Czesław Śpiewa to właściwie Czesław Mozil... urodzony 12 kwietnia 1979 roku w Zabrzu. W wieku 5 alt opuścił Polskę i wyjechał do Danii gdzie spędził 23 lata swojego życia... W wieku 28 lat wrócił do Polski. W między czasie ukończył The Royal Danish Academy of Music, czyli jakąś chyba dobrą muzyczną szkołę w Danii. Jest wokalistą i kompozytorem i muzykiem jeszcze... tak tak... to nie bele ch*j...jest. Rok temu wydał płytę nakładem Mystic Production, która jest poezją śpiewaną... i nazywa się "Debiut" (kurde coś jak Bjork hehehehe)... Widzicie jaki to zdolny kolo? Zdolny i to bardzo ale tak kuwa jego twórczości nienawidzę że mnie pieron "szczela". Nigdy nie zakładałem tematu o kimś o zespole którego nie trawię... a tu się zdarzyło eheh. Dlaczego to zrobiłem? Może dlatego że zauważyłem na niego zapotrzebowanie... a moze dlatego że widząc waszą niechęć do jego twórczości będę cieszył się ze słów krytyki z waszych ust. Ale ja najpierw oprócz tych wszystkich hejtów powiem coś o jego muzyce. Ktoś nazwał to poezją śpiewaną...
Jeżeli to jest poezja to ja jestem synem Saddama Husajna :
Znalazła raz pewna pani
aparat do bani,
sentymentem wzruszona
wzięła go w ramiona i...
I czule do niego rzekła:
'Ty jeseś rodem z piekła,
a ja jestem rodem z nieba,
nic więcej nie potrzeba,
nic więcej nam nie potrzeba.
Ty jesteś starym gratem
ja Cię naprawię zatem,
zmienię Ci obudowę
i włożę części nowe i...
I będziesz piękny, jak dawniej
i będziesz działać sprawnie,
znów pokażesz klasę
i zaświergolisz czasem,
a ja Cię wsadzę w klatkę...
bys nie odleciał przypadkiem.
Będziemy piękni jak dawniej,
będziemy działać sprawniej.
Słyszałem że nie jest to jego nawet twórczość ale wybrane z internetowych wypowiedzi fragmenty i poskładane przez niego w całość.... co by to nie było jest wg mnie niczym szczególnym i wyjątkowym ale nudnym i beznadziejnym. Nie potrafię powiedzieć i określić tego co się może w tym podobać, choć wiem że taka "muza" też być musi... to że ja jej nie kapuje nie znaczy że ktoś ma nie słuchać... Co kto lubi... ale zawsze wkurwiały mnie te zachwyty w TV i radiu i nawet w Necie lub przede wszystkim w Necie, że to coś innowacyjnego, coś czego jeszcze nie było, że to jest człowiek wybitny nawet do Kaczmarskiego go porównywali...mimo iż Kacza... nie lubię jak psa i jego twórczości też tak potrafię ją docenić... że było to coś ważnego. Niestety w Czesławie tego nie dostrzegam....
Nienawidzić Kurde.. kiedyś byłem na koncercie jego Tesco Value.. był to koncert kameralny w moim mieście - organizowany przez naszego nauczyciela od j.polskiego.
Wszyscy moi znajomi po tym koncercie oszaleli na punkcie tej muzyki.. a dla mnie jest tak całkowicie obojętna że aż (po wydaniu płyty "Debiut") przerodziło się to w nienawiść
Bardzo dużo ludzi tym się jara czego zupełnie nie potrafię pojąć... Mnie szlag jasny trafia i krew nagła zalewa kiedy go słyszę, a naprawdę rzadko tak mam, chyba że przy disco polo... A teksty to on ma masakryczne.
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-08-02, 22:52
Angie napisał/a:
Mnie szlag jasny trafia i krew nagła zalewa
Gdzie ja to słyszałem ... czyżby "oddajta moje piniondze za las cośta ścieły" ?
Tam też bodajze te słowa padały ale ogólnie to dość często używane sformułowanie.
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-08-02, 22:56
Na pewno tam coś takiego padło... właśnie sobie popijam piwko i jak przeczytałem ten "zwrot" to się prawie udławiłem.... Angie czyhasz na moje życie hehehehehe
a ja lubię, ba! uwielbiam maszynkę do świerkania! uwielbiam tę piosenkę! mógłbym ją godzinami śpiewać. tekst mnie rozbraja - rymy są niesamowite (tzn chodzi mi tutaj o taką prostotę i wręcz niechlujstwo tekstowe, które mnie jednak porusza).
jak na razie pan Czesław nie poruszył mnie jednak swoją twórczością - jest dla mnie człowiekiem jednej piosenki - reszta mnie nie poruszyła i nie zachęciła do poznawania dalej.
natomiast trzeba odnotować odział pana Czesława w koncercie Unplugged zespołu HEY - gdzie odegrał doprawdy niebanalną rolę ze swoim akordeonem...
nie ale moim zdaniem unplugged wyszedł im świetnie (aż zakupiłem) i jest doprawdy rzeczą świetną. co do tego czy hey jest wyznacznikiem dobrego smaku to nie wiem, bo nie znam go najzwyczajniej
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-08-03, 14:05
Nie lubię Czesława, ale szanuję za jedną rzecz - przyczynił się bardzo do polepszenia wizerunku akordeonu wśród mas. Dzięki temu ten piękny instrument jest o jeden kroczek dalej od stereotypu kakofonii dźwięków z przejścia podziemnego albo z wioskowej weselnej orkiestry.
Therion napisał/a:
Hmm.. a co to jest ten Hey ? Wyznacznik dobrego smaku ? heh..
Hey może nie, ale Kasia Nosowska na pewno się na takowy nadaje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum