąc z siebie nie wiadomo jakich vipów...
Therion napisał/a:
Dobrze że są na tym świecie młodzi ludzie którzy kontaktują się w myślach z Kurtem i wiedzą czego chciał
Pierdolisz przecież, napisałem "Nirvana" nie "Kurt/Cobain/Qurcik". Nie chcieli być buntownikami - chcieli być postrzegani jak Sonic Youth i inne kapele punkowe, którym właśnie bunt zwisał.
_________________ kaco321 > lvl up > kaco > lvl up > The kaco > lvl down > kaco > lvl up > The Kaco
Ostatnio zmieniony przez The Kaco 2009-11-08, 13:05, w całości zmieniany 1 raz
to tak moze wracajac do tematu, ktory odszedl w oczywista strone juz po kilku postach
dlugo sie nie moglem przekonac do tego zespolu, a jak w koncu przesluchalem pierwsza plyte to wydawala mi sie bezbarwna, pewnie dlatego wlasnie ze chcac nie chcac podswiadomie oczekiwalo sie czegos w stylu nirvany. zaniechalem wiec dalszego wglebiania sie w ten zespol do czasu gdy nie uslyszalem 'pretender' w 'californication' i nie uswiadomilem sobie z lekkim zaskoczeniem ze to grohl spiewa. przesluchalem wiec cala ostatnio plyte ktora chwali autor tematu no i ogolnie powoli zaczynam byc na tak. takiej rockowo-popowej papki tez dobrze czasami posluchac. jesli ktos jest gleboko w temacie i poleca w ktora plyte (oprocz pierwszej i ostatniej) sie zaglebic to chetnie wyslucham
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-13, 18:31
kjubn napisał/a:
takiej rockowo-popowej papki tez dobrze czasami posluchac
Ja tam nie będę Ci nic polecał, bo to nie moja rola w tym, tyle że ciekawie ten zespół określiłeś... jak na człowieka który zaczyna obcować z tym zespołem szybko na nich wydałeś wyrok. Posłuchaj wszystkich płyt i dowiesz się która najlepsza i poza tym że to nie jest żadna papka... jeżeli coś ma dużo melodii wcale nie zahacza o pop zwłaszcza FF.
kjubn [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-13, 18:41
papka jako 'mieszanka', nie jako 'zla mieszanka'. i piszac 'pop' nie mam na mysli britney spears tylko the beatles. nie wydalem wyroku na zespol tylko na ostatnia plyte, ktora dla mnie jest 'rockowo-popowa' i tak jak napisalem, podoba mi sie.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-13, 19:05
kjubn napisał/a:
papka jako 'mieszanka', nie jako 'zla mieszanka'.
Dziwne stosujesz pojęcia.
kjubn napisał/a:
i piszac 'pop' nie mam na mysli britney spears tylko the beatles
Nie wiem dlaczego już kolejna osoba nazywa Beatlesów popem... wszak to był rock... nie był to taki rock jaki mamy w tym pojęciu dziś ale to był rock, a nie pop. Z perspektywy czasu i patrząc na dzisiejsze osiągnięcia muzyki gitarowej tak "lekka" muzyka może oznaczać pop ale nim nie jest. To tak samo jakby popem nazwać The Who czy Pink Floyd.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum