Last.fm: evanescenek
Numer buta: 45
Wiek: 37 Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 1071 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-02-02, 15:13
Epka ta jest niesamowita. Zawsze wywołuje takie emocje we mnie, ten fortepian na samym początku mógłby tak trwać i trwac bez końca;)
1. Black Light District - zaczyna się przepięknie, dźwięki fortepianu płyną, sączą się do mych uszu i nie chcą stamtąd wychodzić i wydawać by się mogło, że już nic nie może być piękniejszego a tutaj rozczarowanie, bo potem na tym tle wchodzi melorecytacja;)
I punkt kulminacyjny - Anneke na tle tego wszystkiego, człowiek siedzi i chce aby to trwało wiecznie, aby nigdy się nie kończyło;) Potem gitary z perkusją zwiastują niepokój, coś się wydarzy i wtedy uspokojenie, chwila wytchnienia i znów moc instrumentów;)
Wyciszenie, chwila na odpoczynek by znów usłyszeć głos Anioła... Ale śpiewa tak inaczej, tak można napisać od niechcenia, co nie ma negatywnego wydźwięku, lecz wręcz przeciwnie;))
Utwór kończy się tak jak się zaczął, fortepianem, który stopniowo się wycisza...
Piękny to utwór;)
2. Debris - Mocne uderzenia na sam początek, by usłyszeć "Darling, baby
Don't say maybe" a potem takie trip -hopowe genialne dźwięki, których nie powstydziłby się Portishead czy Massive Attack:D
Ta wersja różni się od pierwotnej, moim zdaniem jest dojrzalsza, te wszystkie dźwięki idealnie wkomponowane i wokale Anneke;) i ten koniec: "Like fallen angels"
3. Broken Glass (Piano Version) - Aaaa krzyczy Kamilek jak słyszy już pierwsze dźwięki:)
Piękny wokal, przy wtórowaniu prostych akordów, Anneke śpiewa tak inaczej, wysoko;)
Jakby jej głos wydobywał się z zupełnie innego miejsca;) Takiego odległego:) Przepiękne to jest:) Ach, och i w ogóle zachwyty;)
4. Hidden Track - takie psychodeliczny troszkę obraz twórczości The Gathering, czegoś takiego jeszcze nie było;) Te wszystkie odgłosy, dźwięki to one tutaj odgrywają kluczową rolę, głos Anneke jest tylko tłem:)
Krótka to Ep- ka ale jakże wspaniała;) Kazdy dzwięki, który wydobywa się z głośników przy słuchaniu jej jest potrzebny i bez choćby jednego dźwięku ten "mini album" nie byłby taki piękny jakim jest:)
_________________
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-02-03, 14:57
DarkMoonlight napisał/a:
Domij rzucam CI wyzwanie;)
Blue Foundation - Sweep of Days
jusz jusz jusz hehe...
Jeśli ktoś nie wierzy że przesłuchałem zapraszam na mego lasta... (nie chce mi się już wklejać obrazków z potwierdzeniem... kurwa leniwy się robię).
Pewnie nikogo nie zaskoczę jak powiem że mi się podoba ta płyta... prawda? Jako człowiek któremu się podoba podobno 99% rzeczy jakie słucha to i
Blue Foundation musiało mi podjeść. No cóż lepiej jest jak się podoba dużo niż prawie nic hehe. Kurde zaskoczyła mnie ta płyta i to bardzo. Bo i z nazwą tego zespołu jak sobie przypomniałem w trakcie słuchania, spotkałem się już raz, ale z muzyką po raz pierwszy. Zaskoczenie jest jak najbardziej pozytywne. Płyta wypełniona jest po brzegi elektroniką/trip hopem który często zahacza o takie zespoły/wykonawców jak Thievery Corporation oraz Moloko ... to są moje takie dwa prywatne skojarzenia wobec muzyki jaką prezentuje Blue Foundation. Jako że nie potrafię fachowo opowiadać o muzyce tak więc popierdolę trochę głupot jakie przyszły mi na myśl podczas słuchania tego albumu. Pierwszym plusem dla mnie jest wokalista Kirstine Stubbe Teglbjærg zwana także Stern, która wg mnie ma głos bardzo miły i przyjemny w słuchaniu, kojarzy mi się momentami z Róisín Murphy ze wspomnianego przeze mnie Moloko i to następuje w chyba najlepszym kawałku na płycie czyli "Embers", gdzie Kristine pięknie śpiewa wspomagana w refrenie przez Tobiasa Wilnera. Bardzo dziwną i dość radosną piosenką jest "As I Moved On" która lekko kojarzy mi się z Enyią ale tylko na początku, ale utwór jest bardzo dobry, bardzo pozytywny. takim samym klimatem obdarza kawałek "End Of The Day (Silence)", który też mi się podoba. Nie podoba mi się za to typowo elektroniczny "Ricochet" wyrecytowany przez Scotta Martingella, jakos mnie nie przekonał ten utwór, jest za bardzo gwałtowny ze tak powiem choć ciężko powiedzieć coś takiego o takiej muzyce. "02.17 AM" to bardzo Thieveryowski kawałek, zahaczający o muzykę relaksacyjną. Kolejny świetny utwór to "Bonfires" z piękną partią trąbki (chyba) no i bardzo klimatycznymi samplami smyków pod koniec. Ale zmiótł mnie z powierzchni ziemi kawałek "The Yellow Man" gdyż jest zaśpiewany w całości chyba po japońsku i wnioskuje że autorem i śpiewającym jest Tatsuki Oshima, bardzo fajny utwór... no super, nie spotkałem sie z takim kawałkiem nigdy więc tym bardziej jest to pozytywne zaskoczenie "Save This Town" jest kawałkiem bardzo w stylu takiej ugrzecznionej Alicji Keys dlatego też zdobył i mój głos hehe... Do końca już jakoś nie było tak fajnie... jeszcze wg mnie na uwagę zasługuje ukryty utwór którego tytułu nie znam... jest bardzo fajny, klimatyczny, wprowadza bardzo pozytywny nastrój. Jak ktoś przeczyta ten mój wywód zauważy pewnie że dużo razy padło słowo "pozytywny"... a to dlatego ze ta płyta jest właśnie taka, pozytywna, pełna nadziei, optymizmu nie ma nic wspólnego z mrocznymi songami Portishead czy też zakręconymi jazdami Massive Attack...w mnie idealna na letnie poranki
Last.fm: evanescenek
Numer buta: 45
Wiek: 37 Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 1071 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-02-03, 16:42
Pepuś teraz dla Ciebie wyzwanie;) Nie wiem czy je zniesiesz;)
Mr. Gil - Skellig (2010) nowy album ale jest na bunalti.com:)
1. Skelling [8:46] / 2. Mnie tu już nie ma [5:10] / 3. Otwieram Drzwi [5:57] / 4. Rzeka [3:20] / 5. Odmieniec [9:20] / 6. Druga północ [5:36] / 7. Czas i ja [5:14] /
_________________
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-02-03, 16:56
To ja mam małe wyzwanie dla Darka... i to chyba będzie na prawdę WYZWANIE dla niego bo proponuje mu album The Dillinger Escape Plan "Miss Machine"
oto lista utworów:
1. "Panasonic Youth" – 2:27
2. "Sunshine the Werewolf" – 4:17
3. "Highway Robbery" – 3:30
4. "Van Damsel" – 2:59
5. "Phone Home" – 4:15
6. "We Are the Storm" – 4:38
7. "Crutch Field Tongs" – 0:52
8. "Setting Fire to Sleeping Giants" – 3:27
9. "Baby's First Coffin" – 4:02
10. "Unretrofied" – 5:37
11. "The Perfect Design" – 3:50
No cóż zapraszam a tu dam ci małą próbkę czego bedziesz słuchal
Panasonic Youth .
Last.fm: evanescenek
Numer buta: 45
Wiek: 37 Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 1071 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-02-04, 00:17
Ja też podejmuje choć nie jest to chyba na moje uszy:)
Płyta nawet OK:) Nie sprawiła mi jakichś problemów laryngologicznych, ale nie jest to muzyka mojego dzieciństwa:) Hehe...
Panasonic Youth - świetny wokal jak na core, fajne przesterowane gitary:)
Sunshine the Werewolf - dla mnie to bardzo podobne jak numer wyżej, ale tu muzyka jest zajebista;) Jakby to był numer instrumentalny to byłby niesamowity:) Zastanawiam się jak można tak szybko wypowiadać słowa w języku angielskim:)
Świetne przejście w momencie słów: "Destroyer" i w ogóle ten numer jest instrumentalnie powalający nawet jakieś trąbki czy coś słyszę...
Highway Robbery - tutaj taki inny wokal, nie takie typowe "darcie japy" i nawet czysty wokal - trochę z Papa Roach skojarzenie. Fajny zabieg gdzieś około 2:30 min takie chórki ala gotyckie. Ten numer bardzo mi się podoba;)
Van Damsel - ale zajebista gra słów: A fucking punk-
a fucking punk rock-
you fucking punk-
you fucking punk rock prostitute-
you fucking punk-
you fucking punk-
you fucking punk prostitute...
Ale poza tym to nic dla mnie ciekawego w tym kawałku. Oprócz muzyki, oczywiście bo ona mi się bardzo podoba;)
Phone Home - początek taki ambientowy nawet:) Fajne, świetny klimat.... Ale zaskoczenie jak usłyszałem pierwsze słowa śpiewane - taki Mansonowy klimat, i refren też fajny, takie budowanie klimatu, zaczyna się spokojnie, żeby w refrenie huknąć.
We Are the Storm - Hehe i znów standardowo darcie mordy, i znów ta muzyka, tak bardzo mi się podoba:) Ale numer podobny do wszystkich pozostałych, bo ja się w ogóle nie znam na tym core. A wyczytałem, że The Dillinger Escape Plan to mathcore to tym bardziej mi się nie podoba bo skojarzenia z matematyką niesamowicie mocne... Ale miła dla ucha wstawka spokojnego, płynącego wokalu:) Kolejny fajny numer, który mi się podoba;)
Crutch Field Tongs - Instrumentalny numer, na który tak czekałem, ale takie nic to jest:)
Nie wiem czy album ten przedstawia jakiś koncept? Bo aż tak się nie wgłębiałem:)
Setting Fire To Sleeping Giants - O jaki miły dla ucha wokal:) Bardzo fajne w tej muzyce są te wszystkie przejścia takie jazzowo, fusion - owe:)
Baby's First Coffin - Podoba mi się, ale powtórzę się, że taki jak inne numery:) Podoobają mi się teksty;D Niezłą skalę ma ten wokalista, hehe zazdroszczę mu;) Jakbym tak huknął mamie: "Nieeee wyrzucę śmiecii" to chyba by umarła z wrażenia;)
Unretrofied - i znów świetny początek. Powiem Ci Domin, że ten zespół mógłby mi się bardzo podobać. Musiałbym wejść w jego głąb, ale napewno nie jest to coś, czego nie słuchałem z uśmiechem na twarzy:) Hehe.. A te czyste wokale są świetne,
Jakie słowa: Jesus can't play the music 'cause he's nailed to the cross.
The Perfect Design - Myślałem, że na koniec panowie dadzą się mi uspokoić a tu nic z tych rzeczy, ale zajebiste gitary i perkusja;) Genialny koniec albumu.
Reasumując są numery, które bardzo mi się spodobały, ten album nie jest w stylistyce muzyki, której słucham na codzień, ale nie sprawiło mi żadnej przykrości czy uciężliwości przesłuchanie go. Genialny wokalista, posiadający szeroką skalę, ładny czysty wokal, na tym core'u się nie znam w ogóle ale mniemam, że jest dobry w ty,m co robi:) Poza tym, fajnie, że dodają do swojej muzyki takie elementy z innych gatunków, troszkę ambientu, elektroniki, jazzu, jakieś trąbki, saksofon.
Album oceniam na mocną 4, gdyż mimo tego, że nie słucham takiej muzyki tak dla przyjemności to spodobał mi się, i nawet mam parę faworytów, pozwoliłem sobie ich pogrubić.
_________________
Ostatnio zmieniony przez DarkMoonlight 2010-02-04, 11:24, w całości zmieniany 1 raz
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-02-04, 11:52
Lol jestem very kurde zaskoczony tym co tu przeczytałem. Myślałem że napiszesz coś w stylu "Co to kurwa ma być? To niesłuchalne jest " A tu taka niespodzianka Kurde zajebiście czyta się takie słowa gdy pisze tak osoba która z corem nie ma nic wspólnego, tym bardziej podziwiam Ciebie gdyż ja wgryzałem się w ten album spory czas i dopiero po kilku przesłuchaniach odkryłem to co jest w nim tak dla mnie ekscytujące. Na koniec http://www.youtube.com/watch?v=r-lxwlgyhhA
Last.fm: evanescenek
Numer buta: 45
Wiek: 37 Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 1071 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-02-04, 13:49
Nie, nie bałem się;) Spodobał mi sie ten album, o czym może świadczyć to, że zostawiłem go na dysku i będę do niego wracał:) a na pewno do tych czterech numerów;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum