[edgeofthorns]

[REKLAMA]

[semako]

hmmm jeśli o albumy Brzozy chodzi to w sumie strasznie ciężko jest mi powiedzieć o jakimś ulubionym... ostatnio popisałem o płytach - medulla i drawing restraint 9. Dziś chciałem chyba coś o jednym z bardziej klasycznych (według mnie) jej dzieł - Homogenic z 1997 roku... cóż płyta z pewnością najbardziej harmonijna i delikatna, pełna dziwnych brzmień i naprawdę niesamowitych konstrukcji... cóż niech mówią same za siebie:

- na początek - to co było dla mnie zawsze definicją bjork - nawet przed dokładnym zapoznaniem się z nią... takiej magii - od pierwszych dźwięków brzmiących dziwnie aż po niesłychanie ekspresyjne i melodyjne kwestie wokalne w finale... no i klip... bjork już wchodziła w to czym stała się później... przed państwem hunter

- po drugie!! czysta harmonia - coś niesłychanego - zwróćta uwagę na kaskaderski motyw wewnątrz piosenki - wszystko jest niesłychanie czyste głębokie spokojne... aż tu nagle piosenka zostaje złamana na pół przez elektroniczne beaty (jakby tego nie napisać...) zobaczcie to... och... i ten tekst... joga

- unravel - piosenka którą Thom Yorke z Radiohead uznał za najlepszą napisaną rzecz ever... przepiękna rzecz... unravel

- dobra... o każdej pisał nie będę - ale jest jeszcze ta ostatnia... niezapomniana... coś idealnego. ach niesłychana... all is full of love

podsumowując - płyta przepiękna i porażająca. myślę że zakochanie się w niej od pierwszego odsłuchu jest rzeczą oczywistą... ach ominąłem sporo piosenek... ale zachęcam do sprawdzenia całej płyty - warto - całość trzyma poziom... ach wersja albumowa all is full of love brzmi zupełnie inaczej niż ta teledyskowa... teledyskowa ładniejsza, ale wolę albumową. słuchajta i piszta!!

[edgeofthorns]

nie pasuje mi... nie moge się jakoś do tej kobiety przekonać. Momentami drażni jak diabli, np. jej muzyka i przede wszystkim głos. Choć mam do Bjork szacunek, nie potrafię się przekonać, a później strawić jej tworów...

Jestem zdecydowanie nieprzekonany.

[Angie]

Ja podobnie. Jest to zdecydowanie zbyt dziwna muzyka nawet jak dla mnie.

[semako]

o hohoho dziwna muzyka to jest na Medulla i Drawing restraint 9, tam to musiałem się normalnie szarpać... i walczyć z tymi płytami dłuuugi okres czasu zanim uznałem że to dobre hio hio zachęcam do takiej walki

[Natta]

Ja zaczełam takoż samo od Homogenic - i naprawdę wryło mnie w ziemię... ja w muzyce przede wszystkim zwracam uwagę na wokal - i Bjork ma niesamowicie emocyjny głos - skojarzyło mi sie to od razu z rozkrzyczaną dziewczynką, dzieckiem które płacze, które ma gardło zalepione czekoladą. Ludzie mówią, że Brzózka się drze, że nie umie śpiewać - nic bardziej mylnego. To własnie taka specyficzna, dziecinno-brudna barwa głosu - ale zwróćcie uwagę na tą cudowną dynamikę, na to że ona tak czysto trafia w każdy dźwięk (nagrania live wymiatają).... I na emocje - mam wrażenie, że muzyka jest po prostu tylko masą plastyczną do ich wyrażania, że jest dzbanem, w którym te emocje się kotłują i aż przelewają....
Co tu dużo mówić - uwielbiam Bjork - i za tą odwagę. Medullę łyknęłam od razu, tylko takie rzeczy jak 'ancestors' mi w życiu nie przejdą, ale to tak jak z 'mantra' u Toola. Przepiękna płyta, przepiękna! Symfonia ludzkich głosów, oceaniczna harmonia... cudo.

a moim ukochanym utworem Bjork na zawsze pozostanie przepiękne Pagan Poetry, i teledysk do tego utworu jest najpiękniejszym teledyskiem jaki w życiu widziałam.. to po prostu miłość, miłość - a miłośc jest przecież piękna...

[semako]

hio hio!! Nattu!! jakże pięknie opisałaś to co się w głosie bjork kryje... jej tyle w niej energii żywiołu radości... ojjojoj powiedziała kiedyś że tworzenie rzeczy smutnych to rzecz niefajna i niepotrzebna... mówi że to nie naturalne i nigdy nie zamierza ani tworzyć ani słuchać takich rzeczy. cóż skąd w niej tyle radości... chyba to przez islandzką krew w niej płynącą hio hio

[The Kaco]

Bjork ponoć była w jakimś post-punkowym bandzie na samym początku Nie ma co się dziwić jednak, gdyż wtedy na Reykjawiku punk był dosyć popularny, bo hard rocka chyba tam nie było

[semako]

tak tak ten zespół nazywał się sugar cubes czy jakoś tak i funkcjonował przez pierwszą połowę lat 90tych - odnosił nawet niemałe sukcesy na arenie międzynarodowej - choć największy rozgłos zyskał jako "zespół w którym grała bjork".

wcześniej Bjork była człąkinią jakiegoś zespołu punkowego z islandii... nazwa była skąplikowana więc nie powtórzę... ale po islandzku znaczyła "cośtam ty suko" cośtam - w sensie że nie pamiętam. no i grali punka. wcześniej chyba bjork jeszcze inny band wspierała.

a w ogóle to pierwszą płytę wydała bodajże w wieku lat 9... i to było coś... kto by wtedy pomyślał, że Córka Gudmundirra stanie się tak błyszczącą gwiazdą na muzycznym niebie... pięknie!!!

[Therion]

Może i błyszczy ale dla mnie ten błysk ma posrany kolor

[semako]

oj Therry - czarne chmury zbierają się nad Twą głową!!! dawać krzesło!!!

a wracając do Bjork to muszę do niej wrócić... choć póki co na nin mam halo...

[jaha]

hmmmm bjork - fajna często wręcz psychodeliczna muzyka tworzy niesamowitą aurę i klimat... można się pobujać w prawo i lewo (a nawet do przodu i do tyłu- choć tego odradzam bo zaś o chorobę sierocą oskarżą) hmm... fajny i ciekawy głosik ma śpiewająca panienka Bjork - hmmm... nakręcono z nią świetny film - jeśli się nie mylę "Tańcząca w ciemnościach" - smutny i dołujący ale też wesoły i pogodny - jest tak musicalowo.. ahhh..

[semako]

oj tak "Tańcząc w ciemnościach" jest arcydziełem - Bjork nagrała do niego ścieżkę dźwiękową - płyta nazywa się Selma Songs i jest na prawdę głębokim i poruszającym albumem - zwłaszcza po obejrzeniu filmu...

http://www.youtube.com/watch?v=d9zFt6M_GLo i've seen it all - gdzie cała rytmika została złożona z odgłosów przejeżdżającego pociągu... czad. na albumie śpiewa tę piosenkę z T Yorke z Radiohead

http://www.youtube.com/watch?v=wTfNyHR73RM świetna mechaniczna piosenka - później nabiera bajkowego klimatu... na początku bardzo mechaniczna

http://www.youtube.com/wa...feature=related piosenka otwierająca film.

http://www.youtube.com/watch?v=xjYKbIk5MKM przerobiona piosenka kończąca film. tak ta sama melodia co na początku... coś pięknego... ogólnie niesłychanie warto obejrzeć film - w połączeniu z muzyką zrobioną przez bjork strasznie otwiera na tę specyficzną brzozową wrażliwość - polecam.



Jaha czy Bjork to panienka to nie wiem - ma 44 lata a to już trochę jest

[DarkMoonlight]

Zaopatrzyłem się w całą dyskografię Bjork:) calutenka z bootlegami, live itp. Przesłuchuje od początku:) na debiucie długo się nie zatrzymywałem, ale płyta dobra. Potem album Gling-Gló, no rozwalił mnie pozytywnie oczywiście, świetne teksty, głos niesamowity i taki ma klimat ta płyta a jest Bjork śpiewa tylko i wyłącznie przy akompaniamencie fortepianu... Piękna to rzecz, oj piękna;) Jedno jest pewne Bjork albo się kocha albo nienawidzi. Ja należe do tej pierwszej grupy:) Przepiękny klimat Bjork maluje, należy tylko się zachłysnąć. A moim zdaniem teledysk do all is full of love jest najpiękniejszy na świecie;) Noo coś wspaniałego:)

[Angie]

Ja bym Bjork nawet dwumetrowym kijem nie tknęła. Nie moja stylistyka zupełnie.