01. World Painted Blood
02. Jihad
03. War Ensemble
04. Hate Worldwide
05. Dead skin Mask
06. Angel of Death
07. Beauty through order
08. Disciple
09. Mandatory Suicide
10. Chemical Warfare
11. South of Heaven
12. Raining Blood
i Anthrax
01. Caught in a Mosh
02. Got The Time (JOE JACKSON cover)
03. Indians
04. Heaven And Hell (BLACK SABBATH cover)
05. Antisocial (TRUST cover)
06. Madhouse
07. Only
08. Efilnikufesin (N.F.L.)
09. I Am The Law
Stary nie chodzi tu o unoszenie się dosłowne! tylko taki klimat, przechodzenia przetłaczania się. ja sobie na koncercie lubię stać i ewentualnie lekko dynamizować swe ciało nienawidzę gdy ktoś na mnie się wpycha, albo gdy jest za blisko, albo gdy wrzeszczy mi do ucha na jakimkolwiek koncercie czuję dyskomfort wówczas
No nie godej że na Mecie byś stał jak pałąk?
Ostatnio zmieniony przez Earanil 2010-06-17, 23:59, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 38 Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 1209 Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-06-21, 18:31
No, wreszcie dopchałem się do kompjutra
Dominik napisał/a:
każdy napój tyle że po kupnie jego trzeba było oddać nakrętkę i raczyć się napojem z ciągle otwartej butelki. Jaki był tego sens? Nie mam pojęcia.
Chodzi o to żeby ludzie sobie nóg nie łamali na wyrzuconych, zakręconych butelkach. Dawniej, gdy sprzedawali z zakrętkami nie raz się potykałem o nie - nieprzyjemna sprawa.
Dymitr napisał/a:
Ten gość z bujną,czarną czupryną, to mój kuzyn z USA - dlatego też każdy tekst znał na pamięć...nie tylko Megadeth
Nieźle się wyobijaliśmy razem na Slejerze, pozdrów go ode mnie
Dymitr napisał/a:
Ania jest śliczna Na masę śliczna ! I ma cyc wydatny !
I jakaż inteligencja i erudycja z niego bije !
Angie napisał/a:
Miałam tylko nadzieję, że po koncercie przekonam się w koncu do Megadeth, ale ni chuja
Ja nie miałem nadziei i nie przekonałem się (nawet linki Dymitra nie pomogły) Za to Anthrax bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, próbowałem ich słuchać przed koncertem ale nie podchodzili, na żywo natomiast miażdżą żywiołowością (te fakulce wokalisty ... ) !
Angie napisał/a:
Jojek, zajebiście sympatyczny człowiek z Ciebie, bardzo mi było miło Cię poznać No i szacun za to napierdalanie na Slayerze, rozkurwiłeś kosmos!
Mi Ciebie tyz Mam nadzieję że niedługo będzie okazja napić się razem piwka (a nóż łódstok ?).
Dymitr napisał/a:
30 sekund przed dojechaniem na miejsce jeden z typow wstał i zeszczał się w spodnie
My spotkaliśmy w metrze miotacza rzygowin. Kumpel dziarsko trzymał go w pozycji stojącej, zamiast pozwolić biedaczysku usiąść ...
Natta napisał/a:
Aha.. jak miło widzieć ze Domin i Dymitr się nie pozabijali
Jedynie przy pierwszym kontakcie dało się zaobserwować lekkie rękoczyny ze strony Dymitra, później już zgodnie gapili się na Ang... znaczy się scenę !
Dominik opisał już praktycznie wszystko, zgadzam się że Behemoth wypadł kiepściutko, jedyny plus z ich strony to gitara wyrzucona w publiczność na koniec koncertu.
Slayer zmiażdżył scenę, pogo było słitaśne, chwile grozy przeżyłem gdy jeden koleś założył mi "Nelsona" ale szczęśliwie nie straciłem okularów Ściany śmierci niewielkie ale z pałerem, miło się je oglądało
Metallica natomiast scenę dosłownie rozkurwiła! Byłem w Chorzowie w 2008 i stwierdzam że na Bemowie zagrali o niebo lepiej, szybciej i z większym zaangażowaniem, jednak co festiwal, to festiwal. Może mi ktoś tylko wytłumaczyć, dlaczego Lars zawsze na koniec pluje wodą na ludzi ? Są jakieś grupy fanów llllllluuuubiących to ?
Z hiciorów koncertu należy jeszcze wymienić zioma który zaliczył glebę, spadając z "barana" u kolegi i odciskając swoją twarz w ziemi, przy okazji zahaczając o mojego glana O dziwo nic mu się nie stało ;o No i pokazy akrobacji helikoptera w przerwach między koncertami dawały radę !
Z rzeczy niezrozumiałych: Mała scena - była tak daleko że nie opłacało się na nią iść (w połowie drogi zacząłby grać następny zespół na głównej) już nie wspomnę że ledwo starczało czasu na toj-toja
Ja z kumplem pojechaliśmy do centrum metrem. Spod stadionu wsiedliśmy w drugi autobus (w pierwszy się nie udało bo zatrzymał nas pracownik ZiKIT-u krzycząc: "Nie wsiadać ! Nie wsiadać bo autobus się złamie! "), który ze 20 minut stał w korku, ale później już szybciutko zawiózł nas na stację, gdzie wskoczylibyśmy szybciutko do pociągu ale zepsuł się automat biletowy a do drugiego była kilometrowa kolejka Poklęliśmy na policję która pilnowała żeby nikt nie przeskakiwał bramek i poszliśmy z buta na następną stację która była jakiś kilometr dalej Koło 1:00 łaziliśmy jeszcze sobie po Polach Mokotowskich celem odebrania rzeczy z akademika A o 7 rano, po 3 godzinkach snu pociąg do Krakowa i egzaminek
Generalnie organizacja koncertu i transportu bardzo dobra, porównując z Chorzowem - niebo a ziemia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum