Oprócz tego, że można sprawdzić jak w praktyce chodzą gitary z wysokiej półki, typu PRS, ESP, Gibson, Fender czy Dean, można również "popykać" na perce, klawiszach. Porozmawiać ze specjalistami, coś kupić, a także wygrać (i wynieść artykuły reklamowe )
Dosyć ciekawa impreza.
Nie jestem pewien, ale to chyba jedyna taka impreza w Polsce. Wciąż pozostawia wiele do życzenia (zwłaszcza na tle Niemiec), ale jest to jednak jakaś opcja. Tym razem może się to wszystko rozegra jeszcze lepiej niż poprzednimi razy.
Last.fm: evanescenek
Numer buta: 45
Wiek: 37 Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 1071 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2009-09-16, 13:16
Podczas kończącego obecną trasę koncertu Nine Inch Nails, trwającego ponad 3 godziny, składającego się z 37 piosenek (w tym trzech coverów Gary'ego Numana i dwóch Joy Division) i naszpikowanego gośćmi występu w Los Angeles, Trent Reznor oznajmił, że był to ostatni koncert formacji. Jak sam jednak zaznaczył, nie oznacza to, że przestanie pisać muzykę.
Wyjątkowy koncert w Los Angeles obfitował w utwory z okresu całej twórczości NIN, od "Pretty Hate Machine" z 1989 roku do ostatniego albumu "The Slip" wydanego w roku ubiegłym. Na scenie Reznorowi towarzyszyli nieodłączni kompani tej trasy - gitarzysta Robin Finck, basista Justin Meldal-Johnsen oraz pałker Ilan Rubin. Gościnnie na scenie można było zobaczyć również takie muzyczne osobowości jak Gary Numan, Mike Garson (klawisze na kilku utworach), Atticus Ross (bliski współpracownik NIN przy albumach po 2000 roku), Dave Navarro, czy The Dillinger Escape Plan.
Tego wieczora Trent Reznor miał również powiedzieć wprost: "To koniec. Trochę mi z tego powodu smutno, ale nie zamierzam jeszcze w tym momencie wybuchać płaczem". Muzyk potwierdził, że obecna trasa, która zahaczyła również o Polskę (Poznań, 23.06.2009), kończy koncertową działalność zespołu Nine Inch Nails. Reznor nie zamierza jednak rezygnować z dalszego nagrywania, choć nie zdradzał żadnych szczegółów dotyczących swoich planów w tej kwestii.
mhm... szykowało się to tak. ale bez kitu - to był jeden z najlepszych zespołów na ziemi... jednoosobowy, diabelsko inwencyjny, brutalny do granic możliwości, hałaśliwy jak żaden inny... łezka się w oku kręci. jestem szczęśliwy że byłem w poznaniu i że widziałem Reznora na żywo! nie zapomnę tego do końca życia!
[ Dodano: 2009-09-16, 13:36 ]
a taki koniec i zamknięcie NIN u szczytu formy (the Slip była niesamowitą płytą) tylko potwierdza wyjątkowość tego zespołu! Trent dokonał wszystkiego co mógł dokonać. wszystkiego co można sobie wyśnić, i na szczycie zniknął... pięknie!
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
łomatkobosko nigdy tego nie lubiłem... a tutaj okazuje się jeszcze bardziej nieciekawe niż sobie wyobrażałem że jest...
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-09-28, 22:56
Teledysk jest lekko nie trafiony, co do utworu to ujdzie w tłoku wszak to z albumu akustycznego więc jakoś to jest, choć nie wiem czy ten krążek zasłuży sobie abym go przesłuchał.... o taki bedę hehe
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-09-28, 23:24
Podejrzewam że ten album akustyczny będzie sto razy gorszy od "Live in Parallel" Danny'ego i Anneke A wiecie że Mikael Akerfeldt coś wspomina o solowym albumie akustycznym?
_________________
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-09-28, 23:29
Natta napisał/a:
A wiecie że Mikael Akerfeldt coś wspomina o solowym albumie akustycznym?
O kurde Jeżeli cos takiego wyjdzie to będzie to najpiękniejsza płyta akustyczna jaką usłyszę... takie mam przeczucie...
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-09-28, 23:38
Cytat:
W wywiadzie dla portalu FaceCulture.nl Mikael Akerfeldt, lider zespołu Opeth, wyznał, iż planuje nagranie solowego albumu akustycznego.
"Zawsze chciałem zrobić coś takiego. Mam kilka cudownych gitar akustycznych, których chciałbym użyć w większym stopniu. I chociaż Opeth pewnie mógłby nagrać taki album, chcę to zrobić sam."
"Chciałbym uprościć wszystko jak najbardziej, tylko akordy gitarowe i może trochę gry palcami, żebym mógł grać te utwory nie ruszając się ze stołka. Bez nadmiaru melodii i gitarowych nakładek."
_________________
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-09-28, 23:40
Ahhhh tak... znając uwielbienie Mikaela do płyta z lat 60-70tych to bedzie to coś niezapomnianego, cos wyjątkowego... mam nadzieje że wyjdzie którejś jesieni
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum