Last.fm: evanescenek
Numer buta: 45
Wiek: 37 Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 1071 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-02-17, 01:36 Funeral - In Fields of Pestilent Grief
Począwszy od świetnej okładki a skończywszy na genialnym wokalu:) Zaczęła się moja historia z zespołem Funeral:) Płyta ta robi niesamowite wrażenie, jest monumentalna, mocna, nieźle ciężka i dołująca, na co wpływają teksty i wokalizy;)
Ledwo włączyłem poczułem moc gitar i ten zajebisty wokal kobiecy:) Nie mogę, Pepe to jedna z lepszych płyt z laską na wokalu jakie było mi dane usłyszeć;)
1.Yield to Me - powaliły mnie gitary z tym głosem kobiecym, przepiękny, naprawdę:) Ja jestem koneserem wokali damskich, czemu ja nie słyszałem tej Pani? Myslałem, że Lisa z Draconian ma najlepszy wokal, jakże się pomyliłem...Zajebisty numer;)
2.Truly a Suffering - znów ta moc gitar na początek i to zatrzymanie na chwilę. No mam ciary jak nie wiem, potem dochodząca perkusja i to zwolnienie przed wokalem:) ajjj... same smaczki. I ten wokal razem ze zmianami rytmu perkusji i gitar;)
3.The Repentant - Wokal na początku jakby na pograniczu fałszu, kocham takie zabiegi;) ten głos, tak sie niesie. Kojarzy mi się z Syreną, która wabiła żeglarzy:) i te riffy w 3:50 i wokalizy na tle których wokalistka śpiewa...
4. The Stings I Carry - monumentalne gitary z perkusją na początek, typowo doomowe, i wokal nawet nie wiem jak się ta Pani nazywa;) i ten śpiew na tle delikatnego szrpania gitar, potem znów mocne instrumenty. NO umieram z zachwytu:) Niby podobne do siebie, a jednak każdy numer jest inny:)
5. When Light Will Dawn - zaczynają delikatne gitary snuć opowieść, opowieść o miłości, nieszczęśliwej niestety. I wchodzi sopran, ale jaki, taki że wbija w fotel;) uwielbiam głos tej Pani:) Uwielbiam:)
6.In Fields of Pestilent Grief - piękny numer instrumentalny na fortepianie;)
7. Facing Failure - o kurwa jaka moc i te arabskie wokalizy i instrumanty. Kolejny raz umarłem z wrażenia. Powala ciężkość gitar, instrumentów. Wszystko idealnie połączone i tworzące niesamowitą całość;)
8. What Could Have Been - sopran tak wysoki, ale tak piękny na poczatek, choć w pewnych fragmentach słychać jakby to były już ostateczne możliwości tej Pani:) i nie da się zrozumieć tekstu, choć nie wiem jakbym chciał:)
9.Vile are the Pains - Fajny czysty wokal na poczatek, bardzo mi się podoba, taki dołujący ale potem wchodzi Pan z growlem co już mniej mi się podoba;) No ale nic, kobiece wokale we wcześniejszych numerach sprawiają, że nic nie zepsuje dobrej noty tej płycie:) Marzy mi się taki numer jakby z Draconian, ta Pani i Pan ale z czystym wokalem:) Świetne przejście na organach i taki przerywnik gitarowy i perksuji, że majtki lecą z tyłków;)
10. Epilogue - To już niestety koniec, muzycy podsmumowują cały album, pozostaje niedosyt? Oj tak, ogromny, ale wystarczy włączyć tą płytę kolejny i kolejny raz;)
Płytę oceniam na mocne 9, podoba mi się w niej wszytsko od początku do końca, jesp spójna, przemyślana. Fajne teksty, ale ten męski growl w jednym numerze, no po co?:D
_________________
REKLAMA
Last.fm: evanescenek
Numer buta: 45
Dołączył: 21 Lis 2009 Posty: 1266
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum