Zespół Paramore powstał w 2004 roku w Franklin, Tennessee w USA. I cóż można o nich napisać, grają pop rocka i są aktualnie bardzo popularni. Wiem że to nie jest idealna reklama dla nich w świetle tego że popularność jakoś nie wszystkim się podoba, ale mnie to nie obchodzi. Zespół ten słucham czasami dla maksymalnego relaksu... ich muzyka jest bardzo przyjemna i łatwa, bez wytężania umysłu i napinania się... wiem że może to znaczyć że jest bezwartościowa ale tak nie jest. Płyta "Riot!" na prawdę mi się podoba... jedna piosenka z soundtracku do "Twilight" także i to chyba tyle. Jeśli nie boicie się to polecam ...
Skład:
* Hayley Williams – wokale, keyboard i gitara
* Jeremy Davis – gitara basowa
* Zac Farro – perkusja
* Josh Farro – wokale , gitara prowadząca
* Taylor York – gitara rytmiczna
Dyskografia:
* All We Know Is Falling (2005)
* The Summer Tic EP (2006)
* Riot! (2007)
* Live in the UK 2008 (2008)
* The Final Riot! (2008)
* Twilight soundtrack (2008)
* Brand New Eyes (2009)
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-08-10, 22:21
No cóż.. Nie lubię. Hayley ma niezle warunki jeżeli chodzi o głos, ale marnuje się w tym zespoliku. Chociaż barwe ma dosyć przeciętną. Ale i tak.. Znam bo mój kolega (zniewieściały fan california punku) ma fisia na ich punkcie i często to u niego leciało.
No i Hayley to chyba jedyna dobra strona tego zespołu. Kompozycje miałkie, podobne do siebie, samopowielające się wręcz. Niczym nie zachwycają. Ot, taki pop-punk, przyzwoicie wykonany ale bez rewelacji.
Ale jak ktoś lubi taki typ urody to se może Hayley podpiąć pod temat "Lachony". Jak nie ma akurat wściekło marchewkowych włosów i jakiejś tragicznej szmatki na sobie to wygląda OK.
_________________
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-08-10, 22:28
Natta napisał/a:
No i Hayley to chyba jedyna dobra strona tego zespołu. Kompozycje miałkie, podobne do siebie, samopowielające się wręcz. Niczym nie zachwycają. Ot, taki pop-punk, przyzwoicie wykonany ale bez rewelacji.
Ale wiesz ja np nigdy nie słyszałem pop-punka który by był jakoś ciekawie zagrany, ba samo słowo punk powinno być kojarzone z graniem niewymyślnych kompozycji... Ale właśnie takie granie... mi się podoba... nie żebym szalał ale od czasu do czasu lubie słuchnąć
Śpiew Hayley kojarzy mi się momentami z Avril Lavigne, a nie lubię tego typu śpiewania... Sama muzyka też nie jest dla mnie niczym ciekawym. Nie rozumiem skąd wziął się ten cały szum wokół nich, chyba tylko stąd ze mają kolejną czerwono-rudą na wokalu
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-08-11, 00:50
Angie napisał/a:
Śpiew Hayley kojarzy mi się momentami z Avril Lavigne, a nie lubię tego typu śpiewania... Sama muzyka też nie jest dla mnie niczym ciekawym. Nie rozumiem skąd wziął się ten cały szum wokół nich, chyba tylko stąd ze mają kolejną czerwono-rudą na wokalu
Raczej stąd że nagrali utwór do Zmierzchu... i to zrobiło swoje....
_________________ kaco321 > lvl up > kaco > lvl up > The kaco > lvl down > kaco > lvl up > The Kaco
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-05, 21:50
29 września wyszeł nowy album grupy Paramore. Nazywa się "Brand New Eyes" i był przez muzyków określany jako inny niż wcześniejsze dokonania, miał być bardziej zróżnicowany, poza tym anonsowali odejście od grania pop-punka i co? I udało się połowicznie. Słuchając tej płyty nie da się nie stwierdzić że to jest Paramore... mimo iż grają melodyjny i bardzo łatwy w odbiorze rock to słychać w ich muzyce pewne elementy które są charakterystyczne dla nich i przez to nie mozna ich pomylić z jakąś inną kapelą tego typu. Możecie nie uwierzyć ale tak jest. Na płycie wyróżniają sie takie utwory jak otwierający album "Carefull" z bardzo fajnym refrenem i rozbudowanymi partiami gitar jak na ten rodzaj muzyki, dalej pół-ballada "Playing God" to wg mnie najlepszy utwór na tym krążku, bardzo szybko wpada w ucho z super końcówką utworu, gdzie wokalnie udziela się Josh Farro. "The Only Exception" to znowu akustyczna ballada, w takim lekko kołysankowym stylu, to samo jest w przypadku kawałka "Misguided Ghosts". Z kolei "Feeling Story" czy "Looking Up" to bardzo mocne rockowe kawałki. Szczerze powiem że nie wiem jak można to nazywać pop-punkiem, przecież te utwory są mocniejsze i bardziej rockowe niż niż nie jeden zespół rasowo rockowy że tak powiem. Ale cóż... niechaj. Dla mnie płyta jest bardzo w porządku, fajnie się jej słucha bez jakiś napięć czy wysileń mózgu hehe... 8/10
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum